Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Blog :

Pierwszy stopień do piekła.

I to nie, wbrew pozorom, ciekawość jest tym stopniem, a nieuwaga. I lekceważenie.
Głupie odejście od wyznaczonych samemu sobie ograniczeń, których się nie łamie dla własnej wygody, które zwyczajnie będą miały te same konsekwencje co zawsze.
I tak, zamiast odstawić grzecznie na półkę Gabriela Marquez'a sięgnęłam, po "100 latach samotności", po kolejne tomiszcze zwane pod nazwą "Miłość w czasach zarazy". I zapadłam się w bagno miłości cielesnej i duchowej, które 466 lepkimi stronami wpełzło mi do mózgu i przywarło to każdej najmniejszej bruzdy (swoja drogą - chciałabym mieć aż tak pofałdowany mózg ;)  ). I po raz kolejny na siłę odnajduję siebie w sylwetkach bohaterów, zafascynowana tym, przez co przechodzili całe swoje zycie, po raz kolejny boję się, ze spotkać mnie moze to samo, co spotkało ich. Zaczynam rozumieć co znaczy empatia, i uswiadamiać sobie, że smutne życie Florentina Arizy nie jest tak abstrakcyjne, jakby się mogło wydawać. Ta książka żyje we mnie własnym zyciem, tak samo jak rozchodzące sie jeszcze do niedawna w moim umysle echa "100 lat samotności". Bo niewiele jest dzieł, które wpadają w moje ręce w tej określonej, specyficznej godzinie, jakby w wyznaczonym specjalnie dla nich czasie, wywołując tak olbrzymi efekt. Nie czytam książek z masochistycznych pobudek sprawiania sobie psychicznegom bólu i duchowych rozterek, a jednak po każdej kolejnej Marquez'a tak właśnie się dzieje. Może to zwykły przypadek, może fatum, może zasługa pióra autora, a moze moja słabość. I boję się popełnić jeszcze jeden błąd, chociaż wiem, że i tak sprawa jest przesądzona. Na półce leżą "Kroniki zapowiedzianej śmierci" i wabią do siebie. Wabią jak, nie przymierzając, Baba Jaga z Jasia i Małgosi - oferują lukrowane słowa, żeby potem zamknąć mnie w klatce i karmić na siłę kolejnymi akapitami. A potem zostaje już tylko moja rozpalona do czerwoności głowa.
Nie mogę sie doczekać.
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły