Francuski Unsafe wydał swoją czwartą płytę zachowując dwuletni okres przerwy, jaki oddziela od siebie wszystkie ich albumy. Stałymi filarami zespołu są wokalista Stephenie Nolf i gitarzysta Lionel Faucher. Pozostali muzycy pojawiają się w Unsafe po raz pierwszy. Muzyka oscyluje pomiędzy thrash metalem, a metalcorem, łącząc w sobie te dwa gatunki. Pasuje więc do niej określenie thrashcore.
Na pewno jest tu żywotność i energia. Gitary i perkusja pracują elegancko tworząc odpowiednie, ciężkie tło. Ważne też, że panowie dają się rozwinąć instrumentom i w utworach jest miejsce na granie bez wokalu i solówki. Niestety jednak płyta nie jest zbyt interesująca od strony kompozycyjnej. Wszystkie kawałki są do siebie podobne i nie ma w nich żadnych wybijających się akcentów. Samo granie jest w porządku, ale brakuje przyciągających uwagę motywów. W ten sposób wszystko pogrąża się w morzu przeciętności.
Jednak największą wadą „Enter Dark Places” jest wokal. Typowo coreowy zdarty krzyk, ale bez głębi i kompletnie pozbawiony mocy. Po prostu wypada blado. Nie prowadzi kompozycji ku górze, tylko je spłyca.
W trzynastu numerach zawartych na „Enter Dark Places” mamy krótkie intro i instrumentalny, częściowo akustyczny „Shores Of Infinity”. Reszta tworzy materiał zwarty, dobry muzycznie, ale bez jakiejś iskry, która pozwoliłaby mu szerzej zaistnieć. Po prostu brakuje hiciorów i porządniejszego ryknięcia. Jest dobrze, ale mogłoby być lepiej.
Tracklista:
01. Enter Dark Places
02. Watch Out
03. The Final Stages
04. Negativity
05. Intentional Homocide
06. A Better World
07. Virtual Jail
08. Shores Of Infinity
09. On The Edge Of A Precipice
10. Stimulate My Mind
11. Dark Side
12. Wasted Years
13. Half-Wit
Wydawca: Mighty Music (2015)
Ocena szkolna: 4