Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Milczenie. Strona: 3

Wysłany: 2009-01-03 15:16

SolitaryAngel (Bicz)
SolitaryAngel
Posty: 557
Zachodniopomprskie

[quote:70d5310989="Wampgirl"]Ale mimo wszystko mnie drażni przemilczenie czegoś, o czym druga osoba myśli tylko nie chce powiedzieć - ewentualnie potem, kiedy chce się odgryźć nagle rozgrzebuje tą sytuację - kiedy ci przytakiwała, a myślała coś zupełnie innego. Nie lubię takiej nieszczerości, zraża mnie ona.[/quote:70d5310989]
Osobiście nie znam osoby, której takie zachowanie by odpowiadało, jednakże takie sytuacje często się zdarzają zwłaszcza w związkach, w których jedna ze stron tłumi w sobie wszystkie złości, a w momencie, kiedy już nie potrafi tego zrobić "wybucha" z byle, jakiego, przeważnie błahego powodu, raniąc przy tym drugą osobę a zarazem samego siebie. Dlatego w związku liczy się tak bardzo uczucie, że mogę w każdej chwili tzw. "znaleźć oparcie" u drugiej strony.


Non interest, quid morbum faciat, sed quid tollat


Wysłany: 2009-01-03 15:44

geralt2007 (Anciliae)
geralt2007
Posty: 21
Bydgoszcz/Ostrów Wlkp.

[quote:8f581aef2d="Envy"]Na moim przykładzie moge śmiało stwierdzić że nie warto przemilczać niektórych spraw. W sumie to nawet żadnych. Mimo że czasami robi sie to z grzeczności albo żeby nie urazić drugiej osoby to jednak lepiej wygarnąc wszystko na początku, no może nie tyle wygarnąc co wyjaśnić. Bo czasami bycie nadmiernie miłym ma swoje cholerne wady - zwłaszcza przymykanie oczu na niektóre aspekty związku które potem mogą być istotne a tu nagle klops bo dlaczego nagle mi sie coś nie podoba jak wczesniej tego nie mówiłam...Dlatego nalezy rozmawiać rozmawiać i jeszcze raz sobie wszystko wyjasniać za każdym razem jak cos sie komuś niepodoba. Albo być singlem i po problemie XD.[/quote:8f581aef2d]

Wyjątkowo celny post :) Moje zdanie jest dokładnie identyczne, trzeba rozmawiać na poczatku, żeby później nie było niejasności, mimo że to czasem trudne. A co do zerwań na milcząco ... jeśli gość się nie odzywa to widać, że też ma to dokladnie w dupie i taki stan rzeczy mu odpowiada.


"Ból i smutek wszystkim wielkim rzeczom za podstawę leżą."


Wysłany: 2009-01-03 16:02

Wampgirl (Bicz)
Wampgirl
Posty: 2003
Kraina Dreszczowców :Kraków

[quote:a9484ae095="SolitaryAngel"]
Osobiście nie znam osoby, której takie zachowanie by odpowiadało, jednakże takie sytuacje często się zdarzają zwłaszcza w związkach, w których jedna ze stron tłumi w sobie wszystkie złości, a w momencie, kiedy już nie potrafi tego zrobić "wybucha" z byle, jakiego, przeważnie błahego powodu, raniąc przy tym drugą osobę a zarazem samego siebie. Dlatego w związku liczy się tak bardzo uczucie, że mogę w każdej chwili tzw. "znaleźć oparcie" u drugiej strony.[/quote:a9484ae095]

Zwłaszcza, kiedy ktoś nie do końca panuje nad swoimi emocjami. Uważam, że to niezbyt fair dla drugiej strony. Tłumaczenie "naciągnę prawdę dla twojego dobra" też do mnie nie przemawia. W związku szczerość to podstawa. To nie żadne wyścigi na to kto będzie kogo mniej krytykował.

Envy, po co udawać, że nie widzi się pewnych spraw? One najprawdopodobniej prędzej czy później i tak wrócą. Po co się tyle męczyć, zwłaszcza, że to może być uciążliwe do tego stopnia, że w pewnym momencie przepełni czarę goryczy. Jeśli partner jest nieodporny na delikatne sugestie, to najwyraźniej ma problem.


"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi


Wysłany: 2009-01-03 16:15

SolitaryAngel (Bicz)
SolitaryAngel
Posty: 557
Zachodniopomprskie

[quote:b0e5044512="Wampgirl"]Zwłaszcza, kiedy ktoś nie do końca panuje nad swoimi emocjami. Uważam, że to niezbyt fair dla drugiej strony. Tłumaczenie "naciągnę prawdę dla twojego dobra" też do mnie nie przemawia. W związku szczerość to podstawa. To nie żadne wyścigi na to kto będzie kogo mniej krytykował.[/quote:b0e5044512]
Litość czy pobłażliwość w związku oznacza tylko i wyłącznie, fakt, że jedna ze stron się wywyższa, przy czym ignoruje poglądy, uczucia drugiej strony. To właściwie oznacza koniec związku. W takich przypadkach jest to nawet konieczne dla dobra obojgu.


Non interest, quid morbum faciat, sed quid tollat


Wysłany: 2009-01-03 20:53

geralt2007 (Anciliae)
geralt2007
Posty: 21
Bydgoszcz/Ostrów Wlkp.

To raczej kwestia osobowości niż płci. Wszedzie można znaleźć głupie i złośliwe przypadki.


"Ból i smutek wszystkim wielkim rzeczom za podstawę leżą."


Wysłany: 2009-04-26 13:31

[quote:f597463e14="Envy"]Właśnie, i dlatego nie można mówić czy tam pisac, że ogólnie wszystkie kobiety to wredne egoistki same z siebie, bo jest to cecha danej jednostki. Jeżeli tylko na takie natrafiałaś to bardzo mi przykro.

Z facetami podobnie - czasami i 18-sto latek jest bardziej dojrzały od 27-latka 8) który czasami jest bardziej dziecinny niż nie jeden chłopczyk z podstawówki ;].

Koniec offtopa :)[/quote:f597463e14]

W 100% zgadzam sie z Tobą


Nitimur in vetitum - dążymy do tego co zakazane


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło