Po kilku latach przerwy przypomniał o sobie łotewski Neglected Fields. Ostatnia płyta formacji wykazywała ciągotki w stronę black metalu, więc teoretycznie "Splenetic" powinien pewne elementy tamtego stylu zachować. Tymczasem dostaliśmy płytę z dziewięcioma deathmetalowymi numerami, które okazują się być kolejnym krokiem naprzód w rozwoju Łotyszy.
"Splenetic" w przeciwieństwie do "Synthinity"
przynosi o wiele bardziej nowoczesny death metal. Co prawda w dalszym
ciągu formacja inspiruje się takimi zespołami jak Death, Cynic, a
zwłaszcza Atheist, ale jest to sporo rozwiązań aranżacyjnych,
charakterystycznych dla współczesnego death metalu. Pojawiły się
klawisze wprowadzające odrobinę industrialny nastrój, gitary są
bardziej selektywne i odhumanizowane, a popisy instrumentalne stanowią
raczej tło, zamiast pojawiać się na pierwszym planie. Nic więc
dziwnego, ze zespół zaczął bardziej eksperymentować z rytmem, choć
drugiego Meshuugah próżno tu szukać. Na "Splenetic" pojawił się także
więcej melodii i harmonii, co momentami może kojarzyć się z nowszymi
płytami Arch Eremy. Zwraca także uwagę znikoma ilość solówek, co jest
dla mnie ogromnym rozczarowaniem"Splenetic" to przyzwoity album, który rzeczywiście pokazuje rozwój zespołu, ale niestety nie wnosi niczego nowego do gatunku. Słuchając go nie trudno oprzeć się wrażeniu, że utwory są bardzo podobne do siebie, pomimo sporej dawki techniczności. Irytuje także nadmierne kopiowanie Atheist czego małym dowodem może być riff w środku utworu "Ov Sake", który jest zerżnięty z "Psychic Saw". A niestety takich rzeczy jest tu więcej. Jeśli komuś nie przeszkadza fakt, że materiał jest wtórny i mało oryginalny, to może sięgnąć po ta płytkę, gdyż prezentuje ona dobry poziom.
Tracklista:
01. Intro
02. The Spectator
03. Teufelswerk
04. Ov Snake
05. The Cosm, The Vacuum, The Wave
06. Splenetic/Confusion
07. For Those Beneath Me
08. Triplicity
09. Khert Neter
Wydawca: Aghast Records (2006)