Od czasu do czasu lubię kupić jakieś CD całkowicie w ciemno albo po zapoznaniu się z jednym, dwoma utworami z wydawnictwa. Tak też było w przypadku "Torches Ablaze", które dorzuciłem do koszyka przy okazji zakupu w jednym z często odwiedzanych przez miłośników ciężkich dźwięków sklepie online, z piekłem i pochodną thrashu w nazwie. Numer "próbny" był prosty, energetyczny, równie mocno czerpiący z punk rocka, heavy metalu oraz death metalu w swej pierwotnej i prostszej odmianie.
Ku mojemu wielkiemu zadowoleniu owy "próbnik" był miarodajny jeżeli chodzi o całość "Torches Ablaze". Arkhamin Kirjasto gra właśnie taki energetyczny i bardzo przystępny miks wyżej przywołanych gatunków z mocno wyeksponowanymi melodiami, kojarzącymi się z twórczością ich ziomków z Sentenced - gdzieś tak z okolic "Frozen". Właśnie ten okres twórczości Sentenced odnajduję na "Torches Ablaze" także w wielu innych aspektach, do tego stopnia, że odbieram "Torches Ablaze" jako cięższą, mniej rockandrollową i cukierkową wariację na temat "Frozen". Wypada w tym miejscu wspomnieć, że "Frozen" lubię i być może z tego powodu także Arkhamin Kirjasto tak mocno przypadło mi do gustu.
Dodatkowy plus należy się zespołowi za umiejętność wygenerowania klimatu prawie tak epickiego, jaki udało się wygenerować Bathory w swoich najbardziej podniosłych pieśniach na cześć Wikingów. Posłuchajcie "Sea of Madness" – ja jestem kupiony.
Reasumując: powoli acz konsekwentnie zbliża się wiosna i okres plenerowych imprez przy piwku. Jeżeli jeszcze nie macie pomysłu na podkład dźwiękowy do takich przyjemności zdecydowanie polecam "Torches Ablaze".
Ocena: 8/10
Tracklist:
01. The Cult of No Return
02. Knights of Torment
03. Sleeping Beauty
04. Sea of Madness
05. Bitch from Hell
06. Thousand Snakes
07. Speed, Yog Sogoth
08. Golem Made of Flesh
09. Synthetic Death
10. When the Light Is Dead and Gone
Wydawca: Ektro Records 2012
