Wysłany: 2010-11-05 20:13
Obrońcy krzyża to byli kilkaset lat temu kiedy wyruszali z mieczami w dłoniach na opanowaną przez muzułmanów Jerozolimę a dzisiaj to zwykli pieniacze i awanturnicy którym blisko juz na tamten świat i mają nadzieję że dzięki swojej niezłomnej postawie trafią wprost do nieba a tam czeka ich wielka nagroda......żałosne !!!
I am me, and that's what I will be...........
Wysłany: 2010-11-05 20:25
[quote:499a8c3f96="SalomonKain"]No i właśnie tu jest pies pogrzebany, wydaje mi się że wielu ludzi rozumie religijność w pokazywaniu jej ostentacyjnie przed innymi a nie w byciu człowiekiem na co dzień, w najprostszych interakcjach i sytuacjach życiowych, ważne żeby wszyscy widzieli że JAAAAAAA!!!! wielki święty, a nieważne że prywatnie bydlak co tam, tego już nie widać. [/quote:499a8c3f96]
Tylko gorzej jest jak tacy ludzie wpłyną na opinię publiczną,i w ten sposób nam się koło zamyka.
Be hard and fucking heavy-ludzie nie lubią,gdy odnosisz sukces.
Wysłany: 2010-11-05 20:41
No jednego (co ma ryja) na pewno tak i tu jest problem.
[img:8922387841]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:8922387841]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Wysłany: 2010-11-05 20:41 Zmieniony: 2010-11-05 20:42
[quote:51d3fe0d35="Gorgoth74"]Obrońcy krzyża to byli kilkaset lat temu kiedy wyruszali z mieczami w dłoniach na opanowaną przez muzułmanów Jerozolimę a dzisiaj to zwykli pieniacze i awanturnicy którym blisko juz na tamten świat i mają nadzieję że dzięki swojej niezłomnej postawie trafią wprost do nieba a tam czeka ich wielka nagroda......żałosne !!![/quote:51d3fe0d35]
Mi się wydaje, że ten problem jest nieco głębszy, i zaczyna się od braku silne ugruntowanej tożsamości. Ci ludzie rozpaczliwie próbują się utwierdzić we własnym ego, dlatego zachowują się w taki sposób. Zauważ jak często w ich ustach pojawiają się słowa "prawdziwy Polak, katolik" bo właśnie tak sami siebie chcą postrzegać, za takich chcą się uważać i za takich chcą być uważani.
“History,Stephen said, is a nightmare from which I am trying to awake”
Wysłany: 2010-11-05 21:15
Ta sprawa z krzyżem jest nakręcana przez PIS i Jarka Kaczyńskiego. Ja uważam ze on po stracie brata powinnien usunąć się z polityki, przynajmniej na jakiś czas.Te afery,są dość często bo nie może się pogodzić, Że przegrał wybory na prezydenta..
Lepiej być nienawidzonym za to kim się jest, niż być kochanym za to kim się nie jest.
Wysłany: 2010-11-05 21:23
A moim zdaniem problem ma jeszcze zupełnie inne podłoże. Mianowicie mentalność społeczną zakorzenioną w narodzie polskim od niepamiętnych lat. Młodsi w dużej części odchodzą już od tego wzorca i przejmują wzorce zachodnie. Natomiast większość starszych ludzi zachowuje się dokładnie tak, jak została wychowana. Model ten przedstawia się następująco:
Wszystko co nazywa się "katolickie" jest dobre. A co się nie nazywa "katolickie" jest złe. Toteż wszystko, prócz wódki, ci ludzie dzielą automatycznie na dwie kategorie: katolickie i niekatolickie. I nad niczym więcej nie trzeba się zastanawiać. To proste. Logiczne. Katolickie - dobre, niekatolickie - złe. Dzięki temu nie trzeba myśleć.
"Keme el melache ana mawet"
Wysłany: 2010-11-05 21:31
[quote:977c1b5aba="Lorelay"]A moim zdaniem problem ma jeszcze zupełnie inne podłoże. Mianowicie mentalność społeczną zakorzenioną w narodzie polskim od niepamiętnych lat. Młodsi w dużej części odchodzą już od tego wzorca i przejmują wzorce zachodnie. Natomiast większość starszych ludzi zachowuje się dokładnie tak, jak została wychowana. Model ten przedstawia się następująco:
Wszystko co nazywa się "katolickie" jest dobre. A co się nie nazywa "katolickie" jest złe. Toteż wszystko, prócz wódki, ci ludzie dzielą automatycznie na dwie kategorie: katolickie i niekatolickie. I nad niczym więcej nie trzeba się zastanawiać. To proste. Logiczne. Katolickie - dobre, niekatolickie - złe. Dzięki temu nie trzeba myśleć. [/quote:977c1b5aba]
Ale w tym wypadku jedno wynika z drugiego.
“History,Stephen said, is a nightmare from which I am trying to awake”
Wysłany: 2010-11-05 21:32
Mym zdaniem problem nie tylko leży w ludziach[problemy z własną tożsamością,wychowanie czy też chęć zaistnienia],ale i też z mediami oraz politykami,którzy mają siłę przebicia i potrafią tak zmącić w umysłach,by największy zysk oni sami osiągnęli[to tzw.żerowanie na padlinie,że tak nazwę].
Nie liczy się dobro ogółu,lecz ich własne-i w tym rzecz.
Be hard and fucking heavy-ludzie nie lubią,gdy odnosisz sukces.
Wysłany: 2010-11-05 21:41
Szarl, proszę Cię, rozwiń myśl. Co z czego wynika? Nie do końca jestem pewna czy wiem co KONKRETNIE w tym momencie miałeś na myśli...
Ja miałam na myśli raczej to, że takie zachowania jako zjawisko społeczne nie zależą od tego kto co w polityce czy kto jakie radio prowadzi. Takie zachowania istnieją i istniały zawsze właśnie na zasadzie, którą opisałam. Akurat teraz mamy Rydzyka i Kaczyńskiego. Wcześniej był ktoś inny, za jakiś czas będzie ktoś jeszcze inny. Nie to ma największe znaczenie. Taka jest mentalność polskiego społeczeństwa, a szczególnie jej starszej (trudniejszej do przekonania do podążenia za nową modą zachodnią, bardziej zakorzenionej w swoim dziedzictwie kulturowym)części.
Sytuacja z krzyżem to tylko przejaw zjawiska społecznego. Gdyby nie krzyż, byłoby coś innego. Zachowania natomiast pozostają podobne, wpisują się w jeden model.
"Keme el melache ana mawet"
Wysłany: 2010-11-05 21:56
Sam mówisz: "durnie dali się wrobić". Czy to wina wrabiających czy tych co się wrobić dali? Moim zdaniem głupota albo niechęć do samodzielnego myślenia nie usprawiedliwia ludzi i nie obliguje do uznania ich za biedne, bezbronne ofiary. Jeśli ktoś nie umie albo nie chce mu się bronić się przed manipulacją, sprzeciwiać jej to niestety, ale to JEST zależne od niego. Głupota i słabość nie usprawiedliwiają. Dając się wykorzystać, manipulować sobą, człowiek zaprzecza własnej wartości, traci honor i godność. Staje się słabym, tchórzliwym, naiwnym idiotą. Cóż... To JEST jego wina. Może nie ulegać. Przecież aż takiej presji nie ma, by nie dało się nie ulec. Skoro tylu innych ludzi myśli samodzielnie i konstruktywnie, samemu ocenia sytuację i stanowi o tym, co jest słuszne, a co nie - to widać się da. Jeśli inni potrafią, tamci też by potrafili, gdyby właśnie nie fakt, że wychowano ich na istoty niezdolne lub skrajnie niechętne do samodzielnego myślenia. I znów zamyka nam się kółko wracając do wychowania i mentalności.
"Keme el melache ana mawet"
Wysłany: 2010-11-06 10:19 Zmieniony: 2010-11-06 10:20
Zgadzam się z wami,ale nie zapomnijmy że w większości ludzie nie lubią się uczyć na własnych 'błędach' tylko polegają na zdaniu innych,silniejszych od siebie w sile argumentacji jednostek,bo jest im tak wygodnie.Jak porzucą wygodnictwo i zaczną samodzielnie myśleć i działać,to można wtedy powiedzieć,że w naszym kraju się coś poprawia.A tak to mamy szarą,bezmyślną masę,polityków którzy wykorzystują bezmyślność i naiwność tej masy oraz cząstkę ludzi myślących,którym się to wszystko nie podoba,chcą zmiany lecz nie mają siły przebicia,gdyż ich liczebność jest wprost nieproporcjonalna do liczebności szarej masy.
Be hard and fucking heavy-ludzie nie lubią,gdy odnosisz sukces.
Wysłany: 2010-11-06 10:57
Do Lorelay: piszesz, że taki prosty podział na katolickie-dobre i niekatolickie złe zastępuje tym ludziom moralność. Zgadzam się. Ale chodziło mi o to, że taki prosty podział pomaga im też ugruntować się we własnej tożsamości. Nadaje im wogóle jakoś tożsamość, bo dzięki temu czują że mają rację, że walczą o coś słusznego, z czymś złym.
“History,Stephen said, is a nightmare from which I am trying to awake”