Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Klamstwo?!. Strona: 3

Wysłany: 2010-10-17 18:38

Szczerą prawdą można dotkliwie zranić, bywa okrutniejszą od kłamstwa...


a Jack of all trades is master of none


Wysłany: 2010-10-17 20:56

Ceiphied (Bicz)
Ceiphied
Posty: 1556
Nowa Sól - Zielona Góra

Dzięki temu , tak łatwo naruszyć zaufanie do drugiej osoby...


''Sztylet rani ciało, słowo - umysł.'' - Menander


Wysłany: 2010-10-17 21:03

Kłamstwo to tyko narzędzie: użyte dobrze, może umniejszyć strat jakie mogłaby poczynić wyznana w dobrej intencji najszczersza prawda.

Kłamię, kiedy jest mi to przydatne i/lub kiedy uznam to za stosowne. Aczkolwiek, przyznać muszę, że znacznie częściej zdarza mi się mówić prawdę - niezbyt zresztą "oprawioną". Nie robię tego ku jakimś wyższym wartościom, ale dlatego, że - jak na ironię - jestem istotą z natury chamską.



Wysłany: 2010-10-18 12:07 Zmieniony: 2010-10-18 12:09

Moim zdaniem każdy kto napisal tutaj iż brzydzi się kłamstwem, czy tez nienawidzi kłamstwa jest hipokrytą w mniejszym lub większym stopniu. Każdy kiedyś skłamał i pewnie zrobi to jeszcze nie raz. Nie ma osób prawdomównych w 100%.

p.s: nie czujcie się obrażeni xD



Wysłany: 2010-10-18 12:14

Ceiphied (Bicz)
Ceiphied
Posty: 1556
Nowa Sól - Zielona Góra

[quote:b86cbfc389="Aerandir"]Moim zdaniem każdy kto napisal tutaj iż brzydzi się kłamstwem, czy tez nienawidzi kłamstwa jest hipokrytą w mniejszym lub większym stopniu. Każdy kiedyś skłamał i pewnie zrobi to jeszcze nie raz. Nie ma osób prawdomównych w 100%.

p.s: nie czujcie się obrażeni xD[/quote:b86cbfc389]

Potwierdzam ! Po co zgrywać indywidualistów, nikt nie jest ideałem i nie będzie !


''Sztylet rani ciało, słowo - umysł.'' - Menander


Wysłany: 2010-10-18 18:50

[quote:5a14dab5da="bibunia"] A moze po prostu społeczeństwo utarło w Tobie przekonanie o chamstwie.Ludzie nie sa skłonni do wysłuchiwania prawdy...jednak pomimo deklaracji o wyzszosci prawdy nad kłamstwem,wolą niekiedy usłyszec "słodkie"kłamstwo niż dotkliwą prawde.Niestety ja też jeśli by tak to ogarnąc jestem chamska,aczkolwiek uważam,ze każdy powinnien znac prawdę .Większosc ludzi,którzy mnie znają wiedzą,ze nie mówie prawdy w złej wierze ..zazwyczaj oczekuje poprawy sytuacji,jeśli jest takowa mozliwa.[/quote:5a14dab5da]
Tak tak, oczywiście, w społeczeństwie panuje przekonanie, że osoby mówiące prawdę bez ogródek to wsiowe chamy. Tak jest i już.

Ale społeczeństwo to tępe barany, a więc się nie znają. Prawda jest taka, że to kim i jaka jesteś zależy od tego DLACZEGO robisz to co robisz. Chcesz pomóc? Fajnie. Jesteś wzorem do nasladowania. Ja większość prawych - mogłoby się wydawać - rzeczy robię z czysto prymitywnych pobudek. W tym wypadku: mówię prawdę bo chce komuś przyszpilić. Gdzie mnie to plasuje? ;d



Wysłany: 2010-11-29 10:53

Ja generalnie nie kłamię, wręcz brzydzę się kłamstwem. Czasem gdy są rzeczy, które wolałbym ukryć (ale to praktycznie chyba tylko wobec rodziców, którzy czasem zbyt często wtrącają się nadmiernie w moją prywatność i po prostu nie chce mi się zaczynać z nimi kolejnej dyskusji, w której nie dojdziemy do porozumienia z ich myśleniem typu "bo tak" i "bo nie") to po prostu lawiruję odpowiednio między pytaniami na ile się da, mówię niepełną prawdę, ale żadnego kłamstwa. Wtedy i rozmówca jest usatysfakcjonowany i ja oraz nie ma niepotrzebnych spięć. W kontaktach z innymi ludźmi nie ma takiej potrzeby.. :)


"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"


Wysłany: 2010-11-29 11:15

Co do kłamstwa podchodze z dwóch stron. Z jednej strony nikt nie lubi być okłamywany (najgorzej jak się dowie), a z drugiej strony niekiedy lekkie kłamstwo jest lepsze niż szczera prawda. Zdarza mi się kłamać gdy ktoś mnie wnerwia i truje mi na jakiś temat, gdzie ja nie mam ochoty słuchać, to po prostu mówie, że nie mam czasu by gdzieś jechać, wpaść pogadać itp. Po prostu lubie spływać kłamstwem natarczywych, choć od dłuższego czasu wyrabiam w sobie szczerość i otwartość mówienia wprost to co mam na myśli, gdzie nie kiedy dostaje ostrego kopa za swe zdanie. Ale zmieniam się pod tym kontekstem, staram się już nie kłamać tylko mówić szczerze i otwarcie i sądze, że to najlepsza sprawa. ]:->


"Człowiekiem jestem i nic, co ludzkie nie jest mi obce"


... Wysłany: 2010-11-29 14:30

Każdy kłamie... W większym lub mniejszym stopniu. Świadomie bądź nieświadomie.
Czasem aby uratować swój lub kogoś tyłek.
Czasem aby coś zyskać materialnego albo niematerialnego.
Czasem na złość komuś.
Czasem dla żartu.
Itp.


A robię co chcę ! No, prawie co chce :)


... Wysłany: 2010-11-29 14:32

Ceiphied (Bicz)
Ceiphied
Posty: 1556
Nowa Sól - Zielona Góra

[quote:a84ab96fcf="Tom1977"]Każdy kłamie... W większym lub mniejszym stopniu. Świadomie bądź nieświadomie.
Czasem aby uratować swój lub kogoś tyłek.
Czasem aby coś zyskać materialnego albo niematerialnego.
Czasem na złość komuś.
Czasem dla żartu.
Itp.[/quote:a84ab96fcf]

Zgadzam się w 100%.


''Sztylet rani ciało, słowo - umysł.'' - Menander


... Wysłany: 2010-11-29 14:38

Niestety kłamstwo może wejść w nawyk. Wtedy człowiek sam się pogubi w tym co mówił...


A robię co chcę ! No, prawie co chce :)


... Wysłany: 2010-11-29 15:18

[quote:5fa4cfece2="Tom1977"]Każdy kłamie... W większym lub mniejszym stopniu. Świadomie bądź nieświadomie.
Czasem aby uratować swój lub kogoś tyłek.
Czasem aby coś zyskać materialnego albo niematerialnego.
Czasem na złość komuś.
Czasem dla żartu.
Itp.[/quote:5fa4cfece2]

Tak, zgadzam się, jednak ograniczam to do minimum, ważne to rozgraniczyć kiedy kłamstwo faktycznie może służyć czemuś dobremu (jak np. podałeś przykład - ratowanie komuś tyłka). Bo na pewno nikt nie może powiedzieć, że nie zdarzyło mu się skłamać. Zastanowiłbym się tylko czy kłamstwo nieświadome to nadal kłamstwo, bo w tym momencie osoba mówiąca coś fałszywego sama jest w zasadzie ofiarą jakiegoś oszustwa czy kłamstwa.

"Kłamstwo – wypowiedź zawierająca informacje niezgodne z przekonaniem o stanie faktycznym. Kłamca przekazuje informacje niezgodne z jego przekonaniem o rzeczywistości z intencją, by zostały one wzięte za prawdziwe. Kłamstwem mogą być także wypowiedzi zgodne z rzeczywistym stanem rzeczy, o ile autor przekazu nie ma świadomości tego faktu."

Zgodnie z definicją z wikipedii wynikałoby, że kłamstwo to czyn jak najbardziej świadomy. :)


"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"


... Wysłany: 2010-11-29 16:07

Wikipedia kłamie :)


A robię co chcę ! No, prawie co chce :)


:) Wysłany: 2010-11-29 16:12

Kłamstwo to jak grubi ludzie robią sobie fotki z góry aby szczupło wyglądać. :)


A robię co chcę ! No, prawie co chce :)


... Wysłany: 2010-11-29 16:55

Ceiphied (Bicz)
Ceiphied
Posty: 1556
Nowa Sól - Zielona Góra

[quote:678e3942f9="Tom1977"]Niestety kłamstwo może wejść w nawyk. Wtedy człowiek sam się pogubi w tym co mówił...[/quote:678e3942f9]

Jeżeli jest pamiętliwy to się nie pogubi. ;-] Wszystko zależy moim zdaniem od sytuacji i od stosunków między ludzkich.


''Sztylet rani ciało, słowo - umysł.'' - Menander


... Wysłany: 2010-11-29 20:36

[quote:e8793bcd03="Tom1977"]Kłamstwo to jak grubi ludzie robią sobie fotki z góry aby szczupło wyglądać. :)[/quote:e8793bcd03]

Hahah :D true.

[quote:e8793bcd03="Ceiphied"]Wszystko zależy moim zdaniem od sytuacji i od stosunków między ludzkich.[/quote:e8793bcd03]

Fak je. ^ ^


"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"


Wysłany: 2010-12-28 15:40

Ja tam nienawidzę kłamstwa w związku, a niestety już nie raz się zawiodłem. I choć uczucie do swej pani nadal głębokie, to siedzi ta zadra i nie pozwala zaufać, nie pozwala się skupić na tych radosnych przeżyciach, ech... Moja opinia na ten temat wygląda tak, że skoro mamy z kimś spędzić resztę życia (w założeniu), to powinniśmy znać o tej osobie nawet najgorszą prawdę, bo w długoletnich związkach i tak ona wyjdzie prędzej, czy później na jaw, a wtedy jest przykro po 10kroć.


Motto może się zmieniać


Wysłany: 2010-12-28 16:56

Aliss (Bicz)
Aliss
Posty: 184
Nîmes/Bydgoszcz

K£amstwo ma bardzo kròciutkie nòzki i prèdzej czy puzniej wychodzi na wierzch,Nienawidzè k£amcòw;sam zosta£em ok£amany w najpodlejszy sposòb.Osobi$cie wolè najgorszà prawde niz najs£odsze k£amstwo gdyz prawde jestem w stanie wybaczyç,k£amsta niestety nie....


Żyć i kochać w biegu,umrzeć z mieczem w dłoni


Wysłany: 2010-12-29 09:59

Hm, deklaracje w moim rodzaju, że nie nienawidzę kłamstwa w związku są pochopne? Nie sądzę. Oczywiście są sytuacje kiedy wręcz należy skłamać, bo jeśli jakiś dyrektor, czy przełożony w pracy zapyta "lubisz mnie/czy pan mnie lubi?" to wiadoma sprawa, że nie będziemy ryzykować utraty posady. Ale w sytuacji, gdy wspólnie żyjemy kłamstwo jest raczej niewskazane, bo niszczy. Co do reszty się zgadzam, bo "nic, co ludzkie, nie jest mi obce" i człowiek potrzebuje czasem dla świętego spokoju powiedzieć "nie ma mnie w domu", czy rzeczy temu podobne, choć mi nawet takie przychodzą z trudnością:). Pewnie to kwestia wprawy. No i jeszcze jedno. Nagminni kłamcy nie zdobywają sobie raczej szacunku ludzi. Ewentualnie pozorny, tak jak i bajkopisarze.


Motto może się zmieniać


Wysłany: 2010-12-29 10:17

[quote:f58f1e8596="Gotthorm"][quote:f58f1e8596="Rotnak"]Hm, deklaracje w moim rodzaju, że nie nienawidzę kłamstwa w związku są pochopne? [/quote:f58f1e8596]
Jeżeli Twoja druga połowa będzie poważnie chora, i nie będzie dobrze wyglądać, to czy powiesz jej prawdę, jeżeli zapyta? [/quote:f58f1e8596]

Oczywiście, że tak, bo w moim przekonaniu na tym polega związek, aby mówić sobie o wszystkim, choćby miało to być przykre. Inaczej nie zbudujesz zdrowej relacji, bo zawsze będziesz się zastanawiać, czy przypadkiem twój partner/partnerka Cię nie oszukuje. A to z kolei prowadzi do braku zaufania, a brak zaufania do zazdrości, szpiegostwa itp. itd. Doświadczyłem na własnej skórze, więc wiem coś na ten temat. Poza tym, widziałem jak to wygląda w innych związkach i widziałem jak wyglądają związki oparte na kłamstwach. Nic przyjemnego, nic do pozazdroszczenia. Ktoś, kto kłamie nagminnie żyje iluzją życia, a nie życiem. Choć fakt, są ludzie, którzy kurczowo trzymają się tej iluzji, ale czy naprawdę im z tym dobrze? Polemizowałbym...


Motto może się zmieniać


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło