![Ill-Natured Spiritual Invasion, Galder, Gene Hoglan, Revelation 666: The Curse Of Damnation, Old Man’s Child, Jardar, Tjodalv, Memnoch, Susperia, black metal Ill-Natured Spiritual Invasion, Galder, Gene Hoglan, Revelation 666: The Curse Of Damnation, Old Man’s Child, Jardar, Tjodalv, Memnoch, Susperia, black metal](/img/news/52448.jpg)
Po tym jak „Ill-Natured Spiritual Invasion” Galder nagrał prawie sam, bo tylko przy pomocy Gene Hoglana, na „Revelation 666: The Curse Of Damnation” Old Man’s Child znów stał się pełnym zespołem. Powrócili Jardar i częściowo Tjodalv, który wziął udział w nagrywaniu połowy utworów, a na basie zagrał Memnoch, właśnie rozpoczynający karierę w Susperia. Całą muzykę wprawdzie skomponował Galder, ale za to pisaniem tekstów podzielono się demokratycznie.
![Lux Perpetua, The Curse Of The Iron King, Rhapsody Of Fire, power metal, Helloween, Hammerfall Lux Perpetua, The Curse Of The Iron King, Rhapsody Of Fire, power metal, Helloween, Hammerfall](/img/news/50819.jpg)
Już samo logo i nazwa Lux Perpetua oraz okładka i tytuł ich płyty „The Curse Of The Iron King”, nie pozostawiają wątpliwości czego możemy się dalej spodziewać. I rzeczywiście, klawiszowe intro w stylu Rhapsody Of Fire, wchodzące, tego samego typu, gitary i wreszcie atak zwiastujący płynne przejście w pierwszy numer, otwierają tę wojenną sagę. Przed nami pięćdziesiąt cztery minuty przeklasycznego power metalu.
![World's Decay, Call Ov Unhearthly, Vorter Of The Cursed, Putrid Cult, Nostalgia, Ulcer, Nuclear Vomit, Namtar, Nihil, Furia, death metal, black metal World's Decay, Call Ov Unhearthly, Vorter Of The Cursed, Putrid Cult, Nostalgia, Ulcer, Nuclear Vomit, Namtar, Nihil, Furia, death metal, black metal](/img/news/48568.jpg)
"World's Decay" to drugie demo katowickiego Call Ov Unhearthly. Zostało wydane własnym nakładem w 2007 roku, a w 2012 ukazało się wraz z pierwszym dziełem zespołu "Vorter Of The Cursed" za pośrednictwem Putrid Cult i ta właśnie wersja, numer 67 z 300, jest w moim posiadaniu. Na początek rzuca się w oczy niezły babol, bo nazwa zespołu na grzbiecie kasety ma literówkę.