Najnowsza płyta Suicide Commando "Implements of Hell" ukazała się 26
stycznia 2010 roku. Inspiracją do jej powstania miał
być amerykański zwyrodnialec, Albert Fish, nazywany Wampirem z
Brooklynu. Nie tylko gwałcił małe dzieci, ale dokonywał na nich aktów
kanibalizmu... Jako masochista, Fish zasłynął z tego, że pomagał
katowi podłączać elektrody podczas wyroku śmierci. Miał powiedzieć,
zanim umarł: "To dopiero będzie przeżycie, umrzeć na krześle...". "Implements of Hell" dosłownie oznacza z angielskiego "narzędzia piekielne" i tak właśnie nazywano słynne przyrządy Fisha.
Po krótkim intro, pierwszym utworem na trackliście jest piekielne "The Pleasures of Sin", które jest niezłym początkiem. Jednak prawdziwy harsh rozpoczyna się dopiero od "Die, Motherfucker Die", znanego już z ostatniego singla. Jest to pierwszy mocno wpadający w ucho kawałek na tej płycie. Różnorodność "Implements of Hell" jest naprawdę niezwykła. Suicide Commando udowadniają, jak duży potencjał dźwiękowy ma elektronika i jak różne mogą przybrać formy. Wystarczy spojrzeć na różnice pomiędzy kolejnymi utworami - na przykład "Hate Me (Retaliate V1.0)" i "Severed Head". Nie wiem, na ile można określić tę muzykę jako jednoznaczny aggrotech (tudzież bardziej potocznie definiując, hałaśliwą "rzeźnię"), ponieważ nawet jeśli parę utworów to sugeruje, to pojawiają się również nieco inne. Nastrój gwałtownie zmienia się wraz z "God Is In the Rain", o wiele łagodniejszym i bardziej melodyjnym. W moim mniemaniu jest to jeden z lepszych utworów na tej płycie. Makabreska przewija się na płaszczyźnie tekstowej całej płyty i jest to niewątpliwie coś, co ją spaja w zgodną całość. Oczywiście, razem z wokalem Johana Van Roy'a.
Druga płyta składa się głównie z remiksów lub oryginalnych wersji (jak na przykład w przypadku "Hate Me"). Niektóre utwory wypadają gorzej, inne lepiej w porównaniu do wersji z pierwszego CD. Mnie notabene przypadł "Severed Head (Beheaded Mix by Schattenschlag)", ale niewątpliwie jest to kwestia gustu i każdy odnajdzie tu coś dla siebie. I ogólnie powiedzieć to można o całym krążku "Implements of Hell".
Czy faktycznie jest to dźwiękowa kontynuacja "Bind, Torture, Kill"? Mnie wydaje się o wiele bardziej agresywny, być może dlatego, że na albumie z 2006 roku wokale były zazwyczaj przytłumione lub w ogóle się nie pojawiają, natomiast na "Implements of Hell" ostra wokaliza robi swoje. Choć nawiązując do płyt wcześniejszych, faktycznie pan Van Roy obrał nieco inny styl, który bardziej mi się kojarzy z Combichrist niż ponurą elektroniką choćby z płyty "Axis of Evil".
Tracklista:
CD 1:
01. Intro
02. The Pleasures of Sin
03. The Dying Breed
04. Die Motherfucker Die
05. Death Cures All Pain
06. God Is In The Rain
07. Hate Me (Retaliate V1.0)
08. Come Down With Me
09. Severed Head
10. The Perils Of Indifference
11. Until We Die (Album Edit)
CD 2:
01. Severed Head (Heads Of State Mix by Komor Kommando)
02. Die Motherfucker Die (Modulate Remix)
03. Cause Of Death: Suicide (Final Count 2009)
04. The Perils Of Indifference (Remixed by JH from Centhron)
05. Hate Me (Leaether Strip Remix)
06. Die Motherfucker Die (Nurzery Rhymes vs Betamorphose Remix)
07. The Perils Of Indifference (Xotox Remix)
08. Hate Me (Original Version)
09. Severed Head (Beheaded Mix by Schattenschlag)
10. Die Motherfucker Die (Apology Not Accepted Remix by Fïx8Sëd8)
11. Until We Die (Winter Version)
Wydawca: Metropolis Records (2010)