Wysłany: 2013-07-31 15:20
(Kurczę, ale stary temat)
Jak dla mnie żaden system nie jest dobry sam w sobie. Ale z ogólnych istniejących pewnie dałoby się zrobić najlepszą możliwą kombinację, np.:
50% demokracji (np. wybory, referenda, możliwość wyrażania własnych opinii)
25% socjalu (związki zawodowe z inicjatywami ustawodawczymi, jawność i wyrównywanie statusu społecznego, w tym płac itp.)
10% technokracji (z tym, że musiałoby być bardziej świadome wykorzystanie internetu (bo na TV już za późno) i innych technologii lepiej i efektywniej niż do tej pory)
10% inne (elementy autorytaryzmu, monarchii (np. jeśli jakiś polityk rzeczywiście jest "czysty" i cieszy się bardzo dużym zaufaniem społecznym i autorytetem to szkoda by było, żeby musiał ustępować tylko dlatego, że opozycja go chce nawet zgodnie z prawami demokracji usunąć już nie mówiąc o innego typu naciskach), a elementy monarchii w niektórych krajach się sprawdzają (Brytania, Skandynawia), poza tym w przeciętnej rodzinie często obowiązuje monarchia :-)
5% jeszcze inne np. kapitalizm (ogólnie nie popieram, ale zdarzają się ludzie którzy potrafią się wybić ponad przeciętność i zrobić interes na czymś co jest dobre dla społeczności i są sprawnymi menedżerami), zdarzają się też przedstawiciele władzy kościelnej, których chętnie się słucha i którzy czasami jawnie nie zgadzają się z Watykanem.
Liczby procentowe wziąłem z tzw. "dupy" - proszę się nie sugerować
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2013-10-03 20:26
Jeśli ktoś jeszcze może nie zauważył, to od ok. 20 lat mamy teoretycznie prawo do korzystania z wolnych wyborów, ale i tak większość osób nie bardzo wie jak to dobrze wykorzystać. Wymyślanie nowych systemów jeszcze bardziej komplikuje sprawę. Technokracji na szczęście jeszcze oficjalnie nigdzie nie wprowadzono samej w sobie, ale jakbym miał 100% czasu siedzieć przed kompem, to dziękuję, postoję
Przykład: gospodarka. Podstawa to produkcja żywności, budowa mieszkań i rozwój transportu, żeby można było przewieźć jedzenie do domu z pola i to powinno działać zawsze. Inne dziedziny gospodarki można rozwijać, jeśli działają te o wyższym priorytecie.
A do zrobienia jest jeszcze cała masa innych rzeczy, które nie działają :-/ albo działają słabo :-/ a też są ważne, ale nie chcę się rozpisywać jak na jeden post.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2013-10-03 23:29
[quote:21ba790f58="Yngwie"]Technokracji na szczęście jeszcze oficjalnie nigdzie nie wprowadzono samej w sobie.[/quote:21ba790f58]
W Chinach
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2013-10-04 00:34 Zmieniony: 2013-10-04 00:36
Póki co mamy taki system, że marudzą i faktycznie jest źle, większości przedsiębiorców jak i pracowników. Głównie beneficjentami przemian ostatnich 20 lat, były osoby, które albo miały wcześniej pozycje, albo znajomości, a później ich dzieci. Oczywiście nie wyłącznie oni, ale oni utworzyli elitę (elita nie jako najlepsi, ale jako Ci którzy mają wpływy i władzę). Byli i są hamulcowymi, wielu procesów.
Jeśli ktoś nie wierzy w krzyżowanie się różnych wpływów grup interesu w Polsce, to niech spojrzy na ten nieszczęsny gaz łupkowy. Gdyby nie brak odpowiednich przepisów i nie ograniczenia innych, wszystko by się szybciej wyjaśniło. Póki co... nie wiadomo na co czekamy. Jak coś się złego dzieje, w pierwszej kolejności trzeba się zastanowić "kto korzysta?". Francuzi dali się zlobbingować, u nas póki co jest tylko opóźnienie.
Kryzys demograficzny za kilka lat zacznie być odczuwalny dla gospodarki. W Polsce reformatorzy (potrzebni), albo się boją coś robić, albo nie mają władzy, w dłuższej perspektywie jest to tragiczne. Jeśli ktoś myśli, że nowoczesne państwo to jakieś zabawy z rewolucją społeczną, to jest co tu dużo mówić głupcem. Bez silnych podstaw gospodarczych (w tym demograficznych) państwo jest słabe, a to oznacza, że społeczeństwo też. Nowoczesne państwo, to po pierwsze sprawne państwo.
http://pantheion.pl/
Wysłany: 2013-10-04 01:30 Zmieniony: 2013-10-04 01:53
[quote:76f346e25a="amorphous"][quote:76f346e25a="Yngwie"]Technokracji na szczęście jeszcze oficjalnie nigdzie nie wprowadzono samej w sobie.[/quote:76f346e25a]
W Chinach[/quote:76f346e25a]
No właśnie, z total-socjal nagle mocno w prawo.
Poza tym Singapur i Malezja.
[quote:76f346e25a="Krwawy"]
Póki co mamy taki system, że marudzą i faktycznie jest źle, większości przedsiębiorców jak i pracowników. Głównie beneficjentami przemian ostatnich 20 lat, były osoby, które albo miały wcześniej pozycje, albo znajomości, a później ich dzieci. Oczywiście nie wyłącznie oni, ale oni utworzyli elitę (elita nie jako najlepsi, ale jako Ci którzy mają wpływy i władzę). Byli i są hamulcowymi, wielu procesów.[/quote:76f346e25a]
W skrócie: beton (z angielskiego - concrete)
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2013-10-04 09:10 Zmieniony: 2013-10-04 09:13
My tu gadu-gadu a sprawa jest prosta...
Niestety ludzie sa zbyt leniwi ażeby ciężko pracować, nawet nad sobą. Niestety także są zbyt pazerni i skłonni do gromadzenia dóbr materialnych co przekreśla dzielenie się z innymi.
Do tego dochodzi jeszcze kwestia głupoty i robie drugiemu na złość.
Miałem nie raz i przyjemnosc, i nieprzyjemnosc pracować przy akcjach non-profit i nawet tam jednostki, które bardzo paliły się do tej pracy opkazywały powyższe wady.
Z wielkim żalem przyznać muszę, że człowiek jest nazbyt niedoskonałą jednostką ażeby życ w symbiozie w większej grupie. Hmm, niektórzy nawet w związku z druga osoba nie potrafią... że o relacjach z własnymi dziećmi nie wspomnę.
Niestety z mojego punktu widzenia nie mamy co marzyć o utopii, w której wszyscy sa szczęśliwi, pracują równo dla wszystkich, dzielą się z innymi, nie ma wojen, kłótni etc. etc.
jam cłek wolny lec ślebodny ;)
Wysłany: 2013-10-04 18:06
Najgorsze jest to, że nie wiadomo, jak się za poprawę relacji międzyludzkich zabierać :-/ Ja czuję w otoczeniu dość sporą nieufność zbyt często i że wkurzam ludzi, że się w ogóle odzywam, a daleko mi do takich zamiarów :-/
Mam takie wrażenie, że ludzie się zamykają w domach i myślą o swoich sprawach w oderwaniu od otoczenia, nie wiem, może marzą o czymś nierealnym, a jak spotykają znajomych na ulicy, to nie wiedzą o czym rozmawiać.
Ogólne samopoczucie społeczne poznaję najczęściej po psach. One się nie krępują merdać ogonem przy wszystkich i zawsze coś ciekawego w trawie wywęszą mimo, że codziennie to to samo podwórko.
Co to ma do ustroju politycznego, to nie wiem :-), tak jakoś mi się napisało.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła