Zabić czas. Nie chcę jutro wstawać o 5:30, a potem siedzieć 8 godzin w jednym budynku i patrzeć na ludzi których nie chcę widzieć. Przez te ferie straciłam cały zapał do robienia czego kolwiek. Już tęsknię za tymi beztroskimi spacerami z Aśką, siedzeniem w pubach... nawet za bezczynnością i tępym patrzeniem się w telewizor. Teraz tylko wytrzymać do świąt...