Ogarnęła nas nostalgia wraz z chłodem.
Tęsknimy do siebie za sobą.
Brakuje informacji.
Brak jest smaku życia.
Nie słychać go i nie widać.
Siedzimy w piwnicy.
Twarze owiane są czernią nietoperzowych skrzydeł.
Pająki w kątach nie maja znaczenia.
Czekamy na burzę.
A potem... Potem znów będzie padało.
Nie ma cienia.
Jest tylko ukrzyżowana noc ponad nami.
W nas – nostalgia...
Ile dałbym aby usłyszeć wasze głosy, o Nimfy poranka, słonecznie bzyczące zielenią traw.
Wasze oczy, choć jedno spojrzenie błękitu splecionego z drobnymi listkami brzóz.
Światło...
Tęsknię za dniem...
Tęsknimy do siebie za sobą.
Brakuje informacji.
Brak jest smaku życia.
Nie słychać go i nie widać.
Siedzimy w piwnicy.
Twarze owiane są czernią nietoperzowych skrzydeł.
Pająki w kątach nie maja znaczenia.
Czekamy na burzę.
A potem... Potem znów będzie padało.
Nie ma cienia.
Jest tylko ukrzyżowana noc ponad nami.
W nas – nostalgia...
Ile dałbym aby usłyszeć wasze głosy, o Nimfy poranka, słonecznie bzyczące zielenią traw.
Wasze oczy, choć jedno spojrzenie błękitu splecionego z drobnymi listkami brzóz.
Światło...
Tęsknię za dniem...