no zajebiscie bylo... oprocz tego ze ruszac sie nie moglam, bo niestety qrde kobieta jestem i wyobrazcie sobie odczuwam to bardzo bolesnie co miesiac i akurat w sobote umieralam na kobiecosc... a tabletki ktore wzielam niestety okazalo sie, ze nie powinny byc popijane alkoholem, nic mi sie nie stalo ale nie zadzialaly za duzo... no bo wyobrazacie sobie nie wypic, choc jednego piwka od Bazyla? heh... ja nie... kozlaczek i fortuna rulz...
zaluje, ze siem nie ruszalam, bo nowych osobek za duzo przez to nie poznalam... jedynie tych ktorzy sie dosiadali... paru mi sie spodobalo (to znaczy byli fajni!) ale jak sie okazalo tylko 2 z nich jest na DP, bylo tam trosz luda przypadkiem... a szkoda bo chcialam poznac bardziej was... niz mieszkancow poznania chodzacych do bazyla...
pozdrowionka dla elektronika :)