Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

S.O.D. - Speak English Or Die

Twórcy Stormtroopers Of Death, szerzej znanego jako S.O.D. zapewne nie podejrzewali, że jednorazowy wybryk okaże się na tyle dużym sukcesem, że po dziś dzień będzie uznawany za jeden z najlepszych albumów crossover thrashowych. W 1985 roku, zaraz po szybko ukończonej sesji nagraniowej do "Spreading The Disease", członkowie Anthrax - Scott Ian i Charlie Benante stwierdzili, że mając w zapasie jeszcze trochę czasu w studio, postanowili poświęcić go na nagranie czegoś dla zabawy. Łącząc siły z Danem Lilkerem, jednym z założycieli Anthrax (potem basistą Nuclear Assault), oraz z Billem Milano (M.O.D) kilka dni spędzone w studio zaowocowały zarejestrowaniem "Speak English Or Die" - 21 utworów zamkniętych w niecałych dwóch kwadransach, które okazały się być kamieniem milowym w gatunku.
Materiał, który trafił na debiutancki krążek S.O.D. choć jest zdecydowanie jednorodny stylistycznie, to nie sposób odmówić mu świeżości i - jakby nie patrzeć z perspektywy czasu - wizjonerstwa. Krótkie, szybkie, agresywne utwory łączące w sobie wściekłość thrash metalu i dzikość i energie hardcore'u okazały się być czymś zupełnie nowym na rynku muzycznym. Oferowały poziom agresji i brutalności adekwatny do ówczesnych wydawnictw Slayera i Metalliki, ale zarazem wyzbywały się pierwiastka kontrowersji towarzyszącego wczesnym wydawnictwom w/w kapel.

Wręcz przeciwnie - muzyka S.O.D. przesączona była potężną dawką humoru i absurdalnego żartu. Pięciosekundowy "The Ballad of Jimi Hendrix" będący niczym innym jak krótkim bełkotem gitarowym, czy rozszerzona wersja "Diamonds And Rust" trwająca aż dwie sekundy, są dobitnym dowodem na to, ze pierwszorzędnym celem przy nagrywaniu tej płyty była dobra zabawa. Niech jednak nie będzie to złudne, gdyż w wielce przeważającej części poziom wykonawczy i jego precyzja są naprawdę zdumiewające. Mnóstwo tu zabójczych riffów, zagranych z monstrualną prędkością i furiatycznego łomotu perkusyjnego.

"Speak English Or Die" to proste, bezpośrednie numery zagrane z ogromną brawurą i wyrafinowaniem, polane ogromną dozą żartu. Album ten wydawał się wprowadzać muzykę hardcorową na zupełnie nowe poziomy agresji brutalności. Hardcorowe niechlujstwo, brud i bunt, ustąpiły tu miejsca czystej radości grania i dobrej zabawie, przy okazji której narodził się nowy nurt muzyczny.

Tracklista:

01. March of the S.O.D.
02. Sargent D and the S.O.D.
03. Kill Yourself
04. Milano Mosh
05. Speak English or Die
06. United Forces
07. Chromatic Death
08. Pi Alpha Nu
09. Anti-Procrastination Song
10. What's that Noise
11. Freddy Krueger
12. Milk
13. Pre-Menstrual Princess Blues
14. Pussy Whipped
15. Fist Banging Mania
16. No Turning Back
17. Fuck the Middle East
18. Douche Crew
19. Hey Gordy!
20. Ballad of Jimi Hendrix
21. Diamonds and Rust (Extended Version)

Wydawca: Megaforce (1985)
Komentarze
rob1708 : zgadza się,czysta radość grania no i jeszcze MOD super na imprezki
miszczurek : Zdecydowanie najlepszy album.
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły