wtuleni w wiązania tajwańskich gospodyń nierealnych,
śnimy o szczęściu utraconym szczenięcych lat,
gdzie Rambo i Barbie autorytetami się zdawali.
Wędrujemy po fobiach, żalach, żądzy,
miłościach pokaranych charakterami.
Patrzymy w przyszłość przez szkła senników
i zapominamy o sile teraźniejszości.