Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Six Feet Under - Commandment

Od niepamiętnych czasów Six Feet Under jest uważane za zespół alternatywny do Cannibal Corpse. To właśnie ten projekt, założony razem z Allanem Westem, był przyczyną wyrzucenie Chrisa Barnes'a z macierzystej formacji  czyli Cannibal Corpse, który rzekomo wolał odbywać próby w swojej nowej formacji. Wcześniej znałem twórczość zespołu jedynie wyrywkowo i rzeczywiście pierwsze skojarzenia biegły w kiedynku Cannibal Corpse, lecz gdyby się wsłuchać to zespoły te różnią się po kilkoma względami - Six Feet Under gra muzykę bardziej czadową, odrobinę prostszą i bardziej bezpośrednią, ale i bardziej strawną dla słuchacza.
"Commandment" jest już 10 krążkiem formacji i popwiedzmy sobie szczerze - nie przynosi stylistycznej rewolucji. Z resztą, raczej chyba nikt sie tego nie spodziewał. Patrząc jednak na ostatnio słabe krążki zespołu, to trzeba przyznać, że "Commandment" broni się. Od samego początku dostajemy między oczy dawką solidnego, bezpośrednio zagranego death metalu, z lekko rock'n'rollowym zacięciem. Brak tutaj wykręcania paluchów na miarę Cannibal Corpse - sieczka serwowana przez ekipę Barnesa jest wolniejsza i nie męczy przy 3 kawałku. Priorytetową rolę wiedzie oczywiście wokal Barnesa, gitary są lekko schowane, perkusja wysunięta do przodu, ale ogólne brzmienie jest sterylne, nieprzesadnie ciężkie, więc wszystkie partie można wychwycić. O ile pierwsze 3 numery jeszcze nie zaskakują, o tyle czwarty "The Edge Of The Hatchet" zaskakuje gitarami brzmiącym w stylu starego Entombed czy Unleashed. Tak jak nie lubię takiego grania, tak tutaj brzmi to naprawdę dobrze. Kolejnymi mocnymi punktami krążka są naszpikowany solówkami "In A Vacant Grave" oraz wieńczacy płytę, bardzo energiczny "Ghosts Of The Undead".

"Commandment" w wartwie muzycznej niczym nowym nie zaskoczył - zaskoczyła natomiast jakość utworów - choć nie jest to tak świeże i dzikie granie jak na "Maximum Violence" czy "Haunted", ale i tak o klasę lepsze od ostatnich swoich dokonań. Patrząc na tegoroczą mizerię w gatunku rzeczywiście można powiedzieć, że nowy album Six Feet Under, choć w żadnym wypadku nie rewolucyjny to jest pozytywnym zaskoczeniem i można go posłuchać z przyjemnością.

Wydawca: Metal Blade Records (2007)
Komentarze
Harlequin : Bo tak też jest - Barnes nigdy nie śpiewał w sposób urozmaicony, a d...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły