Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Pratchett. Strona: 2

Wysłany: 2008-01-21 13:23

ja jak na razie przeczytałam "Trzy Wiedźmy" i "Muzykę Dusz"... :D


Yttligare Ett Steg Närmare Total Jävla Utfrysning...


Wysłany: 2008-01-21 14:57

"Mort", zdecydowanie "Mort"! Dużo Śmieci, bohater dynamiczny przedstawiony w bardo ciekawy sposób, świetne motywy, w tym takie, które się nie powarzały (albo prawie) w innych książkach i nawet - wciągająca fabuła. Bo kto czytał, ten wie, że nie wszystkie działa Mistrza w ogóle ją zawierają. Chociaż jak po napisaniu pierwszych książek zorientował się, że można czegoś takiego użyć w książce, to sam też zaczął...

Co do choroby... Cieszę się, jak wychodzi nowa książka, ale przyznam szczerze, nie zależy mi jakoś strasznie, by wciąż pisał. Niech tylko sobie żyje spokojnie i będzie szczęśliwy. W końcu to nie jest maszyna do zaspokajania czytelniczych potrzeb, a przede wszystkim człowiek! Mam nadzieję, że schorzenie nie uprzykrza mu za bardzo życia... Przypominają mi się spotykania z nie parę lat temu. Nie tylko pisząc, ale po prostu mówiąc, zachowuje swoje poczucie humoru..Trudno uwieżyć, że przez te parę lat mogło się to zmienić... Ale gdyby się brał jeszcze za tworzenie, to ja w niego wierzę!

Hihi, pamiętam, jak się męczyłam, by rozszyfrować, że rysunek, który zrobił (z rozmachem, na całą stronę) przy autografie przedstawia żółwia. :D


AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"


Wysłany: 2008-12-28 03:12

Przeczytalem juz kilkanascie ksiazek Pratchetta tworzac i skromna kolekcje jego tworów na jednej z półek(chwilowo ich tam nie ma, a ja staram sie je jakos odzyskac. Musze przyznac ze ksiazki tego autora sa jednymi z niewielu do których sie smieje. Humor powala. Chcialbym umiec pisac z takim wlasnie.



Wysłany: 2008-12-28 10:36

Lady_Margolotta (Bicz)
Lady_Margolotta
Posty: 299
Uberwald / Barlinek

dla mnie jakiekolwiek ze strażą miejską :D no, i z vampirami z uberwaldu jak nick mój vskazuje oczyviście :P


Carpe jugulum


Wysłany: 2008-12-28 10:56

Ja wyznaję Vimesa, ten koleś jest po prostu cudowny. Reszta co nie jest o straży jakoś mnie ani nie parzy ani nie ziębi...


:)


Wysłany: 2008-12-28 13:08

minawi (Moderator)
minawi
Posty: 6188
Poznań / Iława

Ostatnio obejrzałam dwie "ekranizacje" Pratchetta - bardzo dosłownie przeniesione na ekran: "Kolory magii" połączone w drugim odcinku filmu-mini serialu z "Blaskiem fantastycznym" oraz "The Hogfather", w którym ŚMIERĆ zostaje Mikołajem :lol:
Mimo wszystko książki są zabawniejsze.


"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"


Wysłany: 2008-12-29 02:17

Książki (prawie)zawsze są lepsze od ekranizacji. Wszystkie trzy ekranizacje są dobre ale nie dorastają do pięt książkom.

Jeśli miałbym wymieniać moje ulubione to hm.. ,,Muzyka Duszy", ,,Ciekawe Czasy" i ,,Mort"
Spoza Świata Dysku: ,,Dobry Omen"(trafiło mi się wspaniale wydanie, stare, pożółkłe i nadjedzone przez myszy:D).



Wysłany: 2008-12-29 13:37

Ja z kolei zostałam oczarowana w szczególności tomem "Pomniejsze bóstwa". Cudowna satyra na wszystkie wielkie religie tego świata :lol:


"[...]prawdziwa droga do serca mężczyzny to sześć cali stali pomiędzy jego żebrami. Czasami cztery cale wykonają zadanie, ale żeby mieć całkowitą pewność, wolę mieć sześć. Zabawne, jak falliczne przedmioty są tym bardziej użyteczne, im są większe."


Wysłany: 2008-12-29 13:55

A czy pamięta ktoś, że najgorszym przekleństwem od zarania dziejów jest powiedzieć komuś: "Obyś żył w ciekawych czasach!" :P


"[...]prawdziwa droga do serca mężczyzny to sześć cali stali pomiędzy jego żebrami. Czasami cztery cale wykonają zadanie, ale żeby mieć całkowitą pewność, wolę mieć sześć. Zabawne, jak falliczne przedmioty są tym bardziej użyteczne, im są większe."


Wysłany: 2008-12-29 15:49

Niestety, nie miałam jeszcze zaszczytu poznania owych czarownic :) Rincewind jest jednak postacią nie mniej ciekawą, jak mniemam ("Brak pościgu nie jest żadnym powodem do przerwania ucieczki") :D


"[...]prawdziwa droga do serca mężczyzny to sześć cali stali pomiędzy jego żebrami. Czasami cztery cale wykonają zadanie, ale żeby mieć całkowitą pewność, wolę mieć sześć. Zabawne, jak falliczne przedmioty są tym bardziej użyteczne, im są większe."


Wysłany: 2008-12-29 22:37

Dla mnie jedną z fajniejszych pozycji było "Carpe Jugulum" (sentyment do wampirów

Obecnie czytam najnowsze "Piekło Pocztowe". Motyw wręcz kapitalny


seulement noire! C'est une couleur de la mort.


Wysłany: 2008-12-30 01:29

Przeczytałem większość pozycji świata dysku dostępnych po polsku, z 5 może jeszcze nie dorwałem. To już chyba świadczy jakie mam zdanie na temat jego twórczości

Nie potrafię wyłonić jednej ulubionej książki, ale seria o Śmierci i spółce jest zdecydowanie najciekawsza. Choć może Muzyka Duszy.. ale dla mnie to decyzja niewykonalna Poza dość nudnym Rincewindem pozostałem nie odbiegają od niej daleko.

Mam za to typ negatywny- Równoumagicznienie.

A jeśli chodzi o postacie, ja tam zawsze lubiłem Magrat i Susan, choć to całkowite przeciwieństwa

A rządzi Vetinari :P



Wysłany: 2009-01-12 17:42

[quote:593edfad08="40i4"]Przeczytałem większość pozycji świata dysku dostępnych po polsku, z 5 może jeszcze nie dorwałem. To już chyba świadczy jakie mam zdanie na temat jego twórczości [/quote:593edfad08]

argument ilościowy? :lol:

"Trzy wiedźmy", "Mort", "Wyprawa czarownic"...
ale Pratchett mimo wykreowania wspaniałych postaci Babci i Śmierci jest mimo wszystko nie do strawienia na jeden raz w całości, maksymalnie 4 książki w roku - inaczej schematy wyłażą wszystkimi otworami :wink:


"wybrednie w różach wymarzając kolor czarny"


Wysłany: 2009-02-06 18:43

Na moje niebieskie oko Pratchett pisze za każdym razem tę samą książkę. Humor gimnazjalny i raczej mało wyrafinowany a mądrości i sentencje banalne. Nawet w okularach nie dostrzegam głębokiej głębi. Ani śmieszy, ani straszy, ani poucza.
Od takich lektur to mi kark drętwieje.



Wysłany: 2009-02-06 19:40

Za książkami Pratchetta przepadam i nie cierpię na znudzenie jego pisarstwem. Też prawda, że nie czytam wszystkich pod rząd, ale dawkuję sobie lekturę, by na jak najdłużej starczyło.

Dowcip w książkach Pratchetta zapewnia mi ubaw po pachy, ale daje do myślenia to, że pod groteskowym humorem tak naprawdę uwidacznia nasze-ludzkie wady. W jego książkach śmieszą, ale gdy się tak zastanowić i rozejrzeć wokół (tudzież - spojrzeć w lustro... )

A moja ulubiona postać: Greebo :D (i na pewno nie dlatego, że uwielbiam koty :) ) i marzy mi się taki... Bagaż :D

Inne postaci, których pomysłowość mnie rozbraja: Śmierć i Śmierć Szczurów :)



Wysłany: 2009-02-08 21:37

Viljar (Bicz)
Viljar
Posty: 141
Gdańsk Oliwa

Moim ulubionym jest podcykl o Straży Miejskiej. Natomiast ukochane postacie, które niezmiennie wywołują banana na twarzy to troll Detrytus i kapitan Marchewa Żelaznywładsson (też chciałbym mieć taką pamięć i cieszyć się poważaniem u ludzi :) ).
A propos - jak wyobrażacie sobie Nobby'ego?



Wysłany: 2009-02-10 10:45

Straż Miejska rządzi i koniec.

Czytając książki Pratchetta jakoś nigdy nie przykuła mojej uwagi zarzucana mu powtarzalność. Potrafiłem przeczytać w jeden dzień dwie opowieści ze Świata Dysku, a na drugi dzień jeszcze jedną i jakoś nie czułem znudzenia. Może dlatego, że dla mnie ten człowiek jest niekwestionowanym mistrzem .

Najbardziej w jego opowiadaniach podobają mi się postacie - kto o zdrowych zmysłach byłby w stanie stworzyć taki "bestiariusz"? Straż miejska z kapitanem Marchewą na czele, trzy wiedźmy, Śmierć, Niewidoczny Uniwersytet i jego nie całkiem rozgarnięci studenci i profesorowie, itp.

Zresztą cała koncepcja Świata Dysku jest czymś co człowiek zdrowy na umyśle nie byłby w stanie wymyśleć i opisać w tak spektakularny sposób.



Wysłany: 2009-02-10 10:54

Co znaczy "zdrowy na umyśle"?



Wysłany: 2009-02-10 13:22

Dokładnie to co napisałem - proszę mi tu nie wgłębiać się w filozofie.

To naprawdę znaczy to co znaczy i koniec kropka. Nie ma drugiego dna ani pięciu znaczeń.

Ale dobrze, niech będzie - żeby nikt nie płakał:

Zdrowy na umyśle - oznacza kogoś kto według standardów i umów społecznych panujących w tej chwili nie wybija się ponad przeciętną. Czyli powiedzmy - niezdrowy na umyśle to psychopata, seryjny morderca, schizofrenik ale też geniusz tworzący nowe, niemożliwe do pojęcia w dzisiejszych czasach teorie.

Git?



Wysłany: 2009-02-10 14:12

Zgadzam się - facet ma nieprzeciętne pomysły przy tworzeniu lokacji czy postaci.



Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło