Jon Lord nie żyje Wysłany: 2012-07-20 17:08
W panteonie klawiszowców postać wybitna. W czasach, w których Hammond był jednym z bazowych, budujących brzmienie bandu instrumentów rocka, nie było wcale łatwo stworzyć swój oryginalny sound. Lord grał na Hammondzie odważnie i niekonwencjonalnie - zarówno w sensie samej materii muzycznej, jak i brzmienia, które kształtował również przy pomocy dość agresywnego overdrive, a nawet ring modulatora(album Made in Japan utwór Lazy
), co przerzucało ten dość stateczny instrument w rejony bliższe syntezatorowym abstrakcjom, które pojawiały się wtedy jako nowalijki.
Wbrew pozorom, przy całym swoim nowatorstwie i odniesieniach do muzyki klasycznej, Jon był bardzo mocno związany z tradycją bluesa i jazzu - w jego grze "czarne", rhytm and bluesowe zagrywki były zawsze żelazną podstawą.
Mimo dobrej techniki i opanowania instrumentu, nie epatował wirtuozerią, natomiast zawsze wtapiał się idealnie w brzmienie całego bandu (nb. jego następca w DP gra zupełnie inaczej i, w odróżnieniu od Lorda, niestety zbyt często ulega pokusie popisywania się nad miarę).
Jon był i pozostanie w świecie rockowych klawiszy figurą całkowicie osobną i natychmiast rozpoznawalną...
RIP
Do not quote - think for yourself
Wysłany: 2012-07-20 17:46
Jon Lord (1941-2012) R.I.P.
[img:ec1effb0de]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:ec1effb0de]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Lazy - mocniejsza wersja Wysłany: 2012-07-23 09:12
Z ostrzejszym, bardziej kosmicznym(ring modulator) intro organów - też z Japonii.
Do not quote - think for yourself
Wysłany: 2012-07-23 17:47
[img:ff2f93e2e1]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:ff2f93e2e1]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Lazy Wysłany: 2012-07-23 20:50
Z tych trzech najśmielsza i najciekawsza jak dla mnie jest wersja druga z Japonii - najbardziej eksperymentalna, jakkolwiek ta z 1999 r też ciekawa...
Do not quote - think for yourself