Wysłany: 2010-12-29 12:52 Zmieniony: 2010-12-29 12:53
Być może istnieją ludzie, którzy chcą usłyszeć kłamstwo. Ja do nich nie należę i cenię sobie szczerość ponad wszystko. Wolę usłyszeć coś nieprzyjemnego, bo wtedy wiem nad czym powinienem pracować. Słodkie kłamstwa są dobre dla ludzi próżnych. Oczywiście nie mówię tutaj o tym, że spotykam kogoś i na wejściu "ale ty masz brzydki ryj", ale jeśli jesteś wystarczająco bystry, to przekażesz to samo w bardziej subtelny sposób, tak by druga osoba nie uraziła się zbytnio np. "nie jesteś w moim typie", bo i tak, nawiązując do wyglądu, jest to wszystko kwestia gustu. Jeśli chodzi o inne sprawy, to wygląda to tak samo. Ważne, aby nauczyć się umiejętnie rozmawiać, wtedy można przekazać wszystko, a tym bardziej w związku. Rozumiem, że na początku co niektórzy mają ogromną chęć przypodobania się i kłamią, aby zdobyć kogoś. Ale to jest chore, po latach i tak wszystko wychodzi i wtedy dopiero jest rozczarowanie. Każdym kłamstewkiem sprawiamy przykrość osobie z którą żyjemy.
Motto może się zmieniać
Wysłany: 2010-12-29 12:57
aha, co do stwierdzenia ze skutkami, to się nie zgodzę. Ludzie używają kłamstwa w celu manipulacji i dobrze znają i przyczynę i skutki tego wybryku. Co do prawdy, to cóż... Każdy będzie reagował inaczej. Można komuś nią sprawić przykrość, ale na krótką metę, bo po jakimś czasie przemyśli i przyzna rację. No chyba, że jest uparty jak osioł i jak już napomknąłem, próżny i zapatrzony w siebie, ale takich ludzi nie szanuję.
Motto może się zmieniać
Wysłany: 2010-12-29 15:26
Tak jak pisałem wcześniej, zgadzam się, że nie w każdej sytuacji należy o wszystkim mówić. Ale są to sytuacje ekstremalne. Często też, ktoś nas "obdarowuje" takimi informacjami z którymi nie wiemy co później zrobić. Jak choćby mój kolega, który zdradzał swą żonę tuż przed ślubem. Powiedzieć jej, czy nie powiedzieć? Bo przecież ukrywanie to też pewna forma zakłamania. Tutaj głowa zaczyna pracować, ale dochodzisz później do wniosku, że to ich życie i to on powinien być szczery wobec niej, a nie ja, a więc tą okrężną drogą znowu doszedłem do tego, że kłamanie w związku jest podłe:)(w dodatku nie umyślnie:)). Natomiast w poprzedniej wypowiedzi chodziło mi również o pewną obłudę np. "jesteś taki wspaniały", a w myślach "ty zjebany cieciu" i o ludzi, którzy nie potrafią przyjąć szczerej krytyki. Zresztą, każdy zna granice kłamstwa, bo jest to nawet przekazywane w naszej kulturze. Niestety, obłuda i hipokryzja zaczynają rządzić dlatego jest jak jest. Jak każdy temat odnośnie moralności, kłamstwo jest tematem rzeką. Podsumowując, napiszę tylko tyle, że uważam, iż należy być szczerym i tylko w wyjątkowych sytuacjach używać kłamstwa jako ostatecznej broni, gdy coś nam, lub komuś grozi.
Motto może się zmieniać
Wysłany: 2011-01-01 17:32
Ja siè zgadzam z tym co powiedzia£ mòj poprzednik
Żyć i kochać w biegu,umrzeć z mieczem w dłoni