"Mettle" jest kolejnym albumem holenderskiej formacji Strange Attractor. Po dość długiej przerwie (poprzedni album "Everything is Closer" został wydany w 2006 roku) Niels van Hoorn wraz z resztą ekipy wraca, żeby pokazać nam, że nie skończyli swoich eksperymentów muzycznych, jednakże dopiero zaczynają.
Płyta jest niezwykle różnorodna, miesza się na niej nu-jazz, chillout oraz nastrojowy ambient wraz ze sporą ilością psychodelii. Awangardowe brzmienie jakie serwuje nam trójka Holendrów wraz z zaproszonymi gośćmi odbiega od ustalonych nurtów muzycznych, jednak nie jest ono nieprzyjemne dla ucha. Pierwsza kompozycja jest utrzymana w klimacie chillout - spokojny, nastrojowy kawałek z damskim wokalem Marie-Claudine. Dla wielu będzie brzmieć podobnie do tysięcy innych kawałków, jednak gorąco polecam utwór otwierający album. Posiada w sobie pierwiastek czegoś niezwykłego. Drugi kawałek "The Best Things Are Left Unspoken" zaczyna się niezwykle spokojnie, z naleciałościami chill-outowymi oraz trip-hopowymi, jest niezwykle rytmiczny i ciekawy pod względem muzycznym - szczególnie wokal Grahama Levisa recytujący tekst, dopiero później śpiewający jest godny uwagi. Ścieżki wokalna oraz instrumentalna bardzo interesująco ze sobą współpracują. Kolejnym przystankiem na krążku jest "Evaporate" - znów słyszymy tu Marie - Claudine na wokalu. Delikatna elektronika w tle w połączeniu z saksofonem tenorowym Van Hoorna tworzą niesamowity nastrój. Utwór "Loneliness Is a Crowded Room" jest o tyle ciekawy, że zawiera w sobie niezbędne minimum tekstu wypowiadanego przez Richarda Sinclaira. Natomiast kolejny utwór "Sleaze" jest utrzymany w klimacie nu-jazzowym, ze szczyptą elektroniki. Bardzo ciekawie połączone dwie dziedziny, zdawałoby się różne od siebie. Kolejny utwór jest bardzo zbliżony do poprzednich - saksofon, wokal damski, delikatna elektronika. Jednak według mnie nie przeszkadza to w niczym. Być może kolejne utwory są do siebie bardzo zbliżone stylistycznie, jednak według mnie nie jest to wielką przeszkodą w przesłuchaniu całego krążka z przyjemnością. Każdy posiada pewne cechy indywidualne, które pomimo swej prostoty zachwycają i zachęcają do wysłuchania krążka w całości.
Osobiście polecam płytę "Mettle" zwolennikom nu-jazzu, którzy przechodzą też w klimaty chillout'owe - nie w pełni czyste, lecz z domieszką elektroniki. Interesujące brzmienie oraz piękny wokal Marie - Claudine zachęcają do ponownego umieszczenia płyty w nośniku CD oraz odsłuchanie jej w spokojne, leniwe popołudnie. Nastrój oraz przystępność doskonale zaaranżowanej i perfekcyjnie wykonanej muzyki jest niezwykła. Gorąco polecam nie tylko fanom jazzujących klimatów, ale też wszystkim otwartym na nowe brzmienia.
Tracklista:
01. Anything
02. The Best Things Are Left Unspoken
03. Evaporate
04. Loneliness is a Crowded Room
05. Sleaze
06. Plain Gold Ring
07. Sound Generation
08. Quietude
09. Snail
10. Heaven
Wydawca: Big Blue Records (2008)
luter : Cholernie dobra płyta. Poleca się, oj poleca.