Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

Nevermore - This Godless Endeavor. Strona: 1

Artykuł: Nevermore - This Godless Endeavor

NEVERMORE - THIS GODLESS ENDEAVOR Wysłany: 2006-09-06 21:42

Ludzie nie ma dyskusji o tym albumie ?? No tak o czym tu dyskutować Ich wyskość Nevermore i wszystko jasne.Absolutny mus dla każdego fana metalu.
Ten zespół nie nagrał zadnej słabej płyty jak to qrwa jest możliwe?.
To nie jest zwykły zespół wydający zwykłe płyty to jest żywa legenda .
This Godless....to wielka płyta nie ma słabego punktu,kazdy tu jest wielkim instrumentalistą Artystą i zgadzam sie z recenzentem partie na bębnach Van Williamsa są niewiarygodne.



Wysłany: 2006-09-06 21:44

dla mnie top 10 ever :D


.


Wysłany: 2006-09-08 15:13

"Relatywnie " podobną kapelą do Nevermore jest Communic.Relatywnie bo tak w sumie jest podobne tylko dlatego że łączą cięzar z powerowo/heavy wokalem.Kapelka ma progresywne zapędy ale swietne melodie i patenty na wiosle sprawiają ze łatwo sie przyswaja i nie nudzi,pałkarz i basista tez niczego sobie.Mysle ze fanowi Nevermore powinno sie podobac.



Wysłany: 2006-09-08 19:19

Communic ? Debiut "Conspiracy in mind" byl calkiem dobry, ale ta nowa "Waves of visual decay" jest kompletnie bez pomyslu, zespol zjada swoj ogon w kiepskim stylu i nie siega Nevermore do piet :? W sumie przeciez Nevermore jest niepodrabialny :twisted:


.


Wysłany: 2006-09-08 21:54

Oczywiscie Nevermore nie da sie podrobić,Communic nawet nie próbuje w sumie 2 różne muzy z pierwiastkiem podobieństwa .Masz racje "Waves of Visual Decay " nie wnosi nic nowego ale dla mnie ... nie musi :) Jest fajnie jak jest.



Wysłany: 2009-03-24 18:35

Płytka jest swietna ale mnie sie bardziej podoba Dead Heart... :))


If i can`t be my own i feel better dead.


Wysłany: 2010-04-08 10:13

Hmmm ... na horyzoncie juz widać jak dużymi krokami zbliza sie "The Obsidian Conspiracy". Po 5 latach przerwy i perturbacji Nevermore powraca z nowym krązkiem. Fajnie.

Jak z perspektywy czasu oceniacie ostatni album grupy "This Godless Endeavor" ? Gdy płyta sie ukazywała zarówno krytyka jak i fani piali z zachwytu, gdyż otrzymali muzyczną perfekcję, rzemiosło najwyzszej proby, schizujący klimat i porywające melodie. Mam jednak wrazenie, ze przez te pięć lat wiecej mówiło się o samych cżłonkach zepsołu niz o tym albumie. Jak go oceniacie dziś ?

Ja przyznam sie, ze długo go nie słuchałem, ale gdy go odpaliłem ... no co tu dużo mówić - perfekcja w kazdym calu. Ten album nie ma słabego punktu, mieli czaszkę i mózg tak jak trzeba. Zdecydowanie jedna z najlepszych pozycji dziesieciolecia i muzyki metalowej w ogole. Coś jak "Symbolic" XXI wieku :))


.


Wysłany: 2010-04-08 13:31

Heh, zawsze uważąłem, że "Dead heart ..." jest bardziej "kobiecą płytą" - bardziej przerzystsza, prostsza w formie, czytelna.


.


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło