Jeśli swobodnie czujecie się wśród oparów new wave'u czy trendy-brzmień indie rocka to trzeci album zespołu Shy Guy at the Show jest właśnie dla Was. Niemiecki kwartet to żywy dowód na to, że post-punk, indie rock czy new wave, razem czy osobno, mają się świetnie i mogą być gwarantem dobrej, muzycznej zabawy. Płyta "The Birth of Doubt" to idealny jesienny antydepresant, podszyty ironią, tekstowo odnoszący się do amerykańskich poetów - Ezra Pounda, Williama Carlosa Williamsa czy Wallace Stevensa. Muzycznie materiał oferuje intrygującą mieszankę najlepszych i najbardziej pamiętnych motywów a'la Depeche Mode, Joy Division, The Sisters of Mercy, Camouflage a nawet Kraftwerk. "The Birth of Doubt" w sklepach od 7 stycznia 2011 roku.
Warto wspomnieć, że "The Birth of Doubt" to album koncepcyjny prezentujący opowieść o bezimiennym aniele, szukającym miejsca dla ludzi i chcącym jednocześnie nauczyć się od nich sztuki wątpliwości, poświęcania się dla dobra innych i walki o pełną swobodę i wolność. Muzycy grupy zaczerpnęli koncept od "Prometeusza" Goethego.Członkowie Shy Guy at the Show zdradzają, że praca nad krążkiem kosztowała ich masę wysiłku. "Szczególnie atrakcyjne i wymagające w produkcji było niewątpliwie wielokierunkowe podejście. W materiale wykorzystaliśmy całą masę motywów zaczerpniętych z literatury, sztuki, filmu, fotografii. Literatura prócz fotografii i kinematografii (ostatni klip grupy był wielokrotnie nagradzany) jest dla nas równie ważnym źródłem inspiracji. Tak więc prócz muzyki, "The Birth of Doubt" to także komiks wizualnie prezentujący historię, której poświęciliśmy płytę. Jest on dostępny na naszej stronie internetowej".
Tracklista:
01. Prologue
02. The Birth of Doubt
03. Skin
04. Paris In Flames
05. Death Valley Love Affair
06. The Dance
07. Beverly Hills
08. House of Elsewhere
09. Meditation
10. All My Friends
11. Surrounded by Knives
12. Your Church is Grotesque
13. Death is the Mother of Beauty
MySpace: myspace.com/shyguyattheshow