Wczoraj z Lussinem zapłaciliśmy 2 dyszki żeby tylko posiedzieć w knajpie, bo koncert wogóle nam nie podpasował. Wogóle pogoda taka że pewnie nikomu nie chciało się wychodzić z domu, dlatego w Bazylu były takie pustki. Ale nie mogliśmy sobie odpuścić pierwszy wolny Piątek chyba od miesiąca, a wszystkim znajomym akurat wczoraj "coś wypadło". Nie będę kwestionować ich słów, ale wydaje mi się że po prostu im się nie chciało. Trudno ważne że my się dobrze bawiliśmy i że w końcu częstotliwość uprawiania sexu w naszym związku wraca do normy. Praca i szkoła temu nie służy, a człowiek wieczorami jest tak zmęczony że nie myśli o niczym innym jak tylko o spaniu. Dzisiaj kolejny wolny dzień i już mi się oczka cieszą że w końcu będę mogłą odetchnąć trochę od dziecka. Zajmę się trochę sobą. Raport codzienny: Zrzucone: 0,5 kilo Projekt stronki: 3 artykuły więcej Obiad: zrobiony :) Teraz tylko wystarczy otworzyć sbie piwko i dzień będzie można uznać za w pełni udany.