Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

#19. Strona: 2

Artykuł: #19

Wysłany: 2006-05-31 09:06

Wracając do tematu to ostatnio doszedłem do wniosku że jednak na swuj spos0b rozumiem ten wiersz... ;]



Wysłany: 2006-05-31 10:44

No jak sie go przeczyta piaty, dziesiaty raz to się zaczyna go pojmować. Ja nie naleze do tych, którzy w migł łapią o co autorowi chodzi. Ostatnie zdanie to wkintesencja całosci.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-05-31 19:14

Ja tam wole jakiś czas sie z wierszem pomęczyć zawsze =]



Wysłany: 2006-05-31 19:26

Nie, ja tak nie lubie. Nie lubie poświęcac całego czasu tylko jednej sprawie. Lubie po drodze jeszcze kilka innych spraw zachaczyć. Najwiecej uwagi poświecam muzyce choć ostatnio zrobiłem sobie urlop.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-06-01 11:16

Hope (Primogen)
Hope
Posty: 419
Zielona Góra

Panowie.. cóż za dyskusja się wywiązała. Jeśli chodzi o pana Mickiewicza i Słowackiego. To moga trafic do ludzi po jakimś dluższym czasie. Tak samo jak Szymborska. Nie cierpiałam jej tekstów... ale ostatnio niektóre zaczęły mi się podobać :D Ale do Mickiewicza nikt mnie nie przekona :P Choc... gdyby zyl w naszch czasach.. bylby wzietym raperem :P


Czepianie przynosi mi ulgę. Cóż o mnie... gryzę, kopię, jestem wredna. Jestem nałogową amatorką jogurtów biszkoptowych i bananów. Narzeczona narzeczonego :P


Wysłany: 2006-06-01 13:38

Takie opinie jak twoja już kiedy…s słyszałem…Mickiewicz..naczelny MC of Poland :] Co do Szymborskiej to ja nadal nie mogę się do niej przekonać ..nie wiem dlaczego.



Wysłany: 2006-06-01 23:14

Ja nie trawie pana M i nie polubie. A Wiesława jest dla mnie wielce wartosciową poetką i bardzo lubie jej wiersze. Ma bardzo ciekawy styl, dobór słów itp. Jak dla mnie jest świetna.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-06-02 07:04

Ja mam do niego bardzo podobny stosunek ponieważ wydaje mi się czasami zbyt nudny i fałszywie melancholijny...... największym argumentem dlaczego nie lubie tego pana jest to że jego dzieła poprostu do mnie nie przemawiają.... swym własnym językiem jak większość poezji którą znam i kocham.



Wysłany: 2006-06-02 17:18

Myśle, że to jest właśnie to. Do wielu lduzi on nie trafia swoim przekazem. Owszem, piękne ma utwory i był wielce utalentowanym pisarzem dzięki czemu stał się wieszczem jednak te utwory są monotonne. Nie mają w sobie żadnej ekspresji, nie potrafią mnie jako czytelnika wciagnąć, nie zachecają do czytania. Nie wiem jak inni, wielu ludziom podoba sie Mickiewicz i lubią go czytać.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-06-03 15:25

A ja wiem dlaczego....dlatego że jak wcześniej już kilka razy wspominałem ludzie są różni i tak samo różne sa ich dziwne czasem dla innych gusta....tobie może sie to wydac nudne a komuś innemu nader ekspresyjne i ciekawe =]



Wysłany: 2006-06-03 23:51

Dokładnie. Np, mojemu Ojcu bardzo podoba się poezja Słowackiego a do mnie ona nie trafia. Popostu nie rozumiem jej. Jest ona dla mnie cieżko strawna.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-06-04 10:59

Cięzko strawna dla twojej wyobraźni czy potrzeby jej rozwijania...?...bo to także się chyba liczy...



Wysłany: 2006-06-04 14:29

Ciężko strawna dla wyobraźni i rozumowania. Poprostu Słowacki zapisywał po 100 myśli na jedno zdanie w dodatku pisał tym staropolskim jezykiem to juz w ogóle. Wole już "Chłopów" Reymonta.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-06-04 15:11

Ja też nie trawię tych naszych wieszczy narodowych...dla mnie poezja jako tako zaczęła się podobać tak od 20 - lecia międzywojennego. Jakoś bliższa jest współczesnemu rozumowaniu...w końcu to nie tak odległy okres czasu.



Wysłany: 2006-06-04 21:30

Dla mnie dobra poezja zaczyna sie w Młodej Polsce kiedy zaczynają tworzyć dekadenccy poeci jak Charles Boudeliere.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-06-05 19:24

Dobrze że mi przypomniałeś Kostuchu o Boudeliere...kurcze zapomniałem widzisz o dwóch dla mnie istotnych rzeczach...tj "Kwiaty zła"i Sezon w Piekle" (Rimbaud).
No nieda się ukryć dekadenckie kliamty były piękne nie tylko w poezji ale i w malarstwie...
No i kurcze jakoś wyleciał mi z głowy wielki rosyjski poeta czyli Sergiusz Jesienin a to trochę z innej beczki...nie wszystkie oczywiście wiersze tego poety mi się podobają...ale spora część jest rewelacyjna.



Wysłany: 2006-06-05 19:34

Najbardziej mi do gusty przypdały "Kwiaty Zła" i kilka wierszy z niego bardzo dobrze znanych i przerabianych w szkołach jak: "Padlina", "Albatros", "Litania do Szatana" and more równie fantastycznych wierszy...


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-06-05 19:39

A może lubisz Kostuchu np Tetmajera...jak ide w Tatry to mam taki zwyczaj że targam ze soba tomik tego poety i gdy wleże na jakąs większa górkę to siadam i czytam...tak jakbym chciał się wczuć bardziej w klimat wierszy tego poety...



Wysłany: 2006-06-05 21:33

Niestety nie przepadam za tym panem. Ja jak dzieś jade w podróż to nie biore ze sobą żadnych tomików poezji. Nie lubie jej miec ze sobą wszędzie...


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-06-06 09:25

No ja tylko w jednym miejscu potrafię czytać Tetmajera...właśnie tam w górach. A co do poezji to jest jej tak mało w życiu codziennym, że nawet chwila obcowania z nią jest piękna.



Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło