Po wymianie korespondencji z Mikołajem Rybackim spodziewałem się nowej płyty Percival Schuttenbach, ale nie spodziewałem się tak okazałego jej wydania. Nie wiem czy to jedyna forma w jakiej ukazał się album „Dzikie Pola”, ale nawet jeżeli nie, to na pewno warto postarać się o duży format w twardej tekturze, zawierający całą księgę prozy, poezji i rysunku. Sama muzyka bowiem jest tu tylko częścią opowieści i całego konceptu w jaki ją ubrano.