Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Poezja :

Podnieta

Lgnę ku tobie jakoby ciało spoconeDo chłodu dłonie swe mokre wyciągając,Rozkoszy gwałtownej żądającW dreszczach na plecy rzucone.
Robaczywie i posuwiście do łona twegoZmierzam pokornie i strudzenie,Skąd słodko lepkie wysącza się jedzenieCo nęci i łechta gusta podniebienia mego.
O szaleństwie! które mnie tak wodziszI na fali pragnień podtapiając wznosisz,Wyrzuć mnie na łaskę tegoż raju!
Czaszkę rozbij uwalniając zgiętą duszęBy rozprostowała członki swoje w kraju,Gdzie nikt dotąd nie zastał suszę.


KostucH
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły