Francuski Obdurated wydał w kwietniu swoją trzecią płytę. "I Feel Nothing" to mocny cios w postaci melodyjnego i nieco thrashującego death metalu. Jest tu też trochę nowoczesnego groove, ale całość trzyma twardo wysoki poziom mocy i nie rozmywa się ani odrobinę.
Muzyka jest oparta na szybkich tempach i ostrych, ciętych riffach. Do tego perkusyjna galopada i obsługiwany przez dziewczynę bas. Gitary i linie wokalne są melodyjne i układają się w płynące pasaże tak, że czasem zaczyna to nawet przypominać Amon Amarth. Jest też sporo grania poza śpiewaniem, solówki, zdarza się i klawiszowy podkład. Naprawdę więc jest czego posłuchać i Obdurated wypada na swojej trójce bardzo przyzwoicie.
Na płycie są dwa momenty kiedy zespół zwalnia. Pierwszy to akustyczny początek instrumentalnego, rozkręcającego się "Haeven", a drugi to najdłuższy i najwolniejszy, końcowy "Forefathers". To, że najwolniejszy wcale w tym przypadku nie oznacza, że słabszy, jest to bowiem bardzo dobry numer, który jest wyznaniem człowieka, który wie, że nie jest godny swoich przodków. Wie, że nie jest w stanie tego zmienić, dlatego zdecydował, że będzie ostatni z rodu i umrze.
Inne tematy poruszane na "I Feel Nothing" to na przykład uzależnienie od smartfonów, myśli człowieka sparaliżowanego po wypadku, czy sytuacja innego, który umarł na raka, a także wielkie oszustwo związane z wprowadzeniem szczepionek na ptasią grypę, które dały tylko to, że ktoś zbił na nich fortunę. Wszystkie te wątki ujęte są w chwytliwe i porywające kompozycje. Bardzo fajna płyta.
Tracklista:
1. Nomophobia
2. Strive
3. Hoax
4. Wisest
5. Unreason
6. Haeven
7. Dereliction
8. Unhealthy
9. Dishearten
10. Forefathers
Wydawca: Mighty Music (2014)
Ocena szkolna : 4+