Wysłany: 2007-08-15 14:33
[quote:936bb55afc="Paskievicz"]ja wogóle nie wiem o co biega i po co to wszystko 8)[/quote:936bb55afc]
PiS już kiedyś zapowiadał, że będzie "uczył" naród patriotyzmu. Takie imprezy znamy już z przeszłości. Na widok równo idących, gładko ogolonych chłopców, ma zabić szybciej serce i zakręcić się łza w oku podatnika.
Pocieszające jest to, że podczas inwazji lądowej ciężki sprzęt obcych wojsk z tym mostów by pospadał
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2007-08-15 14:42
Mi nic sie nie zakręciło a ym bardziej łezka .Z Patriotyzmem u mnie raczej ciężko . Żal mi tych żołnierzy którzy zamiast siedziec z rodzinami sa wysylani do Afganistanu czy gdziekolwiek indziej . Cóż jedynie Polacy potrafią być nawini a reszta Europy wykorzystuje tą naiwność . Zupelnie jak Francja za czasów napoleońskich
Przez to dwszystko do cholery Kaufland jest zamkniety :evil: Zabije te Kaczki !! Przez nich nie bede miec Nachos w kinie :?
p.s Te swieta faktycznie wywoluja lzy ale nie takie ktore PiS chcialby widzieć
Schuld und Sühne
Wysłany: 2007-08-15 16:37
[quote:bfa45c7c70="Death_Dealer"][...]Żal mi tych żołnierzy którzy zamiast siedziec z rodzinami sa wysylani do Afganistanu czy gdziekolwiek indziej . Cóż jedynie Polacy potrafią być nawini a reszta Europy wykorzystuje tą naiwność . Zupelnie jak Francja za czasów napoleońskich
[/quote:bfa45c7c70]
Żołnierz to taka dziwna profesja, w której rodziną jest armia i koledzy z koszar. Więc sorki, ale ja nie rozumiem ludzi, którzy płaczą nad losem wysyłanych na kraniec świata żołnierzy. To po prostu delegacja jak w każdej innej pracy. Jeśli ktoś decyduje się na zostanie żołnierzem, to chyba nie po to by pierdzieć w stołek od 7 do 15tej i bawić się popołudniami w grilla z sąsiadami. Posiadanie tak "rodzinnie" nastawionej armii w ogóle mija się z celem.
Inna sprawa, że organizowane z taką pompą defilady raczej śmieszą niż wzbudzają zachwyt.
Fuck you dude!
Wysłany: 2007-08-15 17:09
[quote:d7565ec10c="uzekamanzi"][quote:d7565ec10c="Death_Dealer"][...]Żal mi tych żołnierzy którzy zamiast siedziec z rodzinami sa wysylani do Afganistanu czy gdziekolwiek indziej . Cóż jedynie Polacy potrafią być nawini a reszta Europy wykorzystuje tą naiwność . Zupelnie jak Francja za czasów napoleońskich
[/quote:d7565ec10c]
Żołnierz to taka dziwna profesja, w której rodziną jest armia i koledzy z koszar. Więc sorki, ale ja nie rozumiem ludzi, którzy płaczą nad losem wysyłanych na kraniec świata żołnierzy. To po prostu delegacja jak w każdej innej pracy. Jeśli ktoś decyduje się na zostanie żołnierzem, to chyba nie po to by pierdzieć w stołek od 7 do 15tej i bawić się popołudniami w grilla z sąsiadami. Posiadanie tak "rodzinnie" nastawionej armii w ogóle mija się z celem.
Inna sprawa, że organizowane z taką pompą defilady raczej śmieszą niż wzbudzają zachwyt.[/quote:d7565ec10c]
Ludzie dziela sie na tych co maja misję, na tych co maja służbę i na tych co maja pracę. Pierwsi nigdy nie chcą mięć wolnego, drudzy powinni narzekać a ci trzeci powinni utrzymywać te dwie pozostałe grupy
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2007-08-15 19:48
[quote:7db3015786="uzekamanzi"]
Żołnierz to taka dziwna profesja, w której rodziną jest armia i koledzy z koszar. Więc sorki, ale ja nie rozumiem ludzi, którzy płaczą nad losem wysyłanych na kraniec świata żołnierzy. To po prostu delegacja jak w każdej innej pracy. Jeśli ktoś decyduje się na zostanie żołnierzem, to chyba nie po to by pierdzieć w stołek od 7 do 15tej i bawić się popołudniami w grilla z sąsiadami. Posiadanie tak "rodzinnie" nastawionej armii w ogóle mija się z celem.[/quote:7db3015786]
Zapominasz, że nie mamy jeszcze armii zawodowej i do wojska wcielani są ludzie, którzy zupełnie nie wybrali sobie takiego losu. Tak samo z misjami - Irak, Afganistan.. to nieprawda, że jadą tam tylko ci, którzy się zgłoszą. Dostajesz rozkaz i jedziesz. Albo przed sąd. Niestety.
A defilada... porażka. Zwłaszcza Mr President machający rączką z samochodziku niczym papież.
No i pokaz F16 - komentator: "ooo..przeleciały samoloty. Taaak, to były F16". Nasza duma.
Agresor mi się włącza jak tylko o tym wszystkim myślę.
Certa amittimus, cum incerta petimus.
Wysłany: 2007-08-15 20:57
Tu się mylisz jak odmówisz wyjazdu na misje nie czeka cie sąd co najwyżej karne przeniesienie
życie nie składa się z wdechów i wydechów życie to chwile które zapieraja dech w piersi
Wysłany: 2007-08-16 00:22
[quote:84c3e24902="melidien"]Zapominasz, że nie mamy jeszcze armii zawodowej i do wojska wcielani są ludzie, którzy zupełnie nie wybrali sobie takiego losu. Tak samo z misjami - Irak, Afganistan.. to nieprawda, że jadą tam tylko ci, którzy się zgłoszą. Dostajesz rozkaz i jedziesz. Albo przed sąd. Niestety.
[/quote:84c3e24902]
Uwierz mi, że pamiętam jaką mamy armię. Sam w niej kiedyś służyłem i wniosek na misję pokojową złożyłem.
Prawda jest taka, że nawet w jednostkach szybkiego reagowania nikt "z rozkazu" nie wyśle poborowych na koniec świata. Ten rodzaj żołnierskiej przygody zarezerwowany jest dla ochotników.
[quote:84c3e24902="melidien"]
A defilada... porażka. Zwłaszcza Mr President machający rączką z samochodziku niczym papież.
No i pokaz F16 - komentator: "ooo..przeleciały samoloty. Taaak, to były F16". Nasza duma.
Agresor mi się włącza jak tylko o tym wszystkim myślę.[/quote:84c3e24902]
Nasz el presidento jest niestety historią samą w sobie, która powinna doczekać się jakiegoś prześmiesznego w swym tragizmie komiksu A co do f-16, to żaden powód do dumy.... Ot trochę przestarzałego złomu co sobie codziennie nad Poznaniem lata.
[quote:84c3e24902="SAMAEL66"]Tu się mylisz jak odmówisz wyjazdu na misje nie czeka cie sąd co najwyżej karne przeniesienie[/quote:84c3e24902]
Patrz wyżej... Na żadna miesję zagraniczną nie jedzie się z rozkazu odgórnego. Jeśli natomiast wyrazisz chęć udania się do pomocy bratniemu narodowi to wtedy nie ma zmiłuj się - już nie można odmawiać wyjścia z koszar bo samochód nie jest czołgiem... jak to ostatnio modne było w Afganie
Fuck you dude!
Wysłany: 2007-08-16 05:49
Może rozkazu odgórnego niema ale masz do wyboru albo zgłaszasz się na misje
Albo zostajesz w Polsce tylko że jesteś przeniesiony np. z Krakowa do Szczecina
A wiem że takie cyrki miały miejsce
życie nie składa się z wdechów i wydechów życie to chwile które zapieraja dech w piersi
Wysłany: 2007-08-16 06:34
Trudno mi w to uwierzyć, ale skoro tak twierdzisz, to zapewne poszukam w googlu o tego typu przypadkach, żeby zaspokoić moją ciekawość :)
Fuck you dude!
Wysłany: 2007-08-16 09:08
Święto Wojska Polskiego = święto (przyuczonych) zawodowych morderców :roll:
No, jest co świętować!
Ludzie wcielani do armii, uczeni uśmiercania i przetrwania w trudnych warunkach, w "normalnych" okolicznościach (cywilu) nigdy nie nabyliby tych "umiejętności".
Kto takie nauki ze względu na predyspozycje psychiczne przyswoi może i da sobie radę w razie mobilizacji ale cała reszta to mięso armatnie. No ale w końcu, na froncie ktoś musi robić za mięcho...
Nie neguję potrzeby istnienia sił obronnych kraju, ale...
To, że mówi się o tym, że Polski nie stać na armię zawodową to druga strona medalu...
Jest już gdzieś temat o wojsku?
Za dużo wątków się Konikowi naraz włączyło. 8O :roll:
Młodzieży! Czymże Wam dane jest ciąć się w tych jakże nieszczęsnych czasach? O żyletki ciężko, dziadkowa brzytwa zardzewiała, a jednorazówką nie dość głęboko! Jeśli jednak Wam się uda (może widelcem?) to pamiętajcie: wzdłuż żył, a nie w poprzek! Wzdłuż!
Wysłany: 2007-08-16 09:34
Polskiej "Armii" do ARMII to jeszcze bedzie duzo brakowalo.... co z tego ze mamy kilka jakis F-16. USA mialo ich w '92 "zaledwie" 1588 sztuk obecnie licza sie w walce powietrzej tylko F-22 Raptor wykorzystujace w pelni technike stealth. Podejrzewam, ze gdyby sie powtorzyla sytuacja z wrzesnia '39 to by nas koledzy z zachodniej granicy przejechali od lewej do prawej w max tydzien.
jesli mamy mowic o WOJSKU czy ARMII to to jest sila:
Sprzet wojskowy w USA
Czołgi - 7620 sztuk
Bojowe pojazdy opancerzone - 19719
Artyleria kalibru powyżej 75 mm - 6535
Samoloty bojowe - 3348
Śmigłowce uderzeniowe - 1888
Duże okręty bojowe - 282
Rakiety o zasięgu ponad 25 km i ręczne wyrzutnie rakiet - 114 tys.
Siły strategiczne (2006 r.):
Rakiety międzykontynentalne (ICBM) Minuteman III - 500 sztuk (w 3 bazach lotniczych)
Rakiety woda-ziemia (SLBM) D-5 Trident II - 336 sztuk (na 14 okrętach podwodnych klasy Ohio)
Bombowce B-52H - 95 sztuk
Bombowce B-2 - 21 sztuk
Głowice nuklearne - 9,960 sztuk
"Tonight's the night..."
Wysłany: 2007-08-16 09:53
[quote:d69f7b5e39="uzekamanzi"]
Uwierz mi, że pamiętam jaką mamy armię.[/quote:d69f7b5e39]
as you wish :)
[quote:d69f7b5e39="uzekamanzi"]
Ten rodzaj żołnierskiej przygody zarezerwowany jest dla ochotników. [/quote:d69f7b5e39]
Ciekawe... byćmoże różni się to w zależności od rodzaju służby. Bo z tego co wiem, to piloci nie mają możliwości wyboru.
Certa amittimus, cum incerta petimus.
Wysłany: 2007-08-16 18:12
[quote:cf0637d152="melidien"]
Ciekawe... byćmoże różni się to w zależności od rodzaju służby. Bo z tego co wiem, to piloci nie mają możliwości wyboru.[/quote:cf0637d152]
Nie ma pilotów poborowych :> A w naszym wątku chodziło właśnie o wysyłanie przymusem tych biednych na siłę wcielanych do wojska. Tak jak pisałem wojsko to pewien zawód, skoro ktoś pracuje tam dobrowolnie powinien się liczyć z możliwością takiej delegacji. Ja też mam u siebie mało do powiedzenia gdy rzucają mną z miejsca na miejsce
Phantom: Bardzo fachowa analiza potencjału wojskowego naszego sojusznika :) Pogratulować.
W sumie gdyby to zestawić z tym co było jeszcze kilkanaście lat temu, to dane dzisiejsze wyglądałyby mizernie, ale teraz i tak robią wrażenie
Fuck you dude!
Wysłany: 2007-08-16 19:08
[quote:9dea688bc6="uzekamanzi"] A w naszym wątku chodziło właśnie o wysyłanie przymusem tych biednych na siłę wcielanych do wojska. [/quote:9dea688bc6]
A mi chodziło o zawodowych, którzy niekoniecznie chcą wyjeżdżać
Swoją drogą, chyba powinniśmy się wynieść z tego topicu :)
Certa amittimus, cum incerta petimus.
Wysłany: 2007-08-16 19:14
całe to służenie dla kraju i inne wzruszające wypowiedzi to pic na wode fotomontaż- cywile zgłaszają się dla kasy. zA taką misję do afganistanu czy Iraku dostaną niezłe kokosy.
Mój pratriotyzm zanikł już chyba od urodzenia albo zanikał w marę dorastania. Doskonale potrafię się wczuć w te klimaty (przykład: wypracowania na jezyk polski, od których łezka sie w oku kręci), ale w rzeczywistości to te wszystkie świeta mi zwisają. Wczorajszy dzień spędzilam bardzo zwyczajnie: opalanie, piwko(otwarty był nocny rzecz jasna;P!) no i tyle.Tylko w radiu słyszałam jakieś fragmenty kazania jakiegoś arcybiskupa cos o pożądaniu gadał....
"To see a World in a Grain of Sand
And A Heaven in a Wild Flower,
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an Hour."
Wysłany: 2007-08-18 23:27
Z Góry chciałbym przeprosić wszystkich za język jakim sie posłuże ale nosi mnie i inaczej nie dam rady...tak więc mody, jak to przeczytacie...czyńcie swoją zasraną powinność.
Otóż...
Wkurwia mnie robienie wielkiego halo z powodu święta naszego wojska. Przez tyle lat nic nie było i nagle coś sobie przypomnieli, oczywiście, że kaczyści to urządzili jako swoją kiełbase bo przecie wybory wkróce wiec cel jest jasny...Fakt, że fajna sprawa bo jakaś rozrywka i było co pooglądać ale bez przesady?
To samo tyczy sie hucznego świętowania powstania warszawskiego. To już jest w ogóle...wiece, przemowy, odgrywanie scen, dziękowanie za walke, poświecenie, trud...ale wszyscy kurwa zapomnieli, że to zasrane [size=18:0f67ec99b8][b:0f67ec99b8]powstanie pochlonęlo 200 000 tysięcy istnień ludzkich (nie licząc powstańców) i zniszczono 70% powierzchni warszawy.[/b:0f67ec99b8][/size:0f67ec99b8] Z góry bylo wiadome, że powstańcy sa za słabo przygotowanie bo jeden karabin przypadał na 2 czy 3 :!: Obwinia sie rosjan, że nie pomogli warszawie mimo, że byli tuż u jej granic. Nie pomogli bo szli z pod samej Moskwy, a ich siły były powaznie nadszarpniete walką sie z cofajacym sie niemcem. Musieli sami uzupełnić swoje braki i przegrupować sie przed dalszym natarciem na berlin, poza tym niemcy do warszawy ściagneli ogromną ilosc wojska i sprzętu przez wzgląd na powstanie i zblizajacych sie rosjan, a walka w mieście to najgorsze co moze być. Wiec tutaj nawet "panie boze" by nie pomoglo. To powstanie z góry było naznaczone kleską ale wszyscy sie porwali z motyką na slońce. Tu nie ma mowy o racjonalnym działaniu, myśleniu. Ja rozumiem powstanie w Getcie bo godniejszą śmiercia dla żydów bylo umrzeć w walce niz w gazie ale powstanie warszawskie to jedna wielka pomyłka i nikt nigdy za to nie beknie. Nigdy nam sie powstania nie udawały i zawsze konczyły sie wywożeniem ludzi do obozów i ich śmiercią. Weźcie to sobie do serca jeśli ktoś uważa, że to powstanie czy jakiekolwiek inne było słuszne.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2007-08-19 20:20
[quote:71e9cf2d92="KostucH"]Z Góry chciałbym przeprosić wszystkich za język jakim sie posłuże ale nosi mnie i inaczej nie dam rady...tak więc mody, jak to przeczytacie...czyńcie swoją zasraną powinność.
Otóż...
Wkurwia mnie robienie wielkiego halo z powodu święta naszego wojska. Przez tyle lat nic nie było i nagle coś sobie przypomnieli, oczywiście, że kaczyści to urządzili jako swoją kiełbase bo przecie wybory wkróce wiec cel jest jasny...Fakt, że fajna sprawa bo jakaś rozrywka i było co pooglądać ale bez przesady?
To samo tyczy sie hucznego świętowania powstania warszawskiego. To już jest w ogóle...wiece, przemowy, odgrywanie scen, dziękowanie za walke, poświecenie, trud...ale wszyscy kurwa zapomnieli, że to zasrane [size=18:71e9cf2d92][b:71e9cf2d92]powstanie pochlonęlo 200 000 tysięcy istnień ludzkich (nie licząc powstańców) i zniszczono 70% powierzchni warszawy.[/b:71e9cf2d92][/size:71e9cf2d92] Z góry bylo wiadome, że powstańcy sa za słabo przygotowanie bo jeden karabin przypadał na 2 czy 3 :!: Obwinia sie rosjan, że nie pomogli warszawie mimo, że byli tuż u jej granic. Nie pomogli bo szli z pod samej Moskwy, a ich siły były powaznie nadszarpniete walką sie z cofajacym sie niemcem. Musieli sami uzupełnić swoje braki i przegrupować sie przed dalszym natarciem na berlin, poza tym niemcy do warszawy ściagneli ogromną ilosc wojska i sprzętu przez wzgląd na powstanie i zblizajacych sie rosjan, a walka w mieście to najgorsze co moze być. Wiec tutaj nawet "panie boze" by nie pomoglo. To powstanie z góry było naznaczone kleską ale wszyscy sie porwali z motyką na slońce. Tu nie ma mowy o racjonalnym działaniu, myśleniu. Ja rozumiem powstanie w Getcie bo godniejszą śmiercia dla żydów bylo umrzeć w walce niz w gazie ale powstanie warszawskie to jedna wielka pomyłka i nikt nigdy za to nie beknie. Nigdy nam sie powstania nie udawały i zawsze konczyły sie wywożeniem ludzi do obozów i ich śmiercią. Weźcie to sobie do serca jeśli ktoś uważa, że to powstanie czy jakiekolwiek inne było słuszne.[/quote:71e9cf2d92]
brawo! nareszcie ktoś wylożyl wszystko przejżyście i zgodnie z prawdą! niestety wielu ludzi tych faktow nie widzi i w tym tkwi problem...
"To see a World in a Grain of Sand
And A Heaven in a Wild Flower,
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an Hour."
Wysłany: 2007-08-19 20:31
[quote:b29698d926="KrolowaSalamandra"]brawo! nareszcie ktoś wylożyl wszystko przejżyście i zgodnie z prawdą! niestety wielu ludzi tych faktow nie widzi i w tym tkwi problem...[/quote:b29698d926]Jak dobrze, że jest jak na razie choć jedna osoba, która sie ze mną zgadza :wink: Sprawa odnośnie rosjan jest jak najprawdziwsza i opieram ją na podstawie przeczytanych książek. Niemcy zdruzgotaliby rosjan podczas natarcia i jeszcze do powstania dolączonoby setki poległych rosjan oprócz powstańców. I po co taka masakra? Co innego gdyby powstańcy poczekali na rosjan i wtedy uderzyli to by mogło niemcom wiele namieszać ale nie wiem czy to by wiele zmieniło. Ach, jeden z najgłupszych rozdziałów w naszej histori i najgorsze jest to, że to nie pierwszy i nie ostatni :roll:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2007-08-19 20:36
[quote:57e486b01c="KostucH"][quote:57e486b01c="KrolowaSalamandra"]brawo! nareszcie ktoś wylożyl wszystko przejżyście i zgodnie z prawdą! niestety wielu ludzi tych faktow nie widzi i w tym tkwi problem...[/quote:57e486b01c]Jak dobrze, że jest jak na razie choć jedna osoba, która sie ze mną zgadza :wink: Sprawa odnośnie rosjan jest jak najprawdziwsza i opieram ją na podstawie przeczytanych książek. Niemcy zdruzgotaliby rosjan podczas natarcia i jeszcze do powstania dolączonoby setki poległych rosjan oprócz powstańców. I po co taka masakra? Co innego gdyby powstańcy poczekali na rosjan i wtedy uderzyli to by mogło niemcom wiele namieszać ale nie wiem czy to by wiele zmieniło. Ach, jeden z najgłupszych rozdziałów w naszej histori i najgorsze jest to, że to nie pierwszy i nie ostatni :roll:[/quote:57e486b01c]
ja widzę, że nie znam tej sytuacji tak przejrzyście i dokładnie jak ty, ale wiele znam z opowieści mojego ojca, który jest milośnikiem tej PRAWDZIWEJ historii i z tego co widzę, to wiadomości się pokrywają.
"To see a World in a Grain of Sand
And A Heaven in a Wild Flower,
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an Hour."
Wysłany: 2007-08-19 20:56
[quote:a1366af6d4="KrolowaSalamandra"]ja widzę, że nie znam tej sytuacji tak przejrzyście i dokładnie jak ty, ale wiele znam z opowieści mojego ojca, który jest milośnikiem tej PRAWDZIWEJ historii i z tego co widzę, to wiadomości się pokrywają.[/quote:a1366af6d4]Więc z całym szacunkiem, postaw ojcu piwo w moim imieniu :wink: Ja z moim ojcem mamy identyczny pogląd na to wydarzenie. I zawsze nas nosi gdy o tym opowiadamy, heh :) Telewizja i prasa zupełnie przemilcza fakt tego co sie wtedy działo z cywilami. Palono i burzono budynki. Ludzie gineli masowo bo niemcy regularnie bombardowali warszawe, gieli w piwnicach kamienic przywaleni gruzem (sam przywódca powstania czy tam ktoś inny równie ważny bodajrze zginął w jakiejś piwnicy w wyniku jej zawalenia), ginęli w kościołach. Jest nawet taki jeden kosciółek w warszawie (nie pamietam nazwy ale zapytam babcie i sie dowiem), który zwiedziłem bo właśnie on był jednym z tych na, którego dach spadła bomba i ludzi pogrzebano rzywcem. Obecnie jest odbudwany a jak sie wejdzie do jego wnętrza to przy wejsciu kawałek posadzki jest z grubego szkła pod, którymi widać te gruzy. W tym też kosciele zginęła jakaś tam moja ciotka (piąta woda po kisielu) i nic mi o niej nie wiadomo. Przjedź sie po warszawie (chyba, że tam mieszkasz) to co krok jest jakaś tablica upamiętniajaca poległych czy zabitych podczas powstania. Tak naprawde, to powstanie nie powinno mieć miejsca. Ono sie w ogóle nie powinno odbyć. Z przyjemnoscią opier...bym dziś tych wszystkich kombatantów za ich młodzieńczą porywczosć i na ich barki zwalilbym wine za śmierć tych 200 000 tysiecy (a moze i wiecej) cywilów. Godne pogardy wręcz.
"God made me a cannibal to fix problems like you."