Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

Gitarzyści. Strona: 1

GITARZYŚCI Wysłany: 2006-08-25 16:59

Przez blisko 40 lat powstało mnóstwo odłamów muzyki rockowej, każdy z nas ma zapewne jakieś swoje ulubione nurty muzyczne, jakie ulubione zespoły, ulubionych instrumentalistów, którzy wywarli lub wciąż wywiarają ogromne wrażenie. Na początek chciałbym się zapytać o waszych ulubionych gitarzystów, dlaczego i za co ich cenicie ... swoją opinię wyraże w trakcie dyskusji ...


.


Wysłany: 2006-08-25 17:23

Wow ! Od kiedy ty jesteś taki rockers !!!


.


Wysłany: 2006-08-25 17:31 Zmieniony: 2006-08-25 17:47

Heitor Villa Lobos
Al di Meola
Joe Satriani (za rzewne melodyjki, nie za "całokształt")
Chuck Schuldiner
Jacek Regulski & Krzysztof Luczyk
Krzysztof Misiak
Kolesie z Honoru (lub osoba, która pisała im muzykę - tak skocznych kawałków trudno teraz gdziekolwiek szukać)

I pewnie wielu, wielu innych, o któych w tym momencie nie pamiętam.
------------
[quote:3ccdc3d844]
1. Randy Rhoads -
2. Andy LaRocque -
3. Alex Skolnick -
4. Dimebag Darrel -
[/quote:3ccdc3d844]
Tak, też kiedyś miałem takie zapatrywania na muzykę, ale mi przeszło. Nic do w/w panów nie mam, ale...
R. Rhoads - tak, grać umie;
LaRocque - grać umie, gra technicznie, przesłuchaj sobie kilka jego płyt - jeśli nie gra tego, co inni mu każą (np. Individual thoughts patterns), po pewnym czasie bardzo się powtarza. To męczy.
Skolnick - j.w.
Darrel - grać umiał, stworzył kawał historii. Można wręcz powiedzieć, że przełamał dominację kawałków Metalliki granych w garażach przez młode kapele.



Wysłany: 2006-08-25 17:36

Ja zaczynałem od Queenu, a potem Kiss, Metallica, Helloween, GazemRoznies, Sabbs, Deep Purple troche ... ale do tej pory nie wiem dlaczego lubiłem te kapele (no Queen dalej the best :D)....

My faves:

[b:a4b8823b11]1. Randy Rhoads - nikt nie wkładał tyle serca w gre ! A solo z "Mr. Crowley" to moje ulubione !!![/b:a4b8823b11]
2. Andy LaRocque - jest najbardziej charakterystyczny, a za każdym razem gra trochę inaczej
3. Alex Skolnick - za pomysłowość
4. Dimebag Darrel - za odwage, eksperymentowanie, improwizowanie, za to, że nawet jak bez sensu, to i tak było zajebiste

Na razie tyle ... nad resztą pomyśle ... :twisted:


.


Wysłany: 2006-08-25 17:45

A na rytmiczną the one and only Joe Haley z Psycroptic !!!


.


Wysłany: 2006-08-25 18:00

eeeeeeeee no stary DiGiogio basem operuje :P

Ale jeśli o basie mowa to:

1. Shawn Malone - za Cynic i wszystko czego się dotknie
2. Lars Norberg - za Spiral Architect
3. Steve DiGiorgio - za Death, Sadus i Control Denied
4. John Muyng - obejrzyjce Live Scenes ... zobaczycie dlaczego
5. Colin Marston - kurwa, taki gówniarz a tak wymiata !!!
6. Roger Patterson - crazy man z Atheist
7. Cliff Burton - oj grał chłopak ... :twisted:
8. Billy Sheehan - fantastyczny muzyk !!!
9. Tony Levin - dziadek zna się na rzeczy


.


Wysłany: 2006-08-25 18:21

Cóż, moją podróż z gitarzystami ostrzejszego brzmienia zaczynałem od PanterY, tak wieeeeelki ukłon dla Diamonda Dimebaga Darella. Jego sola są niepowtarzalne, a jego mocarne riffy to również nielada wyczyn.

Ale numerem uno jest dla mnie Randy Rhoads. Jak można powiedzieć "tak, umie grać". Tożto skandal, on wymiatał z takim polotem i finezją, że nie ma i nie będzie drugiego tak utalentowanego muzyka. On grał całym sercem i był niesamowicie żywiołowy w swych dźwiękach jednak potrafił też urzec spokojnym "Dee" albo "Diary Of Madman" lub "Goodby To Romance"
Niezapomniany (wspomniany już) Mr. Crowley to arcydzieło, nie wspominając o Crazy Train czy Suicide Solution, ale właściwie to by można tu wymieniać i wymieniać z samej działalności z Ozzem. Ale też kawał niezłego rocka pokazał w Quiet Riot.

Co do żyjących muzyków, to wymienię niejaki duet: King-Hanneman. To są dopiero wyjadacze. Niewyobrażalna energia jaka w nich drzemie mogłaby zasilić niejedną elektrownie. Tak wspaniale się uzupełniają, że to ludzkie pojęcie przechodzi.

Dave Mustaine, za pomysłowość w konstruowaniu utworów i pomysłowe riffy oraz galopujące sola.
Marty Friedman, za niesamowite skale w solówkach.

Co do basu: Les Claypol


Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!


Wysłany: 2006-08-25 18:34

[quote:c6c4e238a2]Jak można powiedzieć "tak, umie grać". Tożto skandal, on wymiatał z takim polotem i finezją, że nie ma i nie będzie drugiego tak utalentowanego muzyka[/quote:c6c4e238a2]
Mój błąd,*umiał grać. Nie chcę przez to powiedzieć, że tylko umiał. Nie odmawiam mu geniuszu. Jednak [i:c6c4e238a2]dla mnie[/i:c6c4e238a2] nie jest to świeże i odkrywcze, zbyt dużo rzeczy słyszałem.
"Gusta są jak dupy, każdy ma swoją", jak to ktoś kiedyś powiedział.
A czy Ty klękasz na dźwięk nazwiska Lobos? Czy przyjmujesz do wiadomości, że po Madonnie (chociaż teraz to już też różnie bywa) drugą tej klasy artystką jest Amos?
Pewnie nie, i o to w tym wszystkim chodzi.
---
Z basu - Pastorius. Do gitary dorzucam jeszcze Mustaine'a i Friedmana, zapomniałem o nich.

----------
Żeby wiedzieć, z kim mam do czynienia, zerknąłem na Twój profil, Zet. Yyyy, co to jest POI?



Wysłany: 2006-08-25 18:47

[b:dbf2c7b1e6]Janick Gers, Adrian Smith,[/b:dbf2c7b1e6] Dave Murray .... za to, że są tacy niesamowici. Co oni wyczyniają z tymi gitarami to się napatrzyć nie mogę, tyle lat, a wciąż zachwycają. A do tego ten power :D

[b:dbf2c7b1e6]Kirk Hammett [/b:dbf2c7b1e6] jest znakomity, a nadodatek ... odnosze wrażenie, że dzięki niemu metallica wciąż jest przy życiu.

[b:dbf2c7b1e6]Fredrik Norrman[/b:dbf2c7b1e6] (Katatonia) za te solówki :D ajjj...


"Muminek wyobraził sobie, że jest Buką. Zgięty wpół posuwał się wolno przez stosy martwych liści, a potem stanął, rozpościerając wokoło siebie mgłę. Wreszcie westchnął i spojrzał tęsknie w okno. Czuł się najbardziej samotnym stworzeniem na świecie."


Wysłany: 2006-08-25 18:52

To chyba Mustaine właśnie powiedział coś mniej więcej takiego: "Z opiniami jest jak z dziurami w dupie, każdy ma własną", ale mniejsza oszczególy.
Spoko, Twoją szanuję (hehe opinie oczywiście) jednak to że ja się zachwycam Randym a Ty nie, nie zmieni faktu że nie klękam słysząc nazwisko Lobos, a to z tego powodu, że w zasadzie nie wiem kto to taki. Jeśli członek (jak już, to pewnie i założyciel) Los Lobos, to owszem głęboki ukłon. Jeżeli nie, to zapradwę nie wiem z czym go wogóle kojarzyć.


Co do poi, to kule na sznurkach/łańcuszkach, które się podpala i kręci w rozmaity sposób wokól siebie. Może nazwa fire show Cię jakoś nakieruje.[/i]


Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!


Wysłany: 2006-08-25 22:08

[quote:f9bafd0e57]LaRocque - grać umie, gra technicznie, przesłuchaj sobie kilka jego płyt - jeśli nie gra tego, co inni mu każą (np. Individual thoughts patterns), po pewnym czasie bardzo się powtarza. To męczy.
Skolnick - j.w.
[/quote:f9bafd0e57]

Hmmm, ja bym powiedział, że LaRocque ma swój niepowtarzalny styl, a słuchając płyt Kinga Diamona do "The eye" solówki są porywające np. "Invisible guests", "Tea" ,"The 7th day of July 1777" czy "The trial" BOMBA !!!

A Skolnick ??? Teraz gra jazz/fusion, ale posłuchaj choćby Testament "New order" i "Souls of black" - jak bardzo te albumy się różnią, a jaki szeroki warsztat ma Skolnick...


.


Wysłany: 2006-08-25 22:53

Bla bla bla...a o Trey'u Azgothoth'cie i Edi'm Van Hallenie to juz nikt nie pamieta co? Dranie :!:

Teraz k(#) ja :twisted: :
1 - Trey Azghothot
2 - Chuck Schildner
3 - Yngwie Malmsteen
4 - Marek Pająk
5 - Gitarzysta solowy z Nevermore (nie pamietam imienia)
6 - Jimi Hendrix
7 - Al Di Meola
8 - Joe Satriani (za technike)
9 - John Petrucci
10 - Stevie Ray Voughan
11 - Steve Vai (za technike)
12 - John Lee Hooker(za ten blues)
13 - Santana
14 - Zak Wild
15 - Glen Timpton (za solo w Painkillerze!)
16 - Arjen Anthiny Lucassen
17 - Mikael Åkerfeldt (Opeth!!!)
18 - Daniel Gidenlow (nie pamietam jak się dokładniej pisało nazwisko ale Pain Of Salvation mnie rozkłada)
19 - David Gilmour - już sami wiecie za co.
20 - Roger Watters
21 - B.B.King!
22 - Mark Knopfler (Dire Straits jeśli ktos nie wie gdzie ten pan grał)
23 - Tadeusz Nalepa
24 - Mick Thompson
25 - Jimi Page
26 - Tommy Emmanuel
27 - Rendie Roads (za całokształt)
28 - Dimmebag Darel
29 - ja (jako żart) :twisted:


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-08-26 08:55

[quote:23606ef573]Gitarzysta solowy z Nevermore (nie pamietam imienia)
[/quote:23606ef573]

Nazywa się Jeff Loomis :D A ten Mike Thompson to co to za jeden bo nie znaju


.


GItarka Wysłany: 2006-08-26 10:19

Kirk Hammet
Jaromir Nohavica
Włodzimierz Wysocki
Bułat Okudżawa
Johny Cash


Life is complex: it has both real and imaginary components


Wysłany: 2006-08-26 12:53

A Tom Morello, przecież to co on wyprawia z wiosłem, to też nie lada wyczyn. Technikę gry ma naprawdę niepowtarzalną. Jest jedyny w swoim rodzaju i chwała mu za to.

No i mój rodzimy poznaniak: Wojtek Hoffman. Również stworzył niejeden znakomity riff i wspaniałe sola.


Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!


Wysłany: 2006-08-26 14:10

Ach! Zapomniałem dodac jeszcze Dave'a Mustane'a :!:

Mick Thompson? Gitarzysta SlipKnot. (ma długie czarne włosy i gra przeważnie na B.C.Richa'ch bądź Ibanezach)


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-08-26 14:18

BRRRRR ... SLIPKNOT :? A ktoś zna Crissa Olive ? Posłuchajcie Savatage "Edge of thorns" - ale koles młóci ... też nie żyje


.


Wysłany: 2006-08-26 14:27

No i co z tego, że brrrr...mi się podoba i tyle. Nie znam goscia. A King Crimson? On chyba tez gra o ile się nie myle :wink:


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-08-26 14:33

O tak !! King Crimson gut !! Robert Fripp też umie grac :D


.


Wysłany: 2006-08-26 18:27

[quote:39583ff9a2="Polajna"]Janick Gers, Adrian Smith, Dave Murray .... za to, że są tacy niesamowici. Co oni wyczyniają z tymi gitarami to się napatrzyć nie mogę, tyle lat, a wciąż zachwycają. A do tego ten power :D
.[/quote:39583ff9a2]
Zgadza się.
Nie zapominajmy jednak o Stevie Harris'ie przecież Bass to także gitara, a jeśli chodzi o 4 strunowe Bassy to Stevie jest niesamowity


Uśmiechnij się :D:D:D


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło