Kobieta - gorszy gatunek czytelnika Wysłany: 2008-04-18 11:51
Po przejrzeniu kilkudziesięciu pozycji książkowych, przeznaczonych "dla kobiet" stwierdzam z przerażeniem że baby traktowane sa jako gorszy gatunek czytelnika - prawie wszystkie ksiązki oznaczone etykietką "dla pań" kryją w sobie smętno-łzawe historie miłosne, do bólu schematyczne i nudne. Nie inaczej sprawa wygląda jesli chodzi o babskie czasopisma - dużo kolorowych obrazków, mało treści. Czy kobieta to naprawdę podgatunek czytelniczy?
pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html
Wysłany: 2008-04-18 12:01
Hmm...z kolei przeglądając prasę dla mężczyzn można dojść do wniosku, że interesuje nas tylko sex i duże mięśnie :) Więc, może kobiety nie są potraktowane aż tak źle :)
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2008-04-18 12:06
Heh - w prasie tzw. dla mężczyzn zdarzają się często ciekawe felietony, w babskiej - bardzo rzadko, najczęściej sa to historie typu "złamane serce".
A co do literatury - to już nawet jej szata graficzna jest specyficzna - np. pastelowe kolory okładek
pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html
Wysłany: 2008-04-18 12:15
A czym twoim zdaniem powinna charakteryzować się prasa i literatura dla kobiet? Bo nie rozumiem, dlaczego kobiety i mężczyzni są uważani za osobne grupy odbiorców.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2008-04-18 12:24
Trzeba przyznać, że felietony w czasopismach dla mężczyzn sa dla mnie z reguły bardziej interesujące niż w czasopismach dla kobiet. Ale i tak z reguły kupuję te uniwersalne
Ja mam 20 lat, ty masz 20 lat ... i tak wszyscy umrzemy
Wysłany: 2008-04-18 12:26
Hmm - tym, że się w znaczący sposób nie wyróżnia sięszatą graficzną i infantylną treścią. Czyli - dążenie do zatarcia granic, sprawienie że pojęcie "literatura kobieca" ( w domysle - kiepska) zniknie. Przypuszczam że to walka z wiatrakami - harlequiny sprzedają się lepiej niż np. fantastyka
pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html
Wysłany: 2008-04-18 12:37
Nie sa gorsze. Sa inaczej traktowane. Nie jest to zla wola wydawcy czy chec ponizenia waszej plci. Podwalina do tego typu wydawnictw (jak i nie tylko) jest wizerunek kobiety na przestrzeni wiekow w kulturze europejskiej. Powstal stereotyp meza i zony. On odpowiedzialny za utrzymanie rodziny i jej wizerunek na zewnatrz, ona opiekunka domowego ogniska, troszcaca sie o dzieci i dom. Rozwinal sie rowniez stereotyp osobowosci. Od kobiety wymagano by byla troskliwa, wrazliwa i opiekuncza. Nie wymagano tez od kobiety wiedzy na tematy zwiazane np. z polityka czy sportem. Mialy koncentrowac sie na domu i ufac pogladam swoich mezow. Wezmy np. poglady funkcjonalistow, ktorzy do niedawna utrzymywali, ze jedynym pozadanym modelem rodziny jest podzial na role matki i ojca. I faktycznie kiedys to mialo i sens bo gdy rodzilo sie dziecko (pamietajmy ze era kaszek i mleka instatnt przyszla stosunkowo niedawno) pozostanie matki w domu bylo jedyna mozliwoscia na przetrwanie dziecka i jego wychowanie. Obecnie poglad ten ulegl zmianie z powodow ekonomicznych, wiekszego dostepu do instytucji wychowawczych oraz odkaldanego w czasie posiadania dziecka przez mlode kobiety. Rowniez wymieszanie rol "typowo" meskich z "typowo" damskimi nie jest bez znaczenia. Powstalo nawet okreslenie househusband - "gospodarz domowy" - analogia do gospodyni. Wracajac jednak do tematu literatury. Pozwole go sobie rozszerzyc ogolnie na pojecie mass mediow. To wlasnie media najbardziej w owczesnym swiecie kreuja podzial na role spoleczne. Do konca lat '80 w USA w reklamie TV przewazal obraz mezczyzny jako pelniacego zawody cieszace sie spolecznym szacunkiem (lekarz, prawnik etc.) byl zaradny w kazdej sytuacji. Nie radzil sobie natomiast z pracami domowymi, w ktorych wyreczala go zona. Zona byla rozniez traktowana jako dodatek, ozdoba do meza i czesto padala ofiara drobnych zarcikow. W relkamie prasowej natomiast mezczyzne ukazywano jako dominatora, byl wyzszy od kobiety. Kobiete pokazywano w pozycji lezacej - symbolizujacej uleglosc. Obecnie obraz ten ulega zmianie i kobiety coraz czesciej pokazywane sa jako aktywne zawodowo, zajmujace wysokie stanowiska. Ze zrownaniem szans kobiet i mezczyzn wspolczesnie interesuja sie ruchy feministyczne. Nie mam tu na mysli skrajnych przejawow feminizmu. Malo kto wie ale feministki bronia rowniez praw mezczyzn jezeli sa oni traktowani np. w pracy gorzej niz kobiety.
Reasumujac to o czym wspomnialas Stary Zgredzie jest przejawem wielowiekowej, zakorzenionej w kulturze europejskiej roli kobiety przystosowanej do pelnienia roli opiekunki domowego ogniska, uczuciowej, wrazliwej i troskliwej matki i zony. Stad takie a nie inne tresci w literaturze popularnej i prasie skierowanej do kobiet. Moge jedynie prognozowac, ze dorzyjesz lepszych czasow dla tych pozycji
"Tonight's the night..."
Wysłany: 2008-04-18 12:41
Całkowicie się z tobą zgadzam Zgredzie. No cóż, chyba już tak pozostanie, że będzie literatura dla mas oraz taka bardziej ambitna, jak i elitarna. Tak samo jak z prasą. Brukowce zawsze się lepiej sprzedają niż poważna prasa podejmująca problemy społeczne i polityczne.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2008-04-18 13:07
Dokładnie. Szkoda tylko, że przyklejono kobietom łatkę miłośniczek kiepskiej literatury.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2008-04-18 14:06
Teraz to ja nie rozumiem. Nad czym my sie tu uzalamy? Przeciez nikt nie broni kobietom dostepu do innego typu literatury. Beda chcialy to siegna. Widocznie nie chca skoro jest popyt na - jak to tu okreslono - "kobieca prase i literature".
"Tonight's the night..."
Wysłany: 2008-04-18 14:06
Jako kobieta mówię, że wszystkie te romansidła czy gazetki typu "pani domu" są już wykpiwane przez naszą płeć. Nie zmniejsza to jednak przykrosci faktu, ze to, co jest teraz czytane moze byc rownie glupie. Mowie w tym momencie o "dziewczynach" , "twistach" itepe. Mam nadzieję, ze z czasem przejdzie kobietom ochota na wyczytywanie najnowszych faktow z zycia gwiazdek i gwiazdorow, podniecanie sie zdjeciem np brada pitta lub przegladanie najnowszych trendow w modzie. Wg mnie to strata czasu, bo to, czy wiesz ile miał dziewczyn taki hulio iglesias nie ma najmniejszego znaczenia. A teraz bardziej na temat > co do tego, czy literatura kobieca jest bezblednym odbiciem mentalnosci czytelniczek mozna sie spierać. zawsze beda sentymentalistki i realistki (w bardzo okrojony sposob przedstawiajac charakter kobiet). pozostaje powiedziec ze beda i "rozwazne" i "romantyczne". A moze zmienią tendencje i to kobiety beda sciegac do dzisiaj typowo meskich pism?
Wysłany: 2008-04-18 14:47
To samo można powiedzieć o 95 % całego społeczeństwa :) Smutne, ale prawdziwe.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2008-04-18 15:36
Pasuś, na jakich ty studiach jesteś że takie babiny masz wkoło? :lol:
pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html
Wysłany: 2008-04-19 12:47
Tak czytam i się zastanawiam, czy faktycznie te książki w pastelowych okładkach, zawierające kolejną kopię życiorysu Bridget Jones, czy innej ulubionej żeńskiej bohaterki, typują kobiety jako gorszy gatunek czytelniczy. Wygląda to może dziwnie, tym bardziej, że się sprzedaje, ale nie byłabym taka pewna, czy ilość sprzedanych egzemplarzy świadczy zaraz o kreowanu cech odbiorcy. Jak dla mnie to świadczy tylko o tym, że wśród kobiet znajduje się taka grupa czytelniczek, która gustuje w tego typu literaturze. Myślę, że wiele odbiorczyń faktycznie traktuje to jak typową odskocznię (łącznie z czasopismami).
Nie pierwszy i nie ostatni raz spotykam się z krytyką poczynań wydawców w zakresie "literatury kobiecej", jakkolwiek rozumianej. Smutny wniosek, jaki się nasuwa w związku ze sprzedażą utrzymującą się na niezłym poziomie, jest taki, że niewiele się da z tym zrobić, bo odbiorczynie tejże literatury najwyraźniej godzą się na doklejoną pastelową łatkę.
Wysłany: 2008-04-19 13:20
[color=red:3a560839f6]o boże :)
więc tak...
trochę racji Phantom ma - nikt nam nie każe czytać takich książek czy gazetek.
inna sprawa to faktycznie adresowanie serii kobiecych książek do płci pięknej :) okaj - niektóre bywają nawet zabawne ale zwykle ja osobiście sięgam do nich po moich koleżankach, które mniej więcej wiedzą czego bym nie strawiła :) ale z drugiej strony niektóre nijak mają się do takiej definicji - no co zrobić? :)
co do kobiecej prasy - to czasopisma kolorowe są naprawde do bólu straszliwe :) i prędzej znajdę 300 przepis na babe wielkanocna niż coś naprawdę interesującego
osobiście regularnie odwiedzam pudelka :) jestem na czasie z ploteczkami i absolutnie się tego nie wstydzę :)
Pasek - a Ty co myślisz, że kobiety to tylko wodą i jedzeniem żyją? bo Twoje zainteresowania sa lepsze? a ja tam lubię sobie od czasu do czasu poogladac katalogi z ciuchami czy kosmetykami - to czyni mnie pustakiem bez wyobrażni? :) no nie przesadzajmy :) a jeśli tak - to nie mój problem :) jestem kobietą, dbam o siebie i od czasu do czasu interesuję sie tym co mi jest potrzebne i już :)
the end.[/color:3a560839f6]
pozamieniałam się z amebą na rozum.
Wysłany: 2008-05-31 11:45
[quote:6e831c7161="Pan"]
Czemu glupszy czytelnik to gorszy czytelnik, prosze panstwa? :>[/quote:6e831c7161]
Nie przesadzaj już z tym szowinizmem...Mentalność kobiet zawsze będzie dla nas niezrozumiała, nawet jeśli kobieta(a istnieją takie) będzie czytała Sapkowskiego,Ziemiańskiego,Kinga i innych to robi to jakoś inaczej niż "my" ? nieprawdaż?:) przynajmniej to moje zdanie po obserwacji, facet siada i czyta,czasem popsioczy że książka jest do dupy ale przeczyta i sięga po kolejną...a z kobietami...z kobietami to lepiej nie pisać ;P po przeżywa, po marudzi, popłacze się xD powzrusza i powypisuje kilka najlepszych cytatów i po tym sięgnie po następną a to i tak tylko w skróconej wersji, owszem nie mówię że nie ma innych ale powiedzmy że:
[b:6e831c7161]90%[/b:6e831c7161] czyta różowe badziewie(widzieliście nakład np: Bravo Girl czy innego śmiecia?!!!) lub pastelową książeczkę typu "Siostry" "Jak odnaleźć się w męskim świecie" (<ściana>
[b:6e831c7161]9%[/b:6e831c7161] czyta horrory,fantasy itd w sposób co najmniej dziwny
[b:6e831c7161]1%[/b:6e831c7161]- ten 1% jesteś w stanie zrozumieć...po czasie ale jest to możliwe
xD
Nauka uczyniła z nas Bogów, zanim jeszcze zasłużyliśmy na to by być Ludźmi...
Wysłany: 2008-05-31 12:54
o_O Diarmad, teraz to mnie zabiłeś... Interesuję się tym, jak książki wpływają na ludzi, jaki jest odbiór poszczególnych treści i czym to jest uwarunkowane, zastanawiam się, jak można przeprowadzić badania w tym kierunku, a... TY wszystko wiesz! Wiesz jak mężczyźni reagują na książki i ich treści, a jeszcze lepiej wiesz, jak kobiety odbierają dzieła literackie. Jestem pod wrażeniem... wszystko jasne, jest Diarmad, ja nawet nie zaczynam moich planowanych badań... <chlip,chlip>
XD
Wysłany: 2008-05-31 14:26
W szybkim skrócie, moja matka ( kobieta w średni już wieku) opowiadała mi wiele anegdotek z przeczytanych przez siebie książek przygodowych, kryminalnych, pokazała mi świat autorów, którzy mając niesamowity talent potrafili zaciągnąć mnie do ksiązki na całe noce. Jednak lat przybyło, więcej pracy.. i matka nie ma czasu przeczytać dobrego kryminału, horroru. Łatwiej jest jej odpocząć przy romansie. Sama jednak mi mówi,że denerwuje ją powtarzająca się fabuła.
Co do mnie, Diarmand rozłożył mnie na łopatki. Niesamowite jest to, jak on wszystko wie
-_-'
Nie rozumiem, jaka może być różnica w czytaniu np. fantastyki przez kobietę i mężczyznę. Może tylko tyle, że kobiety mają większą wyobraźnie. No, ale bez szowinizmu.
Już kilka lat temu, w wieku szczenięcym, stwierdziłam, że nie ma gazety dla człowieka takiego jak ja. Wszystkie Bravo, Gerlsy, i inne szajstwo nie przekazuje żadnych prawd ani wartości.
Harlequiny na pewno nie przestaną się sprzedawać, tak samo jak Nora Roberts, czasem trzeba odskoczyć od realnego, szarego świata. Nie można wykluczyć tej literatury ze świata, ale na pewno spekulacje czy kobieta jest gorszym czytelnikiem, jest błędna. Mężczyźni też nie zawsze czytają mądre, fantastyczne i naukowe gazety i ksiązki. To stanowczo nie wina mediów i wydawnictw za taką ilość lekkich książek. Wiem, że z czasem i ja w takie sięgnę, by odpocząć od mocnego kryminału.
Dobra dobra:P Wysłany: 2008-05-31 21:22
To uogólnienie było xD a wiesz że ja widzę różnicę xD mam spore grono kolegów i przyjaciół lubiących fantasy i każdy z nich przejmuje się raczej stylem napisania książki, jej ciekawością i hmm powiedzmy "życiem bohaterów" ale w każdym razie rozważania raczej nie wychodzą poza książkę, chyba że książka jest naprawdę nastawiona na przemyślenia, ale nie szukajmy w machaniu mieczem i czarowaniu jakiegoś głębszego sensu ...znaczy przynajmniej ja nie robię tego i moi znajomi, a mam też koleżanki,przyjaciółki, nawet byłe które też lubiły czytać fantasy, ale po każdej książce wszystko przemyślały i z każdego wydarzenia z książki brały jakiś morał czy naukę... nie wiem niekiedy mogę powspominać fragmenty książki i jakby wyciągnąć jakieś wnioski ale nie robię tego tak nagminnie...Dobra może źle się wyraziłem ale naprawdę odczuwam wrażenie że książka widziana okiem kobiety potrafi być czymś całkiem innym niż jest ona dla mnie...
Nauka uczyniła z nas Bogów, zanim jeszcze zasłużyliśmy na to by być Ludźmi...
Wysłany: 2008-06-01 11:36
Inną kwestią jest, że gdy kobiety czytają owo badziewie, ich mężowie siedzą z piwem i oglądają mecz. Partnerzy fanek Harlequina najczęściej nie sięgają po żadna książkę, co najwyżej instrukcję obsługi magnetowidu.
Smutny jest fakt, że znaczna część społeczeństwa nie jest zbyt rozgarnięta, ani tym bardziej nie lubi czytać, lub nie ma na to sił po pracy.