Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

Klasyka. Strona: 3

Wysłany: 2006-05-08 16:36

A jak kocham filmy z muzyką Ennio Moricone..


Meraviglisa creatura Sono sola al mondo


Wysłany: 2006-05-08 18:01

A czy ktoś twierdzi, że one są złe. Bynajmniej, Moricone jest świetny. Choć nie kojarzę każdego jego dzieła, to wydaje mi się, że i tak większość z nich widziałem, niezwracając jednak tak szczególnej uwagi na kompozytora. "Misja" z Bobem DeNiro była fantastyczna, choć też do lekkich filmów nie należy.
Nie jestem pewien, ale Ennio też chyba maczał palce w The Legond of 1900, z przecudną kreacją Tima Rotha, którego swoją drogą, zaliczam do jednego z bardziej wartościowych aktorów działających w Stanach, choć oczywiście sam jest Brytyjczykiem.


Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!


Wysłany: 2006-05-08 18:54

Mnie osobiscie wkurwia tylko jedno (przepraszam za wyrażenie) a mianowicie to, iz Ennio Moricone jeszcze nigdy nie dostał oscara za muzyke! Czuejcie? Jeszzce nigdy za żadna produkcje. A przecież jaka on muze robi. Płakać sie chce.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-05-08 19:06

Masz absolutną rację, nie wiem czy to niedopatrzenie, czy zadufane zapatrzenie w co innego członków akademii. Aczkolwiek osobiście uważam, że wielką stratą to nie jest, bo Oscary to komercyjna kupa. :lol:


Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!


Wysłany: 2006-05-08 23:31

jezeli chodzi o klasykę w moim mniemaniu to polecam The Mappet Show. normalnie mnie rozbraja teraz wszystko co sie tam dzieje. a jak byłem mały i ogladałem to w telewizorze to wydawało mi sie to takie głupie, nudne i bez sensu... nie rozumiem czemu przestali to kręcić...


ostatnio przypierdzieliłem z bańki w ziemie - chciałem zmienić trochę ten świat, ale jedynie sobie skóre z czoła zdarłem - już nie jestem taki gładki jak na zdjęciach...


Wysłany: 2006-05-09 23:05

sNs, zgadzam się całkowicie Muppet'ci byli genialni, największe salwy śmiechu zawsze budziło we mnie tych dwóch pryków na loży szydzących z przedstawienia.
Noooo, a czemu już ich nie robią to za cholere nie wiem, ale nie powinni przestawać.
A działania przeprowadzali nie tylko na ekranie, przynajmniej nie Świnka Piggy. Ona fantastycznie zaśpiewała z Osbournem przeróbkę genialnego Born To Be Wild :twisted:


Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!


Wysłany: 2006-05-12 17:16

Yeach! Ciasteczkowy Potwór to był master! Wpierdalał wszystko co popadnie. Nie lubiem tylko tej żółtej kaczki...zawsze kojarzyła mi się z jajecznicą. A Kermit, hehe...Gwóźdź programu. Bez Niego Mupet Show to by była lipa.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-05-15 07:14

Ja tam najbardziej lubie odcinki Toma i Jerrego zprzed 63 lat...mam kilka na kompie i co jakis czas sobie włączam. A co do Muppet to zgadzam się w całej rozciągłości :PPP Kermit Rulezz;]



Wysłany: 2006-05-15 10:22

Taaa...Tom & Jerry to było coś. Też ich lubiłem i lubie po dziś dzien choć już ich nie oglądam ale wiem, że ta bajka jest warta tych paru minut.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-05-15 15:08

No, powiedzmy, że Tom & Jerry nie byli jeszcze tacy źli ( a tych sprzed 63, to chyba nie widziałem). A co do Kermita, to jakoś nigdy za nim szczególnie nie przepadałem, ale coś w sobie miał, co przyciągało, to fakt.

Ale chciałem powrócić do fabuły jakiejś.
Ostatnio, pewna osoba przypomniała mi o innych osobach. Mianowicie Po raz kolejny obejrzałem Dogmę, toć to arcydzieło. No i W ogóle wszystkie filmy Kevina Smith'a są zajebiste (no może poza głupkowatymi komedyjkami typu Szczury z supermarketu i Jay z Bobem kontraatakujący, choć ostatecznie nie są takie złe oraz ckliwej komedii romantycznej Jersey Girl, której w zasadzie nie widziałem, więc nie powinienem się wypowiadać) z W Pogoni Za Amy naczele.

:twisted: :twisted: :twisted: :twisted:

No i oczywiście jak zapomnieć mogłem wcześniej o szlachetnym, świętej pamięci, Stanley'u Kubrick'u. Każdy jego film jaki widziałem (czyli prawie wszystkie), wg mnie, jest wart obejrzenia. Tożto kunszt reżyserski w czystej postaci. Kubrick jest mistrzem nad mistrzami, a nawet mistrzem mistrzów.


Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!


Wysłany: 2006-05-15 16:14

minawi (Moderator)
minawi
Posty: 6188
Poznań / Iława

:lol: YEAH! Jay i Cichy Bob RULEZ :P powiem tylko tyle, hehe!


"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"


Wysłany: 2006-05-16 13:58

Taaa :twisted: Zgodze sie z Panią Admin, Jay & Bob to zajebiście goscie nie da się lubić jedengo albo drugiego...trzeba obu naraz bo inaczej się nie da.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-05-18 15:32

Widział ktoś szczury z supermarketu??:] A wracając do tematu to ostatnio obejrzałem sobie The Wall Floyd0w;] Może nie jest to klasyka ale świetnie się ogląda nawet teraz =]



Wysłany: 2006-05-18 20:01

Drogi Dravenie, co to za pytanie, czy ktoś oglądał Szczury :?: :?: :?: Przecie mówiłem, że Kevin Smith i jego dzieła są genialne, chyba że nie jesteś świadom faktu, że to właśnie on zrobił, ale mniejsza z tym.
Co do The Wall, to nie Floydów, a Parkera, jedynie z ich muzą i historią. I dziwi mnie bardzo, że twierdzisz, że to nie klasyka. Toć to kwintesencja klasycznych obrazów lat '80-tych. A skoro już w ten temat musicali wjechałeś, to co sądziesz o "HAIR", albo "Jesus Christ Superstar"??


Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!


hair Wysłany: 2006-05-20 23:57

Hair to dopiero klasyka !!! Sama ścieżka dźwiękowa jest rewelacyjna... i sławetny Aquarius. (Miałam okazję grać ten soundtrack i powiem, że to jest naprawdę coś... kosmos w nutach) !!!


Meraviglisa creatura Sono sola al mondo


Wysłany: 2006-05-21 21:07

Nie wiem dlaczego ale nie odbieram The Wall jako klasyki...może dlatego że to cały czas żyje w nas...A "Jesus Christ Superstar" oglądałem tylko raz daaaawno temu i mało pamiętam....jednak to co mi w pamięci pozostało bardzo mi się podoba:]



Wysłany: 2006-05-21 23:27

KostucH... kurde... ciasteczkowy potwór był w ulicy sezamkowej a nie w mappetach... a żółta kaczka to nie żółta kaczka tylko wielki ptak... i tez z ulicy sezamkowej... ale nie twierdze ze ulica sezamkowa jest do bani... tez było fajne, ale momentami dzieciaki przynudzały piosenkami.

dzisiejszą wypowiedź sponsorowały literki K i U oraz cyfra 7


ostatnio przypierdzieliłem z bańki w ziemie - chciałem zmienić trochę ten świat, ale jedynie sobie skóre z czoła zdarłem - już nie jestem taki gładki jak na zdjęciach...


Wysłany: 2006-05-28 15:09

Eye_of_the_storm (Bicz)
Eye_of_the_storm
Posty: 755
Zawiercie/Wrocław

O!A do klasyki zaliczam jeszcze Monty Pythona.
Chyba o Anglikach jeszcze nie wspominaliśny,nie :?:


Pytanie: co to jest - "665,95" Odpowiedź: szatan z Biedronki:-P


Wysłany: 2006-05-29 09:42

Niet....... Ci Anglicy swoim absurdalnym poczuciem humoru mnie po prostu rozwalają :] Mój ulubiony skecz to „Bicykle repeair” :]



Wysłany: 2006-05-29 09:55

Eye_of_the_storm (Bicz)
Eye_of_the_storm
Posty: 755
Zawiercie/Wrocław

A mnie najbardziej rozwala ten motyw z "Żywotu Briana", gdy Piłat przemawia do tłumu... :D


Pytanie: co to jest - "665,95" Odpowiedź: szatan z Biedronki:-P


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło