Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Avantasia - The Metal Opera Part II

Nie minął rok od wydania pierwszej części metalowej opery, a na półki sklepowe trafił kolejny album Avantasii „The Metal Opera Part II”. I tym razem pan Sammet zaprosił do nagrania wybitne głosy sceny metalowej (nie będę się przypominał – mowa o nich w recenzji „The Metal Opera Part I’). Jedyna różnica polega na tym, że Timo Tolkki zamiast udzielać się wokalnie, uraczył nas solówkami w dwóch utworach, co wychodzi mu to o wiele lepiej niż śpiewanie.

Słuchacze, którym przypadło do gustu pierwsze wydawnictwo spod szyldu Avantasii zapewne dostrzegli, że Tobias jest kopalnią pomysłów, a co za tym idzie - „The Metal Opera Part I i II” nie stanowią odrzutów z sesji nagraniowych Edguy’a, tylko są to niesamowite metalowe dźwięki grane przez fantastycznych muzyków, których słucha się z zapartym tchem.

„The Metal Opera Part II” jest kontynuacją historii z jedynki, która kończy się kawałkiem „The Tower”, opowiadającym jak Gabriel – główny bohater opowieści, zanosi siódmą część pieczęci do miasta elfów w Avantasii (czyt. rec. „The Metal Opera Part I”). Garbrielowi jest mało, chciałby dowiedzieć się czegoś więcej o nowo poznanym wymiarze. Elderane przystaje na te propozycję i posyła naszego bohatera do drzewa poznania. Tam Laymann doznaje objawienia, podczas którego widzi brata Jacoba znoszącego okropny ból w jeziorze ognia – „The Final Sacrifice”.

Garbriel dowiaduje się od Elderana o złotym kielichu ukrytym w rzymskich katakumbach. Ów kielich jest według opowieści więzieniem dla wielu torturowanych dusz, a ponad to jest strzeżony przez straszliwą bestię. Obaj bohaterowie mimo strachu jaki im towarzyszy i niepowodzeń wszystkich wcześniejszych elfickich wypraw postanawiają zabić bestię. Udaje im się umożliwić ucieczkę duszom przewracając tenże kielich, jednakże bestia zabija krasnoluda, podczas gdy Gabrielowi udaje się uciec.

Laymann powraca do Vandroiya. Druid zgodnie z daną obietnicą, zakrada się do więzienia w celu uwolnienia Anny. Znajduje tam niespodziewanie „przemienionego” brata Jacoba, który znalazł się tam w tym samym celu co druid. Falk von Kronberg nakrywa ich podczas próby wydostania Anny i każe aresztować. Rozpoczyna się walka w której poległ Vandroiy jest raniony przez Kronberga, który później zostaje uśmiercony przez brata Jacoba. Anna ucieka by ponownie złączyć się z Gabrielem. Podążają wspólnie nieznaną drogą w przyszłość – „Into The Unknown”. Na tym kończy się cała historia.

Jeśli ktoś chciałby użyć terminologii sportowej i powiedzieć że nazwiska nie grają – tutaj pomyliłby się na całej linii. Mamy tu do czynienia z muzyką na najwyższym poziomie o którą zadbali: m.in. Henjo Richter, Markus Großkopf, Alex Holzwarth i Timo Tolkki, można dojść do wniosku, że tu nie może być słabego numeru. I tak w rzeczywistości jest!!! Ten album jest po prostu piękny, lepszy od poprzedniczki, która też jest rewelacyjna. Mamy tu do czynienia z power metalowym absolutem.

Perełką tego wydawnictwa jest bez wątpienia utwór je otwierający - „The Seven Angels”. Jest to czternasto minutowe cudeńko, w którym to wszyscy znamienici goście prezentują swoje nietuzinkowe umiejętności. Mamy tu prawie kwadrans cudownych, epickich dźwięków, pomieszane wolne momenty z szybkimi metalowymi partiami, fortepianowe wstawki, znakomite riffy, solówki (Timo Tolkki), wokale, chóry... dosłownie wszystko. Można w tym wypadku zaryzykować stwierdzenie, że Sammet tym kawałkiem przeszedł samego siebie.

Drugim utworem, który lekko wyróżnia się na tym krążku jest „The Final Sacrifice”. Jest to najostrzejszy numer na tym albumie, posiadający mocny szybki riff, równie szybką perkusję, wpadający w ucho refren i fantastyczną solówkę w wykonaniu Jensa Ludwiga. Większość utworów na tym krążku stanowią szybkie, melodyjne power metalowe kawałki wykonane niezwykle precyzyjnie. Wielkim atutem każdego z nich są wpadające w ucho refreny. Co tu dużo mówić - po prostu kapitana metalowa robota.

Zaproszeni goście znakomicie wywiązują się z powierzonego im zadania. Mojej osobie szczególnie przypadły do gustu sola gitarowe grane przez Tolkkkiego („The Seven Angels”, „Into The Unknown”).Wyjątkami od reguły są na tym wydawnictwie 3 przepiękne ballady – „In Quest For”, „Anywhere” i wieńczący płytę „Into The Unknown” z fantastycznym (choć krótkim) wokalem Sharon del Adel.

Sammet zastosował ten sam muzyczny zabieg co na poprzednim wydawnictwie swojej formacji, mianowicie dialog wokalny między postaciami opowiadanej historii – i równie udany co na debiucie. Każdy wokalista odpowiedzialny jest za inną postać z tego muzycznego opowiadania.

„The Metal Opera Part II” ma wszystko co powinien zawierać dobry power metalowy album – świetne riffy, chwytliwe refreny, fantastyczne wokale i genialne solówki. Elementem, który stawia tę płytę na równi z klasykami gatunku power/heavy jest klimat, który się czuje od początku płyty do jej końca. Słuchając tego albumu nie można się nudzić.Tobias Sammet wydał album, który każdy fan gatunku (i nie tylko, ale to tylko moja opinia) powinien mieć na półce. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że nie wyobrażam sobie by ktoś go nie znał (zarówno „The Metal Opera Part II”, o którym była tu mowa jak i jej poprzedniczki).

Ocena: 10/10

Obsada:

·    Gabriel Laymann - Tobias Sammet
·    Lugaid Vandroiy - Michael Kiske
·    Friar Jacob - David DeFeis
·    Bailiff Falk von Kronberg - Ralf Zdiarstek
·    Anna Held - Sharon den Adel
·    Bishop Johann von Bicken - Rob Rock
·    Pope Clemens VIII – Oliver Hartmann
·    Elderane Elf - André Matos
·    Regrin the Dwarf - Kai Hansen
·    Drzewo wiedzy – Bob Catley

Tracklista:
01. The Seven Angels
02. No Return
03. The Looking Glass
04. In Quest For
05. The Final Sacrifice
06. Neverland
07. Anywhere
08. Chalice Of Agony
09. Memory
10. Into The Unknown

Wydawca: AFM Records (2002)

Komentarze
Sumo666 : To pan Tobias Sammet :) Jemu podziękuj :0
Sumo666 : Bo taka jest prawda :) Jest to po prostu stwierdzenie faktu :)
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły