Wysłany: 2010-12-27 13:30
wigilia itd to juz bardziej tradycja, u mnie nikt do kosciola nie chodzi, a oplatkiem sie dzielimy przy stole (chyba jedyna okazja w roku gdzie wszyscy chca byc dla siebie mili i sie przytulic :P)..
ja sie ciesze, bo jest duzo dobrego jedzenia, nie trzeba sie spieszyc itd.. Mam wrazenie, ze u mnie w domu te wigilie nigdy nie mialy nic wspolnego z kosciolem :P. To bardziej Family Event :P.
Gdy długo spoglądamy w otchłań, otchłań spogląda również w nas. - Fryderyk Nietzsche
Wysłany: 2010-12-27 14:10
Amorphus, Freak
Nie mylę ateizmu z satanizmem. Pisaliście, że ateiści "obchodzą" święta z powodów historyczno-kulturowych, ale owa tradycja skądś się wzięła. Jest to mieszanka obrzędów pogańskich i chrześcijańskich, de facto pewnych kultów oddających cześć pewnego rodzaju "bóstwom" - czyli czemuś dla ateisty niedorzecznemu. Pisaliście również, że ateista nie przeżywa świąt duchowo, a służą one właśnie przeżyciom duchowym. Dla ateisty "duchowość" to wyłącznie zdolność abstrakcyjnego myślenia, dosyć płytkie rozumowanie. To właśnie tutaj widzę paradoks i to mnie irytuje.
Podług definicji, ateizm nie jest religią, gdyż nie ma doktryny, dlatego szufladkuje się go jako pogląd. Najśmieszniejsze jest to, że jest to pogląd oparty na takich samych dogmatach jak poglądy religijne, bo ateiści to też ludzie i jest naturalnym, że tłumaczą sobie jakoś pochodzenie świata, celowość istnienia etc.
Jak widzicie nie pojebały mi się pojęcia, więc darujcie sobie podobne przytyki
Dum Deus calculat, mundus fit.
Wysłany: 2010-12-27 14:51
Czepiliscie sie tych biednych ateistow...A to okreslenie jest bardzo ogolne i kazdy ateista moze miec wlasny system wartosci.Nawet najbardziej konserwatywny w swoich pogladach moglby isc na wigilie azeby sie zwyczajnie nawpierdalac heh To samo z true grim satanista. Jak przelozy oplatek dzemem i zje to juz nie jest true heh? Nikt nikogo nie zmusi do odmawiania modlitw przy stole... Niech nikt nikomu nie narzuca co kto moze a czego nie... Temat powinien nazywac sie Wigilia a innowierstwo i bylby spokoj...
Niepuszczone baki cofaja sie do mozgu i stad sie biora posrane pomysly... :P
Wysłany: 2010-12-27 20:43
Każda skrajność to debilizm, który może przerodzić się w jakiś fanatyzm. Dlatego wszyscy true ateiści w moim przekonaniu, to niedojrzałe jednostki kierujące się ideą, ale tak naprawdę nie wiedząc dlaczego. Wymuszają sami na sobie odcięcie się od rodziny i choćby tradycji rozdawania prezentów. Czy was to naprawdę pali, krzywdzi itp.? Czy nie lepiej spędzić miło czas i mieć wyjebane chociaż raz do roku na własne true poglądy? Ktoś zarzucił chłopakowi, że ma 21 lat i nadal szuka. No cóż, rzeczywiście jest się czego czepiać. W moim przekonaniu to dobrze, że nie ma zakutego łba i poszukuje w przeciwieństwie do wszystkich true wyznawców, czy true niewierzących. Człowiek uczy się całe życie i poglądy również kształtuje całe życie. Ateizm może być tylko pewną formą podstawy do poszerzania swoich horyzontów. Poza tym ktoś napomknął o konformizmie. Jaki to niby konformizm dla niewierzącej osoby, żeby spędzać święta z rodziną? To jest raczej poświęcenie się po to, aby sprawić im radość. Nikt przez dotknięcie opłatka nie stanie się nagle chrześcijaninem. Jak zatańczę z plemieniem "UgaUga" taniec wiatru wychwalający "Czarny Pazur" to znaczy, że uwierzę w "Czarny Pazur"? Bzdury jakich dawno nie słyszałem. Wszyscy czepialscy i true ateiści zachowują się jak dzieci, bo dzieci też mówią w ten sposób - "musi być tak, bo to jest tak i tak i inaczej być nie może. Ja jestem spoko, a Ty nie, bo tak." itd. itp. Jak ktoś o poglądach ateistycznych zastanowi się nad istnieniem boga, to też należy mu uciąć głowę za hipokryzję? Hipokryzja zachodziłaby wtedy, gdybyśmy co innego myśleli, a co innego robili, tutaj takich ludzi nie widziałem. Rozumiem gdyby ktoś wierzył, a mówił o tym, że jest ateistą, to wtedy mamy przykład hipokryzji, ale żeby używać pewnych pojęć, trzeba najpierw się z nimi zapoznać. Pozdrawiam
Motto może się zmieniać
Wysłany: 2010-12-28 16:42
Ja lubie oplatek z miodem
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2010-12-28 21:59
Został mi jeden po Wigilii to spróbuję.
Bo ja z przeklętych jestem tego świata, Ja bywam dumny i hardy