Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Current Leader - The Promised Day

Current Leader jest zespołem młodym, nowym na polskiej scenie rockowej. Ekipa ta pochodzi z Gołdapii - krainy gór i jezior. Pewien procent tej kapeli udzielał się niegdyś artystycznie w zespołach m.in. takich, jak Manipulation, Deathbringer.
Prawdopodobnie pierwszą rzeczą, która zwróciła moją uwagę było brzmienie. Jest jak najbardziej czyste, niczym nieprzybrudzone, co oczywiście wpływa na czytelność singla. Pamiętajmy, że kawałków tych nie wyprodukował przecież Daniel Bergstrand, czy też Rick Rubin.

Na "The Promised Day" przeważa ciężar. Czy będzie tak na longplayu? To się jeszcze okaże. Na razie mamy w utworach dość niskie strojenie, w jednym z utworów słychać też podwójną stopę, która dodaje... ciężaru?. Jeśli chodzi natomiast o tempa, przeważają raczej wolne, niezbyt szybkie, choć pewnym wyjątkiem jest "Wrong With Me" , gdzie na końcu następuje gwałtowne, krótkie przyspieszenie, okraszone thrashowym riffowaniem. Również pod koniec ale innej z "ciężarnych" kompozycji mamy chaotyczne i obłędne motywy instrumentalne, szczególnie perkusja "zachowuje się obłędnie". W pierwszej części "Promised Day" (bo o tym kawałku obecnie mowa) panuje jednak ład gitarowy, basowy, perkusyjny i wokalny. Jest tu stałe tempo wszystkich sekcji. Uładowioną część tej kompozycji kończy solówka.
 
Na singlu jest też miejsce na łagodniejsze momenty. Do takich należy zaliczyć "Kridowski". Jest oparty o zaaranżowane głównie akustycznie (choć utwór kończy się solówką gitary elektrycznej) proste motywy. Składa się z nieskomplikowanych bić jeśli chodzi o gitarę akustyczną, prostych linii basowych, partii perkusyjnych. I to tamburyno... Wszystko to wystarczy jednak do osiągnięcia odpowiedniego efektu. Nie brakuje tutaj przestrzeni.

Na olbrzymią uwagę zasługuje wokal Paszczaka. Głównym plusem jego głosu jest jego tęgość, moc, ale i zarazem pewna lekkość, stonowanie, jak w "Kridowskim". Arcyważne jest też to, że brzmi naturalnie.

W muzyce Current Leader czuć jest Amerykę. Nie jest to jednak nędzny klon kapel ze Stanów. Przykładem jest wspominany już przeze mnie "Kridowski". Z jednej strony tytuł dużo mówi - chłopaki rzeczywiście nawiązują do Creeda - lecz nie ma tutaj mowy o wchodzeniu w ich buty. Mamy tu przede wszystkim trzy równe kompozycje, w których nie ma mowy o przekombinowaniu - wszystko jest w odpowiednich proporcjach. Jest to ważny atut.

Czy tak właśnie będzie "za diabłem"? Tego nie wiem.. Wiadomo natomiast, że powinniśmy się przygotować na mocne uderzenie z obozu Current Leader. Pełnowymiarowy album ukaże się ponoć w drugiej połowie roku. A póki co, mamy trzy kawałki dla prawdziwych twardzieli. Choć panie także powinno to zainteresować. Rozpocznijmy wszyscy odliczanie czasu do letniej bądź jesiennej pory.  Warto...

ocena: 9/10

Tracklista:

1. The Promised Day
2. Wrong With Me
3. Kridowski

Wydawca: Rounder Records (1998)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły