Wysłany: 2006-06-16 06:45
chyba będę musiała obejzreć ten film może nauczę się czegoś nowego :twisted:
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-06-16 07:11
Bo ja wiem czy warto...to sobie przy okazji obejrzyj "Dziką orchideę" czyli jakby kontynuację "9 i pół tygodnia"...cokolwiek połączenia nie ma między tymi filmami...Ale ten drugi mi się znacznie bardziej podobał...taki bardziej klimatyczny (o ile można mówić o klimacie w przypadku takich filmów)
Wysłany: 2006-06-16 12:53
to sobie kiedyś obejrzę jak znajdę chwilkę a na razie to bym sobie obejrzała Tristana i Izolde tak a propo tematu...
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-06-16 13:04
Kurcze ja też...może to śmieszne ale od czasu lubie pooglądac sobie romansidła...ale dobre...lub choć trochę dobre....
Wysłany: 2006-06-16 13:10
to wcale nie jest śmiieszne ani dziwne - kwestia wrażliwości :)
widziałam wstawki z filmu i jak na razie podoba mi sie pytanie tylko jaki bedzie caly film...
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-06-17 21:24
[quote:1fae6269cc="Hexe"]to sobie kiedyś obejrzę jak znajdę chwilkę a na razie to bym sobie obejrzała Tristana i Izolde tak a propo tematu...[/quote:1fae6269cc]
samemu głupio pójść na taki film do kina... więc stwierdzam,że poczekam i zgram go sobie na kompa :D ale też uznałam, że warto by było go zobaczyć. może być ciekawy.
...I forgot to remember to forget... /johnny cash
Wysłany: 2006-06-18 20:12
ja tam jednak wole do kina isc obejrzec moze kogos wyciagne
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-06-18 23:58
ja już znalazłam :D mama powiedziała, że ze mną pójdzie :D hihi, znowu będzie mnie uciszała, że ciągle komentuję :D
...I forgot to remember to forget... /johnny cash
Wysłany: 2006-06-19 08:16
mi sie nie udalo jeszcze nikogo namówić... pewnie dlatego, że jeszcze nikogo nie pytalam ale jak juz pojdziesz to nie opowiadaj jak bylo:D potem sobie skomentujemy :twisted:
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-06-19 08:18
a tak powracają do tematu forum,to uważam, że miłość jest największą paranoją w życiu jaka nas spotyka... bo czy za paranoję nie można uznać faktu, że najmocniej nienawidzi się osoby, którą się kocha i bez której nie da się żyć?
...paranoja... może wytworzona tylko ws mojej głowie, ale zawsze paranoja...
...I forgot to remember to forget... /johnny cash
Wysłany: 2006-06-19 09:34
Tak, zgodze się z Friją. Kocham i nienawidze naraz. W miłosci czesto uczucia przechodzą ze skrajnosci w skrajność. Dziś wielka miłość...jutro noże pod gardłami. Ale ludzie potrzebują siebie wiec łagodzą konflikty w bardzo szybkim tempie i nie raz bardzo prostym sposobem.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-06-19 16:12
co innego trzymać nóż przy gardle, co innego życzyć drugiej osoby śmierci, by się od niej uwolnić. miłość wcale nie jest takim szczęśliwym uczuciem, jest obłędem, uczuciem niszczącym, uzależnia... i jak można tego nie nienawidzieć? :?
...I forgot to remember to forget... /johnny cash
Wysłany: 2006-06-19 16:18
Ta niewiedza wynika stad, że nigdy nie spojrzałem na miłość z jej negatywnej strony. Zawszą ją traktowałem jako takie "och", "ach", i "ech". To i tak nie zmienia faktu, że jesli sie kiedyś zakocham to natychmiast zmienie zdanie na jej temat. Choć, nigdy nie warto mówić nigdy wiec nie wolno dziś mówić co się w tych sprawach powie za pare lat.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-06-19 18:04
od pewnego czasu zauważam tą negatywną stronę... ciesz się, że jej nie widzialeś :? przynajmniej tyle dobrze :)
chociaż i tak nie można zapomnieć o tych "och" i "ach"... chociaż teraz wolę ich nie pamiętać ... :?
...I forgot to remember to forget... /johnny cash
Wysłany: 2006-06-19 20:38
To ja musze przyznać iż byłem ta negatywną stroną miłosci dławiony przez dobre 4-5 lata. No to ja się teraz nie dziwie, że mam pesymistyczne podejscie co do miłości.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-06-19 23:23
ja się "udławiłam" po trzech... i chyba więcej lat nie będzie... za dużo pocieszycielek wkoło, by mogło być więcej... ale cóż... przynajmniej żyję ze świadomością, że kiedyś ktoś mnie kochał. niektórzy nawet tego nie mają... :?
...I forgot to remember to forget... /johnny cash
Wysłany: 2006-06-19 23:24
o dzizus ale temat
http://last.fm/user/managarm666
Wysłany: 2006-06-20 11:14
Nie wiem czy się udławiłem. Przypuszczalnie tak, ale mimo, że mam słabość do kobiet, tak jakos nie umiem wywrzeć swoją osobą na kimś wrażenia zresztą poco się bawić w podchody. Kiedyś sobie wymyśliłem teorie odnajdywania tej "drugiej połówki" na przykładzie poruszania sie po polu minowym.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-06-20 11:44
sam przyznajesz się,że masz słabość do kobiet, więc zapewne umiesz, tylko tak tu grzecznego udajesz :D nie ma co być skromnym :D ale skoro tak uważasz, to mam nadzieję, że w końcu jakies zaimponujesz na maksa :D
...I forgot to remember to forget... /johnny cash
Wysłany: 2006-06-20 12:25
No i tu się mylisz. Co innego miec słabość do kobiet co innego wiedziec jak je czyli was zdobywać. Pies jest też pogrzebany co do tego, iż nie mam zielonego pojecia jaką kobiete chciałbym mieć, jaka ona mogła by być. Nie ma ideałów wiec nie bede wymyślac bzdurnej listy wymagań bo to jest śmiechu warte. Ja mam zaimponować na maksa? Heh, widze, ze oboje mamy dziś świetne poczucie humoru. Nie wiem czym miałbym zaimponować... :roll:
"God made me a cannibal to fix problems like you."