Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Pratchett. Strona: 3

Wysłany: 2009-02-10 20:13

Viljar (Bicz)
Viljar
Posty: 141
Gdańsk Oliwa

Właśnie. Co ciekawe, nawet postaci, które teoretycznie powinny zbudzać odrazę, u Pratchetta są jakieś takie... sympatyczne :D Jak można nie lubić Nobby'ego, który ma zaświadczenie, że jest wysoce prawdopodobne, że jest istotą ludzką? Albo Śmierci, która ma konia imieniem Pimpuś?
Osobiście najbardziej jak dotąd najbardziej podobał mi się "Wiedźmikołaj". Śmierć w roli grubego pana roznoszącego prezenty, komputer zasilany mrówkami, o-bóg kaca są świetni. No i oczywiście Herbatka wymiata :D



Wysłany: 2009-03-02 19:18

Uwielbiam czarownice i sama nie wiem, czy wolę Nianię Ogg czy Babcię Weatherwax. Na początku prowadziła ta pierwsza, ale przy każdym kolejnym czytaniu (bo książki Pratchetta mogę czytać wiele razy, właściwie dopiero przy kolejnych kontaktach z nimi wyłapuję wszystkie smaczki i żarty) Babcia poprawiała swoją pozycję i teraz to ona jest na prowadzeniu - i nie zanosi się chyba na zmiany.

A w najbliższym czasie zamierzam się zapoznać z "Nauką Świata Dysku" - wreszcie ukazał się u nas i trzeci tom.



Wysłany: 2009-10-19 16:38

Prachett jest świetny. Sama kreacja postaci po prostu powala. Jego książki to jedna z nielicznych rzeczy, które z marszu poprawiają humor :)



Wysłany: 2009-10-19 16:40

Lady_Margolotta (Bicz)
Lady_Margolotta
Posty: 299
Uberwald / Barlinek

tysiącletnia wskazówka i krewetki


Carpe jugulum


Wysłany: 2009-10-20 12:07

Uwielbiam Pratchetta, jego poczucie humoru ale też niesamowitą spostrzegawczość i trafność, chociaż nieraz zawoalowanych, uwag dotyczących ludzi i ich zachowań oraz świata w ogóle :)

Moim idolem jest Havelock "Nie-pozwól-mi-cię-zatrzymywać" Vetinari, i Greebo (wcale nie przez moją słabość do kotów :P ). Ale, tak naprawdę, jest mnóstwo postaci tak malowniczych, że wybór jest trudny.

I chciałabym mieć taki Bagaż, by mi robił pranie i prasowanie :D (i mógłby też robić za moją obstawę, gdy wracam w nocy do domu :) )



Wysłany: 2009-10-20 17:16

Demoniszcze....


"Nic nie jest prawdziwe, wszystko jest dozwolone..." "Lubię oczęta twe, kochanie, Ich blasków zmienność tajemniczą, Gdy je podnosisz niespodzianie I niby modrą błyskawicą Ogarniasz ziemię aż po kraniec....."


Wysłany: 2009-10-20 23:44

Moj bohater to kapitan Marchewa Najbardziej podobaja mi sie te części, które dzieją sie w Ankh-Morpork. To miasto to kopalnia absurdu. Te poza Ankh już trochę mniej.

"Szacunek społeczeństwa, myślała Angua. Tak, to wyrażenie Marchewy. Właściwie to wyrażenie Vimesa, chociaż sir Samuel zwykle spluwał po wymówieniu tych słów. Ale Marchewa w nie wierzył. To on zasugerował Patrycjuszowi, by zatwardziałym przestępcom dać szansę pracy „dla dobra społeczeństwa” przy odnawianiu domów osób starszych. Wprowadziło to dodatkowy element grozy do zwykłych lęków starości, a wobec poziomu przestępczości w Ankh-Morpork spowodowało, że przynajmniej jednej staruszce w ciągu sześciu miesięcy tyle razy wytapetowano pokój, iż teraz mogła do niego wchodzić tylko bokiem."

("Na glinianych nogach")


Life is complex: it has both real and imaginary components


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło