Wysłany: 2010-07-24 16:46
80 zł w tesco czy innej koronie, 3 osobowy, kolega kupił, mówi, że spokojnie 5 osób wejdzie. ; ]
rób rzeczy
Wysłany: 2010-07-25 00:08
1) Jakbym miała wolny hajs, to bym nie pytała ludzi o namiot, tylko go sobie kupiła.
2) Pasek - masz absolutną rację.
3) Opuszczonych namiotów z Tesco, Biedry czy innych supełmałketów z wodą po kostki jest na Woodstocku mnóstwo, ale jakoś nie reflektuję na żaden z nich.
"[...]prawdziwa droga do serca mężczyzny to sześć cali stali pomiędzy jego żebrami. Czasami cztery cale wykonają zadanie, ale żeby mieć całkowitą pewność, wolę mieć sześć. Zabawne, jak falliczne przedmioty są tym bardziej użyteczne, im są większe."
Wysłany: 2010-07-25 09:46
Zostało mało dni , prać namioty !! :-]
''Sztylet rani ciało, słowo - umysł.'' - Menander
Wysłany: 2010-07-25 14:08
[quote:294841fd18="Paskievicz"]
no, w moczu i błocie hehe[/quote:294841fd18]
Kto co lubi, do błota nie wchodzę ! a o moczu nie wspomnę heh ;-] Aczkolwiek dobrze działa na włosy !
''Sztylet rani ciało, słowo - umysł.'' - Menander
Wysłany: 2010-07-25 15:13
no ja też nie mam namiotu i nie mam z kim jechać w czwartek
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2010-07-27 13:10
eh, już jutro, komfortowo samochodem pod samo pole namiotowe, eh, starzeje się xP
rób rzeczy
Wysłany: 2010-07-27 19:18
są jakieś przewidywania ilości osób na tegorocznym PW?
Nic tak nie cieszy jak seria z pepeszy, wino z siara naszą wiarą
Wysłany: 2010-07-27 19:30
Pewnie mniej więcej tyle samo co w zeszłym roku, chociaż jak dla mnie mniej ciekawych zespołów niż rok temu :)
Muminki Cię widzą, Muminki Cię śledzą, Muminki Cię dorwą, zabiją i zjedzą
Wysłany: 2010-07-27 21:01 Zmieniony: 2010-07-27 21:02
Dokładnie, ale myślę że nie tylko zespoły są najważniejsze, grunt to dobre towarzystwo. Kto jedzie w czwartek ?
''Sztylet rani ciało, słowo - umysł.'' - Menander
Wysłany: 2010-07-27 23:20
no właśnie, jedzie ktoś w czwartek z Poznania? bo nie mam sie z kim zabrac pociagiem, a samemu to do dupy :/
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2010-07-27 23:47
[quote:0cfaba3101="minawi"]no właśnie, jedzie ktoś w czwartek z Poznania? bo nie mam sie z kim zabrac pociagiem, a samemu to do dupy :/[/quote:0cfaba3101]
ej no pewnie bedzie full wiary w ciopagu, ja pamietam jak jechalam kiedys takim woodstockowym ciopagiem, to byla masakra, wszedzie spirytus sie lal :)
Gdy długo spoglądamy w otchłań, otchłań spogląda również w nas. - Fryderyk Nietzsche
Wysłany: 2010-07-28 00:11
[quote:d4199e7019="minawi"]no właśnie, jedzie ktoś w czwartek z Poznania? bo nie mam sie z kim zabrac pociagiem, a samemu to do dupy :/[/quote:d4199e7019]
Dlaczego nie z ekipa ?
''Sztylet rani ciało, słowo - umysł.'' - Menander
Wysłany: 2010-07-28 00:17 Zmieniony: 2010-07-28 00:18
[quote:ec3c8f0258="josefine"][quote:ec3c8f0258="minawi"]no właśnie, jedzie ktoś w czwartek z Poznania? bo nie mam sie z kim zabrac pociagiem, a samemu to do dupy :/[/quote:ec3c8f0258]
ej no pewnie bedzie full wiary w ciopagu, ja pamietam jak jechalam kiedys takim woodstockowym ciopagiem, to byla masakra, wszedzie spirytus sie lal :)[/quote:ec3c8f0258]
no taaa, "wuchta wiary" to będzie na pewno, ale zapewne średnia wieku 16 lat :/
[quote:ec3c8f0258="Ceiphied"][quote:ec3c8f0258="minawi"]no właśnie, jedzie ktoś w czwartek z Poznania? bo nie mam sie z kim zabrac pociagiem, a samemu to do dupy :/[/quote:ec3c8f0258]
Dlaczego nie z ekipa ?[/quote:ec3c8f0258]
bo ekipa jedzie w tym czasie na CP...
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2010-07-28 16:59
Dobrze wiedzieć, że nie tylko mi ekipa się rozpier... na wszystkie strony świata tylko nie w kierunku Kostrzyna, jutro rano też sam ruszam ze Szczecina, ludzi będzie full ale jak ktoś dziki to dziki he he...
Każdy człowiek jest odpowiedzialny za swój los
Wysłany: 2010-07-28 17:08
[quote:ed747ebe65="minawi"]no właśnie, jedzie ktoś w czwartek z Poznania? bo nie mam sie z kim zabrac pociagiem, a samemu to do dupy :/[/quote:ed747ebe65]
Ja jadę w czwartek z Poznania ..Pociągiem zwykłym, gdzieś około 9 rano. :-) Toteż zapraszam do wspólnego podróżowania, koleżanko. :-)
"Beata est vita conveniens naturae suae"... (Najszczęśliwsze, najlepsze jest życie w zgodzie z własną naturą)
Wysłany: 2010-07-28 19:00
[quote:9244bebd45="lacrima"][quote:9244bebd45="minawi"]no właśnie, jedzie ktoś w czwartek z Poznania? bo nie mam sie z kim zabrac pociagiem, a samemu to do dupy :/[/quote:9244bebd45]
Ja jadę w czwartek z Poznania ..Pociągiem zwykłym, gdzieś około 9 rano. :-) Toteż zapraszam do wspólnego podróżowania, koleżanko. :-) [/quote:9244bebd45]
dzieki wielkie ale rano to ja niestety sie nei wyerobie, pare rzeczy do zrobienia jeszcze przed wyjazdem :/ no i kumpela z ktora bylabym ew. w namiocie dopiero wieczorem bedzie. eeeeh masakra
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2010-08-02 22:53
Po Przystanku..jakie wrażenia ?
''Sztylet rani ciało, słowo - umysł.'' - Menander
Wysłany: 2010-08-02 23:27 Zmieniony: 2010-08-02 23:33
Jak zwykle pozytywnie, choć byłem tylko na dwóch koncertach a resztę przebimbałem w hamaku i na mieście odciążając bagaz kolegi z kolejnych flaszek cytrynówki. Dość stresujący powrót miałem, trzeba było udzielić pierwszej pomocy dziewczynie z atakiem padaczki, ale sobie poradziłem :).
Narzekam jedynie na sąsiadów. W zeszłym roku sympatyczniejsi mi się trafili, teraz takie wsiuny bezczelne były.
Co nas nie zabije, to nas sponiewiera.
Wysłany: 2010-08-02 23:50
W tym roku też nie miałam za miłych sąsiadów , tzn sąsiadki były dziwnie na nas nastawione. Bawiłam się ze stara ekipa poznaną w tamtym roku (Katowice) i 'nowymi' . Najgorzej było z tym kurzem i droga powrotną...straszny ścisk o 5 rano.Ludzie kładli sie na siebie.. Co do zespołów..dobry występ Lao Che, Jelonek dał rade...Papa Roach mnie rozczarował :] jednak większość czasu przesiadywałam z ekipą przed namiotem w lasku przy browarkach :)
''Sztylet rani ciało, słowo - umysł.'' - Menander
Wysłany: 2010-08-03 14:34
Po 4 i pół dnia brudstocku wróciłam do rzeczywistości i w samą porę bo się rozpadało na sam koniec...
Muzycznie kompletnie nie wiem co się działo i nawet mój ambitny plan udania się na występ Life Of Agony nie wypalił
Generalnie to najtrudniej było spotkać osoby, z którymi się wcześniej umawiało, a najłatwiej paradoksalnie wpaść na daaaawno nie widzianych znajomych...
Wioska motocyklowa uratowała mi życie pod względem higieniczno-wyżerkowym i nawet jakoś zniosłam nieustanną propagandę prochrześcijańską tamże.
Cały wyjazd wraz z transportem w obie strony, chlaniem i żarciem wyniósł mnie 88 zł dokładnie :] Piwo było o niebo lepsze i mocniejsze niż kiedyś, tylko jak zawsze nalewki wywiało z miasta
Jak na spontaniczny wyjazd bez nastawiania się na jakiekolwiek rewelacje było całkiem OK, no i ekonomicznie, ale wszechobecny pył, brud i utrudniony dostęp do podstawowych udogodnień cywilizacyjnych wielce mnie na moje stare lata zniechęca
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"