Wysłany: 2010-01-03 20:53 Zmieniony: 2010-01-03 21:07
ja również nie toleruję kłamstwa,uważam,że każdy ma prawo znać prawdę ot co :)kłamstwo ponoć ma krótkie nogi więc jaki może mieć sens?
gdy chodzi o czyjeś dobro lepiej o czymś nie wspomnieć niż przedstawić nieprawdę, gdyż ma to często gorsze skutki
Wysłany: 2010-01-03 21:08
[quote:7a495030ea="sphinxia"][quote:7a495030ea="shadowhall"] ja również nie toleruję kłamstwa,uważam,że każdy ma prawo znać prawdę ot co :)kłamstwo ponoć ma krótkie nogi więc jaki może mieć sens?[/quote:7a495030ea]
Kłamstwo nie jest dobre, ale co z tego jeśli życie również nie jest?[/quote:7a495030ea]
a może winne jest temu także kłamstwo?
Wysłany: 2010-01-04 19:28
[quote:c4fa062454="Rosemary"][quote:c4fa062454="thistle89"][quote:c4fa062454="Rosemary"] Czasem jednak lepiej coś przemilczeć niż skłamać. [/quote:c4fa062454]
A czy takie przemilczenie, niedopowiedzenie, nie jest jakiegoś rodzaju oszukiwaniem, dziwnym, specyficznym kłamaniem?[/quote:c4fa062454]
Miałam jedynie na myśli to, że czasem lepiej ugryźć się w język np. w sytuacji gdy mówimy komuś coś co chce usłyszeć a nie to co naprawdę myślimy. Niedomówienia są bardzo niebezpieczne i mogą wywoływać niepotrzebne reperkusje.
[/quote:c4fa062454]
Tak jak i kłamstwo :)
Wszystko co złe (niedobre itp) ma swoje konsekwencje. Również nieprzyjemne.
Aliquando praeterea rideo, jocoro, ludo, homo sum.
Wysłany: 2010-01-04 19:31
A ja nie potrafię kłamać. Mam opory moralne. Przez to nigdy nie potrafiłam ściągać na sprawdzianach/kolokwiach. A po drugie - nie jestem wiarygodna i doskonale wiem, że oszukiwana osoba o tym wie. Sama nie wierzę w te kłamstwa, może stąd ten efekt. Nigdy nie udało mi się okłamać mamy ani babci nawet w bardzo mało istotnych sprawach.
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi
Wysłany: 2010-02-11 09:45
Kłamstwo- jakie by nie było, zawsze niszczy.
Kłamstwo jest zadufaną idealizacją naszych słabości. Kiedy ulegamy, wtedy kłamiemy...
Kiedy świat zabija nadzieję, znajdź siłę w tchnieniu uczucia przeszłości...
Wysłany: 2010-02-11 17:03
Pomimo iż nie toleruje kłamstwa, to kłamać potrafię/ lub potrafiłem. Już wyjaśniam bo czuje że i tak bym musiał się potem tłumaczyć. Więc tak, po prostu wyrosłem z kłamstwa,a wiem że potrafię kłamać gdyż, ładnych kilka lat temu za maleńkości, zazwyczaj ludzie nie orientowali się kiedy kłamałem, lecz zgodnie z przysłowiem "kłamstwo ma krótkie nogi" prędzej czy później dowiadywali się o tym. Kiedyś oglądałem program właśnie na temat kłamstw. Kłamstwo to często naturalna obrona przed konsekwencjami wg. tamtego programu. Badali to na przykładzie kilku letnich dzieci, które nie zbyt jeszcze wiedziały co to kłamstwo, a już kłamały. Oczywiście badania były przeprowadzone przez "amerykańskich naukowców"... :P Osobiście zgadzam się z tą tezą gdyż zazwyczaj kłamiemy wtedy gdy obawiamy się konsekwencji.
Wysłany: 2010-02-12 08:08
Kłamstwo jest dobre jeśli w słusznej sprawie (nie dotyczy kłamstw mogących wystąpić w związkach bo tu szczerość najważniejsza jest)
Każdy człowiek jest odpowiedzialny za swój los
Wysłany: 2010-02-12 12:58
Delikatnie mówiąc - bzdura. Kłamstwo zawsze prowadzi do bólu i ranienia uczuć innych. Bez względu na cel i powody.
Zdecydowanie łatwiej przemóc się i wyznać raz kłamstwo niż utrwalać się w przekonaniu: "Robię to w dobrej sprawie."
Dzięki kłamstwu sami oszukujemy się przed sobą...
Kiedy świat zabija nadzieję, znajdź siłę w tchnieniu uczucia przeszłości...
Wysłany: 2010-02-28 19:17
[quote:d749901ec2="Pan"]Ja bym się nawet zgodził, że kłamstwo zawsze prowadzi do bólu, ale rzeczywistość się z tym nie zgadza. Zwyczajnie doświadczenie nie pozwala takiej tezy utrzymać.
[/quote:d749901ec2]
dlaczego się nie zgadza????
Wysłany: 2010-02-28 19:52
Spytałam wczoraj syna , dlaczego nie powywracał skarpetek przed praniem na prawą stronę ?Odpowiedział, że on powywracał, tylko pralka w czasie pranie przekręciła je znowu na lewą stronę.
To jest ewidentne kłamstwo, ale bez tych kłamstw życie byłoby straszne .Gdyby tego nie powiedział, być może byłbym zła, że znowu nie zrobił, tego o co prosiłam, a tak rozbawił mnie.
Tak teraz się tu wiele osób zaklina, ze nie kłamią, ale sądzę, że życie zrewiduje Wasze poglAdy.Czasami ludzie chcą być okłamywani by udać, że nic się nie stało.
Ile osób wierzy, że jak kupisz ten np deo AXE będziesz ....
Jeśli Twoja wybranka lubi koty, dokarmia te piwniczne i śmietnikawe - powiesz jej , że zachowuje się jak jakaś stara emerytka i wydaje pieniądze na głupoty a Ty nie cierpisz kotów i naprawdę tak myślisz, że to zajęcie dla babć.Wiesz, że jeśli jej to powiesz to ona wybierze koty ile osób zdecyduje się na powiedzenie prawdy? Ile woli zachowaś obecny stan.
Bo ja z przeklętych jestem tego świata, Ja bywam dumny i hardy
Wysłany: 2010-02-28 19:59 Zmieniony: 2010-02-28 20:13
nie musisz nikomu wmawiać,że będzie cierpiał od kłamstwa itp. nie o to chodzi, ale zwróć uwagę na to ilu osobom rzeczywiście kłamstwo sprawiło ból poprzez chociażby to ,że było rozczarowaniem na bliskich , czy zatajało coś istotnego, przez co następstwa takiego kłamstwa mogły być o wiele gorsze niż prawda
b_g to jest trochę inny ser :) nieszkodliwe póki dotyczy rzeczy błahych takich jak skarpetki
Wysłany: 2010-02-28 20:17 Zmieniony: 2010-02-28 20:18
jednak odpowiedz sobie na pytanie jak czujesz się wiedząc, że mówisz komuś świadomie nieprawdę? czy masz jakiś dyskomfort?
a w kwestii czy popłaca czy nie nigdy nie będziesz wiedział wcześniej jak będzie
Wysłany: 2010-02-28 20:46
a co do tego pytania, to było ono retoryczne, nie chodziło o to byś na nie odpowiadał, ale byś się zastanowił chwilkę
i co do konsekwencji zdaję sobie z nich sprawę i dlatego nie jestem zwolenniczką kłamstwa, za bardzo by mnie sumienie żarło gdyby potem miało to komuś wyrządzić krzywdę a na prawdę to już wpływu nie mam ,jedynie mogę ją przekazać delikatniej
Wysłany: 2010-02-28 21:31 Zmieniony: 2010-02-28 21:34
nie zastanawiam się nawet co tak ludziom musisz pisać ja zawsze mówię jak jest i jakoś nie zrażam tym ludzi, może dlatego,że tak z natury jestem do wszystkich przyjaźnie nastawiona ? hmm nie wiem
a "kończę z tobą rozmawiać " nie musi być kłamstwem bo nie jest określone czy na kilka sekund czy na zawsze
trochę chat nam się jakiś tu robi :) :)
Wysłany: 2010-10-17 11:05
Kłamać trzeba umieć, robić to w taki sposób aby dane kłamstwo wydawało się jak najbardziej prawdziwe. Retusz sytuacji... Kłamstwo czasem się przydaje ale tylko dla pozytywnego znaczenia .
''Sztylet rani ciało, słowo - umysł.'' - Menander
Wysłany: 2010-10-17 14:22
Nieraz kłamać trzeba,by np.wybronić pewną osobę z opresji,nie chcemy udzielać osobistych informacji np.natrętowi oraz żeby dana sytuacja nabrała mniej rażących kolorów.
A bardzo często mówię co myślę[i jest to stwierdzeniem faktów],chociaż niektórym się to nie podoba.
Takie osoby ignoruję,gdyż takową reakcją tylko potwierdzają moją małą tezę,że 'ludzie lubią się ubierać w kolorowe piórka',a mnie to drażni.
Be hard and fucking heavy-ludzie nie lubią,gdy odnosisz sukces.
Wysłany: 2010-10-17 16:38
Trzeba być szczerym do bólu...:P
Nienawidzę kłamstw ale czasem są przydatne, więc się zdarzy okłamać daną osobę...ale to sporadycznie
Jestem inny bo myślę,wierzę w siebie i słucham siebie, inni ludzię nie myślą i wolą słuchac innych
Wysłany: 2010-10-17 16:47
Co weekend oklamuje dziewczyny... :P
Niepuszczone baki cofaja sie do mozgu i stad sie biora posrane pomysly... :P
Wysłany: 2010-10-17 16:54
Nie lubię kłamstw idzie się po takim czymś pociąć
Wysłany: 2010-10-17 18:37
Szczerą prawdą można prawdziwie zranić, bywa okrutniejszą od kłamstwa...
a Jack of all trades is master of none