O Nachtmystium szczególnie głośno zrobiło się właśnie po wydaniu "Assassins – Black Meddle Part I". Z sieci wylewały się pochwały, z papierzaków wylewały się pochwały. Recenzje zachęcające, opinie znajomych dość skrajne – od zachwytu po zażenowanie samym faktem zainteresowania się muzyką tych "popersów". Wszystko to, plus specyficzna okładka, sprawiło, że po prostu musiałem sięgnąć po ten materiał.