Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Literatura :

Wojciech Szyda - Stroiciel Ciszy

Wojciech Szyda to pisarz młodszego pokolenia autorów polskiego SF. Debiutował, jak to zwykle bywa, w miesięczniku "Nowa Fantastyka" opowiadaniem “Psychonautka” w roku 1997, następnie w "Feniksie", "Science Fiction" i "Magazynie Fantastycznym". Jego pierwszą książką była wydana przez oficynę superNOWA w 2005 roku powieść “Hotel Wieczność”. Opowiadanie “Szlak cudów”, opublikowane w piątej części znanej antologii “Wizje alternatywne”, zostało nominowane do Nagrody imienia Janusza Zajdla. Latem 2005 roku nakładem wydawnictwa superNOWA ukazała się debiutancka powieść Wojciecha Szydy, “Hotel Wieczność", a trzy lata później nakładem wydawnictwa Zysk i S-ka kolejna, “Miasto dusz”.
“Stroiciel Ciszy” jest czwartą, po “Hotel Wieczność”,  “Szlak cudów” i “Miasto dusz” książką autora i jest ona w całości poświęcona tematyce religijnej. Zebranych jest tu dziesięć opowiadań podejmujących zagadnienia człowieczeństwa, ludzkiej wiary i istnienia Boga. Kilka z nich, jak “Raport łotrów”, “Osobodante”, “Wieczne oblężenie” czy “Jeden dzień”, mają charakter krótkich tekstów humorystycznych, inne jak “Po’Sen. Plaga Cudów” są nieco mniej ironiczne i bardziej rozbudowane. Antologię otwiera “Raport łotrów”. Tekst jest krótki i ma zabawną pointę, choć wymagającego czytelnika nastawia jak najgorzej. Temat przybyszy z przyszłości zwiastujących narodzenie Chrystusa, podejmowany był tak często, że oficjalnie należy już do nadużywanych cliché w Science Fiction. Brakowało jeszcze tylko rozpoczęcia od klasycznej “Podróż trzech Króli”  T.S Eliota. Na tematykę nabiorą się więc chyba tylko najmłodsi czytelnicy. W “Wiecznym oblężeniu” pod wątpliwość poddawany jest temat wpływów fanatyzmu religijnego, a na koniec dostajemy przewidywalne zakończenie. Natomiast w “Planach na przeszłość” autor powraca znów do tematyki podróży w czasie. W “Po’sen. Plaga Cudów” pisarz umieścił akcje w swoim rodzimym Poznaniu i jego okolicach, co dla mnie było o tyle ciekawe, że to też moje rodzinne strony. Jest to też chyba jedno z ciekawszych i bardziej oryginalnych opowiadań. “Osobodante” dla odmiany traktuje o komercjalizacji religii, a zamykający zbiór “Fałszerze” opowiada o tajemniczych istotach pilnujących prawdziwości wszechświata. 
Książkę da się czytać, głównie dzięki przystępnemu stylowi i łatwości operowania piórem przez autora, brakuje jednak oryginalnych pomysłów, a styl, choć przyzwoity, nie powala na kolana. Sam dobór tekstów jest dość nierówny, obok opowiadań całkiem przyzwoitych, gdzie można doszukiwać się jakiegoś przesłania, znalazły się zupełne gnioty. Gdyby nie kiepskiej jakości projekt okładki, całość utrzymałaby się w dolnych stanach średnich. Mimo tego książkę można polecić zainteresowanym tą tematyką. 
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły