Ciężko jest pisać o klasykach, gdyż wszystko już zostało o nich powiedziane i co by złego nie napisać, to i tak tymi klasykami pozostaną. W przypadku drugiej płyty Rainbow miejsce na półce z klasykami jest jak najbardziej uzasadnione. Odejście Gillana z Deep Purple, oraz drastyczny spadek formy tego zespołu gdzieś od 1975 roku sprawił, że to właśnie Rainbow był jedyną alternatywą dla Deep Purple.
Duet Blackmore i Dio skorzystali z zaistniałej sytuacji i nagrali album będący nie tylko ogromnym krokiem naprzód w stosunku do debiutu, ale i zbliżający się do muzyki Deep Purple. Na "Rising" znalazło się zaledwie sześć kawałków, ale co najmniej cztery z nich to prawdziwe perły. Krążek rozpoczyna się od genialnego, majestatycznego, dostojnie brzmiącego "Stargazers". Słychać, tu mocno echa Deep Pupile, ale można odnieść wrażenie, że muzyka Rainbow jest trochę mniej skomplikowana, bardziej dostojna i osnuta pewna bajeczną atmosferą. "Run With The Wolf" to krótki, mocny numer z dynamiczną linią melodyczną i drapieżnym głosem wokalisty. "Starstruck" to kolejna rockowa perełka posiadająca dość oryginalne harmonie. Zdecydowanie najsłabszym punktem jest dość słaby "Do You Close Your Eyes". Ostatnie jednak dwa kawałki "Tarot Woman" oraz "A Light In The Black" to prawdziwa rockowa uczta. Nie zmieni tego nawet fakt, że i tak uważam Blackmore'a za przereklamowanego gitarzystę, a sekcja rytmiczna rzadko się tu wysila. Te utwory mają magię i są świetnie napisane. Żadne więc niedociągnięcia instrumentalne nie zagłuszą genialnych pomysłów jakie zostały zawarte w tych numerach. Nie przeszkadza nawet fakt, że wzorowanie się na Deep Purple jest tu bardzo widoczne - Rainbow potrafił pomimo to określić własną tożsamość co też uczyniło z nich wielki zespół.
Tracklista:
01. Tarot Woman
02. Run With The Wolf
03. Starstruck
04. Do You Close Your Eyes
05. Stargazer
06. A Light In The Black
Wydawca: Polydor (1976)