Wysłany: 2008-10-05 08:57
[quote:d3f5f603e0="Harry"]chodzę na te całe kursy dokształcające z matmy na polibudzie i coś czuje że prędzej wylece niż zaczne cokolwiek studiować:P[/quote:d3f5f603e0]
ja nie chodziłam, ale miałam już cwiczenia z matmy, które prawie całe przesiedziałam z prawie otwartymi ustami ... masakra
Ja mam 20 lat, ty masz 20 lat ... i tak wszyscy umrzemy
Wysłany: 2008-11-06 11:14
koniec liceum... mocne chwile :twisted:
może topic: koniec studiów? :P
"wybrednie w różach wymarzając kolor czarny"
Wysłany: 2008-11-18 19:40
[quote:ee88b06ff9="Harry"]to za 5 lat:P[/quote:ee88b06ff9]
chyba 5 miesięcy 8)
"wybrednie w różach wymarzając kolor czarny"
Wysłany: 2008-11-19 06:34
"Już za rok matura..." hehehe :D
W dupie mam motto ;p
Wysłany: 2008-12-26 22:24
dajcie spokój, jeden kończy liceum i jest mu z tym dobrze, drugi nie - i też mu z tym dobrze. :)
"wybrednie w różach wymarzając kolor czarny"
Wysłany: 2009-01-12 15:28
ja tam swoje liceum lubiłam i trochę żal mi było je opuszczać... wciąż mam sentyment, ale życie studenckie zdecydowanie bardziej mi odpowiada :P
a matura z roku na rok jest coraz większym 'picem na wodę' :roll:
life * is a state * of mind
Wysłany: 2009-01-15 18:13
należę do rocznika, który jako ostatni pisał postać matury, którą w ogóle można tak nazwać, teraz to jest po prostu żałosne.
a ja się cieszyłam ogromnie na koniec liceum, to był cudowny, po prostu cudowny dzień, kiedy dostałam wyniki z Uczelni :D
"wybrednie w różach wymarzając kolor czarny"
Wysłany: 2009-01-15 18:41
[quote:e355f1393f="Erzsebeth"]należę do rocznika, który jako ostatni pisał postać matury, którą w ogóle można tak nazwać, teraz to jest po prostu żałosne. [/quote:e355f1393f]
szczęściara. obecne matury to jedna wielka pomyłka. jak i cały system edukacji - wszystkie sposoby sprawdzania wiedzy odbywają się drogą pisemną, prawie w ogóle wyeliminowano odpowiedź ustną, co skutkuje tym, że ludzie idą na studia i nie umieją przekazać swojej wiedzy w logiczny i sensowny sposób. tragedia :roll:
life * is a state * of mind
Wysłany: 2009-01-16 12:59
[quote:2d64d5cb6c="LadyWitch"][quote:2d64d5cb6c="Erzsebeth"]należę do rocznika, który jako ostatni pisał postać matury, którą w ogóle można tak nazwać, teraz to jest po prostu żałosne. [/quote:2d64d5cb6c]
szczęściara. obecne matury to jedna wielka pomyłka. jak i cały system edukacji - wszystkie sposoby sprawdzania wiedzy odbywają się drogą pisemną, prawie w ogóle wyeliminowano odpowiedź ustną, co skutkuje tym, że ludzie idą na studia i nie umieją przekazać swojej wiedzy w logiczny i sensowny sposób. tragedia :roll:[/quote:2d64d5cb6c]
ale LadyWitch, jeśli dobrze wypadłaś na pisemnych (czyli miałaś piątkę, a w ciągu czterech lat nie mniej niż 4,0), to nie było ustnego. Dlatego ustny egzamin miałam tylko językowy - mimo to, okres matur to najpiękniejsze wspomnienie z liceum. I jeszcze to ciepłe słońce, zapach atramentu na egzaminie... :)
"wybrednie w różach wymarzając kolor czarny"
Wysłany: 2009-01-18 23:01
[quote:5a3f8ebe5c="Vika"]hmmm u mnie nie było zapachu atramentu bo pisałam...czarnym długopisem 8)[/quote:5a3f8ebe5c]
tak właśnie sobie uzmysłowiłam, że to co napisałam, brzmi, jakbym maczała to pióro w kałamarzu i pisała maturę ubrana w fartuszek z lat 20. :lol: dementuję, był tylko quasi-mundurek (nieobowiązkowy podówczas) i niemaczany Frontier 8)
"wybrednie w różach wymarzając kolor czarny"
Wysłany: 2009-02-16 20:34
hehhehe, a ja pisałem starą maturę i ominęła mnie porażka systemu edukacji :twisted:
.
Wysłany: 2009-02-17 08:52
[quote:132dae296e="Vika"]jakie przedmioty zdawałes :?:[/quote:132dae296e]
Polak, matma, angol
.
Wysłany: 2009-02-18 13:54
Nom, jak sie szło na ekonomiczną, a wtedy egzamy z gegry (mój konik) i histy były od strony bardzo statystycznej i cyferkowej, to z rozsądku wziąłem matme - od razu nauczony na maturę i egzamin wstępny :)
.
Wysłany: 2009-02-18 19:57
No, akurat z matmy miałem 5 na maturze, a 6 nie miałem przez własne niechlujstwo :lol: :D :wink:
.
Wysłany: 2009-02-18 20:01
Kozaczysz bejbe. No, mi matma najgorzej poczła, bo i z polaka i z angola było 6 :lol:
.
Wysłany: 2009-02-18 21:18
Matematykę wspominam jako najgorszy koszmar, bo przez nią raz prawie nie zdałem do następnej klasy. Maturę załapałem jeszcze się na starą (ale zgrabne zdanie, nie ma co :) ). Zdawałem polski (pisemny 5 ustny 4), historię (pisemna 4 ustna 4) i angielski (ustny 4). Dobrze wybrałem, bo mam umysł humanisty.
Co w takim razie mnie skłoniło, żeby studiować biologię? To już cała historia...
Wysłany: 2009-02-23 22:25
Tia... tylko że jedyne moje wizyty w lesie to przy okazji wycieczek po Mierzei Helskiej, za to w porcie bywam regularnie co tydzień. A fotografuję głównie statki i pociągi. Taki ci przyrodnik :D
Wysłany: 2009-09-09 18:37
No ja teraz maturkę będę zdawał, na moje nieszczęście z obowiązkową matmą 8O
W dupie mam motto ;p
Wysłany: 2009-09-09 19:44
Ale miałam szczęście być ostatnim rocznikiem bez obowiązkowej matury z matematyki :twisted:
Chociaż niby liceum i poznanych tam ludzi wspominam dobrze, to jednak cieszę się, że mam ten okres już za sobą :lol:
Prawda jest córą czasu poczętą w przypadkowym i krótkotrwałym romansie ze zbiegiem okoliczności.
Wysłany: 2009-09-11 08:51
jaaa... ale się rozmarzyłam... chętnie bym wróciła do czasów "maturalnych" - zajebiście było :))
a wam maturzystom 09/10 życzę wielu udanych imprez przed i po maturalnych :D
si vis amari, ama