LACUNA COIL - Karmacode Wysłany: 2006-05-30 22:40
:? Hmm, ja bym go oceniła na 4- raczej, bo wg mnie akurat ten album jest nieco nudnawy. I najlepszym kawałkiem jest ten cover Depeszów właśnie. Dla mnie nie umywa się ten album do "Comalies" (2002r.), gdzie naprawdę pełno było wpadających w ucho kawałków...
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2006-05-31 06:13
Faktycznie Comalies jest lepsze, ale tak patrzac, kazdy zespol mogłby wydać jedną rewelacyjną płyte, a wszystkie od niej troszke gorsze trzeba by oceniać na 4-. Zgodze, się że może powinno być 4... :wink:
"Uważaj, żeby nie pomylić nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu."
Wysłany: 2006-05-31 23:03
Ta cała Lacuna Coil, to co to jest za gatunek? Słyszałem pare utworów i bardzo przypadlo mi to do gustu. Można to nazwać gotykiem co grają czy nie byłoby to na miejscu?
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-06-01 06:01
Nie wiem czy znowu nie wybuchnie tutaj kolejna dyskusja na temat tego, co gotykiem jest,a co nie jest ale moim zdaniem jest to fotyk...
wikipedia podaje np. ze jest to gothic metal.
"Uważaj, żeby nie pomylić nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu."
Wysłany: 2006-06-01 06:17
Taaaa KostucH...fajną płytkę wydali...miła dla ucha. Ale o gatunek to raczej prosze nie zadawać pytań...wystarczy że płytka się podoba...a cała dyskusja moim zdaniem o jakiejkolwiek przynalezności chyba jest nie namiejscu...lepiej posłuchać Lacuna Coil niz się spierać o to czy to jeszcze gotyk.
Wysłany: 2006-06-01 07:37
Myśle, ze dobrze mi panowie radzicie, a wszczególnosci Gwynbleidd już jedną wojne na stronie przeżył i drugiej nam nie potrzeba. Tej najnowszej płyty jeszcze nie słyszałem. Ale wkróce będe ja mieć. Ja tam ostrze kły na nowego Slayera :twisted:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-06-03 17:39
"Karmacode" można posłuchać, ale nie mogę powiedzieć, żeby była to płyta specjalnie interesująca. Zgadzam się ze zdaniem, że chowa się przy "Comalies"- nie jestem fanem zespołu, ale akustyki na "Comalies" mi się spodobały od razu. I tego brakuje na nowym albumie- utworów, które momentalnie wpadają w ucho i pozostają w głowie (może nie licząc "Enjoy The Silence", który to kawałek znają chyba wszyscy :wink: )
[img:c20ec57fc2]http://images21.fotosik.pl/277/bb0cde48e364092a.jpg[/img:c20ec57fc2]
Wysłany: 2006-06-06 16:22
Tak, racja. Ściagnąłem sobie obie płyty ale nie posłuchałem całej Karmacode jak przełaczyłem się na Comalies. Bez wątpienia: Comalies rządzi. W tej nowej coś mało życia i takich porywających melodii jak na Comalies. Wyrok podpisany.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-06-06 20:54
Polecam wam, moim zdaniem, najlepszy utworek Lacuny z płyty In A Reviere - "To Myself I Turned". Moge słuchac tego na okrągło. Naprawdę polecam :)
Wysłany: 2006-06-08 15:31
Hm, słuchałem tego utworu ale nie zrobił on na mnie takiego wrażenia jak na Tobie. Posłucham go jeszcze kilka razy to moze coś z tego wyniknie.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-07-03 20:05
Ja zaczołem poznawanie Lacuny od Half life..czyli jeszcze przed comalies…owiem szczerze że nie podobało mi się to za bardzo..no może 1 song. Potem samo Comalies zrobiło na mnie ogromne wrażenie „Angel’s Punishment” :] Czyli przyzwyczaiłem się do tego że Laguna Coil i głos Christiny Scabbi z albumu na album ewoluuję….niestety po Karmacode nie mam już takiego zdania. Ja nie uważam że jest to kiepski Longplay, wręcz odwrotnie bo cholernie mi się podoba. Chodzi mi o to że nie dość że nie posunęli się do przodu względem Comalies to się jeszcze cofnęli. Moja ocena to 4 +