Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Jeff Loomis - Zero Order Phase

Muzyków Nevermore rozpiera chyba twórcza energia. Jeff Loomis to kolejny członek tej zacnej amerykańskiej formacji, któremu udało się swój pierwszy solowy krążek opublikować jeszcze w tym roku. Wcale mnie ten fakt nie dziwi. W życiu każdego gitarzysty zdarzają się takie chwile, że szuflada, w której to skrywa się te najbardziej szalone pomysły za żadne skarby nie chce się domknąć. Wtedy też, na rynek muzyczny trafiają płyty takie jak "Zero Order Phase".
Po wysłuchaniu choćby już trzech pierwszych z dziesięciu kompozycji wypełniających ten album, dokładnie widać jak ważną rolę spełnia ten pan w swojej macierzystej kapeli. W porównaniu z bezbarwnym krążkiem Warrela Dane'a - "Praises To The War Machine" (wokalista Nevermore) - album "Zero Order Phase" to płyta, która miejscami potrafi zaskoczyć słuchacza. Loomis pokusił się o w pełni instrumentalno-kompozytorskiej wyżycie się, choć nie zapomniał przy tym o stabilnej podbudowie. Gitarzysta jak robił już to niejednokrotnie w przeszłości, potrafi pokazać nam, skąd wzięła się jego rewelacyjna reputacja. W końcu niewielu pozwala sobie na tak szalone wycieczki po gryfie jak on w utworze "Opulent Maelstrom". W "Miles Of Machines" Loomis startuje od lekkiego melodyjnego tematu, żeby w połowie się w pełni rozkręcić i rozpętać prawdziwe gitarowe szaleństwo. Domyślam się, że niektórzy już teraz na znak protestu w zdecydowany sposób kręcą nosem. Nie zapominajmy jednak o tym, że mamy tu do czynienia z muzyką instrumentalną i gitara musi zająć miejsce zarezerwowane dla głosu wokalisty.

Sympatykom zdecydowanie rockowego, ciężkiego grania powinny przypaść do gustu takie utwory jak "Shouting Fire At A Funeral" czy "Devil Theory". Jednak z tego grona najlepiej wypada "Jato Unit" choć należy przyjąć poprawkę na to, że partie gitarowe kojarzyć mogą się z dokonaniami Steve Vaia. Muzyk zadbał również o to by zaprezentować kilka utworów o nieco prostsze, a raczej bardziej przejrzystych formalnie utworów ("Azure Haze"). Oczywiście album nie wypełnia wyłącznie gitarowy zgiełk. Spokoju zaznamy w "Sacristy" i "Departure" obydwa wypadają równie przekonywająco, jak i pozostałe, dając przy tym chwilę wytchnienia.

Słuchając tego materiału utwierdzam się w przekonaniu, że gitarzysta znajduje się aktualnie w doskonałej formie. "Zero Order Phase" aż prosi się o osadzenie w żywiej scenicznej atmosferze. Tylko co na to kompani Loomisa z jego rodzimej formacji.

Tracklista:

01. Shouting Fire At A Funeral
02. Opulent Maelstrom
03. Jato Unit
04. Azure Haze
05. Cashmere Shiv
06. Race Against Disaster
07. Sacristy
08. Devil Theory
09. Miles Of Machines
10. Departure

Wydawca: Century Media Records (2008)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły