Wysłany: 2006-06-06 11:06
U mnie jest na odwrót. Wybieram dla poezji te wyjatkowe i idealne dla niej chwile. Owszem nie ma ich zbyt wiele ale na tym polega cał urok jaki ja w tym zauważam.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-06-06 18:05
Kiedyś sobie zadałem pytanie Kostuchu czy poezja jest to tylko słowo na papierze...odpowiedź jaką znalazłem samego mnie zaskoczyła...poezja jest wszędzie, we wszystkim co nas otacza, w ludziach, przedmiotach itp. wystarczy ją wydobyć, dostrzec. Poezja to zbiór uczuć i odczuć...subiektywna wizja piękna. Poezja jest jak każde ziarenko piasku na drodze, jak każdy liść na drzewie, jak wszystkie gwiazdy...
Wysłany: 2006-06-06 20:14
Draven ma identyczne zdanie jak Ty z tego co pamietam ale nie jestem tak do konca pewny. Tak, poezja jest wszędzie i wszystkim. Czasem umiem to co mnie otacza "oskrobać" z niej i samemu coś wskrzesić ale ostatnio mało pisze. Ostatnie dwa moje wiersze: "Giełda" i "Poetics", który napisałem od ręki jako post na forum. Lubie takie chwile...
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-06-07 18:22
Wspomniałeś niedawno o Boudeliere...ja dorzuciłem jeszcze Rimbaud...dołączmy jeszcze Grochowiaka i jego turpizm a będziesz miał odpowiedź gdzie można odkryć poezję. To jest kwestia tej jednej chwili...mgnienia a sama przyjdzie...
Wysłany: 2006-06-07 22:58
Nie lubie poezji Grochowiaka. Jakoś ona do mnie nie dociera. Bardzo lubie wiersze Tadeusza Różewicza i jest on dla mnie idolem w pisaniu. Polecam Ci jego wiersz pt: "[b:3656d4e8d3]Wstęp do erotyka współczesnego[/b:3656d4e8d3]". Mogłem się pomylić w zapisie tytułu ale brzmi on mniej wiecej właśnie tak.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-06-07 22:59
Nie lubie poezji Grochowiaka. Jakoś ona do mnie nie dociera. Bardzo lubie wiersze Tadeusza Różewicza i jest on dla mnie idolem w pisaniu. Polecam Ci jego wiersz pt: "[b:5d9ed6e88a]Wstęp do erotyka współczesnego[/b:5d9ed6e88a]". Mogłem się pomylić w zapisie tytułu ale brzmi on mniej wiecej właśnie tak.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-06-08 06:15
Kostuchu...azaliż nie chodziło mi o wyraz Twojego uwielbienia lub też negację utworów prze ze mnie wymienianych poetów...lecz jedynie na zwrócenie uwagi na fakt co było przedmiotem ich wierszy oraz sposób obrazowania. Ja też nie przepadam za Grochowiakiem...ale jako przykład był jakże na miejscu...Różewicza a owszem znam...trudno nie znac tak wybitnego poety... Największym jednak dla mnie zaskoczeniem parę lat temu było przetworzenie utworu Leopolda Staffa na piekną mroczna piosenkę o tytule Prologue przez zespół Cemetry of Scream...właściwie nawet nie piosenkę lecz melo-recytację...
Wysłany: 2006-06-08 09:14
Ach no tak. Wybacz. Nie słyszałem i nie znam kapeli. Ale czy Julian Tuwim również nie należał czasem do grona pisarzy turpistycznych?
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-06-08 14:04
Ja Chłopów nie zdzierżę….już wole po raz Xxx przeczytać Buszującego w zbożu … =] Wracając do omawianego wiersza po raz 9 go sobie przeczytałem i nastąpiła 9 interpretacja jego treści w moim umyśle =]
Wysłany: 2006-06-08 14:25
Dravenie. Wybredna_Wiedźma urochomiła nowe dyskusje. Trza by tam teraz ruszyć temat z miejsca.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-06-13 21:50
heh dopiero teraz to zobaczyłam... ależ powitanie xD
a jeśli chodzi o wiersz Hope to nawet niezła koncepcja tylko puenta jakoś nie trafia do mnie
"każdy tańczy na swej linie pośród swoich znaczeń każdy w oczach widzów ginie gdy tańczy na pokaz"
Wysłany: 2006-06-13 22:47
No cóż, zdarza się. Dla mnie aż tak krótka forma nie jest do końca zrozumiała. Ale wkoncu się przekonałem jak bardzo potrafi być ona wymowna.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-07-15 11:48
Po przeczytaniu tego tekstu (szczególnie dwóch ostatnich wersów) to mnie normalnie rozjechało po całości. Moim zdaniem, takie krótkie wiersze są najlepsze. Dają dużo do myślenia i często mają w sobie ukryty sens. Gdyby był jeszcze trochę krótszy, można by go było zaliczyć do haiku :D
Wysłany: 2006-07-15 12:37
Haiku to opis chwili.
Czepianie przynosi mi ulgę. Cóż o mnie... gryzę, kopię, jestem wredna. Jestem nałogową amatorką jogurtów biszkoptowych i bananów. Narzeczona narzeczonego :P
Wysłany: 2006-07-15 13:34
Wiem. Opis chwili, ulotnego stanu. Mowa też o uczuciach. Twój tekst sprawia wrażenie, jakby był o uczuciach. Nie wiem, może się mylę.
Wysłany: 2006-07-15 14:10
Po części jest ale chyba do haiku to mu daleko (;
Czepianie przynosi mi ulgę. Cóż o mnie... gryzę, kopię, jestem wredna. Jestem nałogową amatorką jogurtów biszkoptowych i bananów. Narzeczona narzeczonego :P
Wysłany: 2006-07-15 15:08
Nie wiem, czy daleko, ale troszkę za dużo sylab Wszystkie inne kryteria chyba są spełnione:D
Wysłany: 2006-07-17 09:14
...ahhhh....te kryteria...ludzie po co wam kryteria gdy chodzi o wiersz w jakim kolwiek stopniu...wiersz jest ten o uczuciach...A pozwól droga Hope że cie spytam o czym konkretnie myślałaś pisząc ten wiersz??;]
Wysłany: 2006-07-17 15:14
Możesz pytać... tylko po co?
To, co autor miał na myśli jest najmniej ważne.
Ale skoro chcesz...
Powiem krótko:
Babcia chora na złośliwego raka->operacja-> śmierć dzidka -> wspomnienia o wybrańcach bogów, których niestety już wśród nas nie ma, a byli mi baaardzo bliscy i mieli tak niewiele lat... Nie powinni byli umierać.
Życie jest jak towar w sklepie. Ludzie balansują na krawędzi, nie dbają o nie. Może kupić czyjąś śmierć... dlaczego nie można kupić dla kogoś życia?
Czepianie przynosi mi ulgę. Cóż o mnie... gryzę, kopię, jestem wredna. Jestem nałogową amatorką jogurtów biszkoptowych i bananów. Narzeczona narzeczonego :P
Wysłany: 2006-07-17 15:42
Cóż, na niektóre pytania odpowiedzi nie ma...