Goatwar to zespół z kanadyjskiegio Vancouver, który zadebiutował płytą „666” w 1998 roku. Jeszcze w tym samym roku wypuścili kasetowe demo „Indignation Cold Grim Hate”, które, mimo dwudziestu czterech minut i tak jest dłuższe od wspomnianej płyty. Podobnie jak muzyka, produkcja jest głęboko podziemna z jednostronnie kserowaną okładką. Wyszła w stu ręcznie numerowanych egzemplarzach, z czego na moim widnieje liczba 69.
„Goatwar is black discordancy metal. No beauty, no harmony, only torture and unrest”. Taki napis widnieje w okładce i trudno by było się z nim nie zgodzić. Trzeba przyznać, że każde słowo pasuje tu jak ulał, szczególnie te o braku harmonii i torturze. W grze Goatwar ciężko nawet dopatrzeć się nie tylko harmonii, ale i jakiejkolwiek muzyki. Do tego stopnia, że zastanawiam się czy oni tak naprawdę chcieli, czy może wynika to z braku umiejętności gry na instrumentach. Z głośników wylewa się bowiem jakiś totalnie przeraźliwy i okrutny terror, który ciężko sklasyfikować i umiejscowić w jakiejś formie muzycznej. To jest wojna, zupełny kataklizm. Wszystko się wali, gruchocze, rzęzi i rozpada. Gra gitar jest wolna i nieznośna, poparta nieskoordynowaną perkusją i dociskającym wszystko basem. Brzmi to jakby ktoś przewalał gruz na rumowisku. Jest niezdarne, wystrzępione i cholernie ciężkie. Jawi się w czarnobiałych kolorach, ale nie leśnych jak na okładce, tylko właśnie w zrujnowanym bombami mieście. Z drugiej strony samo zdjęcie z okładki trafnie oddaje zawartość dźwiękową.
W wojennej interpretacji pomaga natomiast spazmatyczne przemówienie Hitlera, które wyłania się z pierwszego „Go To War”. Nie wiem o czym mówi, ale pewnie, zgodnie z tytułem, właśnie wysyła młodych ludzi na rzeź, może do naszego kraju, co wiwatowane jest trzykrotnym, gromkim „Sieg hail”. To jednak już bez podkładu muzycznego, bo w trakcie przemówienia muzyka zanika i pozostaje tylko nawiedzony ryk szaleńca, co robi naprawdę przerażające wrażenie.
Sam wokal jest zresztą równie zatrważający. Z oddali dobiegają jakieś ryki, wrzaski, gulgotania. Jest to bardzo złe, nienawistne i siejące postrach. Całe to demo jest kwintesencją strachu, uosobieniem zniszczenia, holokaustu, masowej zagłady, doszczętnej katastrofy. Sam nie wiem co o tym sądzić. Wartości muzyczne są praktycznie żadne, ale klimat jest niesamowity. Jedna z najbardziej ekstremalnych rzeczy jaką znam.
Tracklista:
1. Go To War
2. Prologue
3. Kneel At The Conqueror’s Feet
4. Nihilism
5. Insurgence-Vomit Christ Blood
6. Extro
7. Walks The Path Of Vengeance
Wydawca: Goatwar (1998)
Ocena szkolna: 3