Choć Neuraxis od lat uznawany jest za czołówkę technicznego death metalu, to nigdy ich muzyka nie znajdowała większego uznania w moich oczach - techniczna łupanina dobrej jakości, ale bez większego sensu. Nie oczekiwałem po "The Thin Line Between" czegoś co by mnie olśniło, ale byłem ciekaw jakież to zmieny zaszły w twórczości Kanadyjczyków, że niby ten album różni się od poprzednich.
Ano, zmiany zaszły - jest po prostu gorzej. Niby w dalszym ciągu mamy do czynienia z technicznym death metalem, ale muzycy chyba chcieli tchnąc w te dźwięki trochę życia, więc zaczęli się inspirować melodyjnym graniem. Koniec końców jest taki, ze "The Thin Line Between" to materiał nijaki - mniej techniczny niż poprzednie albumy i niedostatecznie melodyjny, aby zapadał w pamięć. Mało tego, ze świeżością pomysłów też jest mizernie, gdyż już gdzieś po drugim kawałku zacząłem się nudzić. Kolejne numery tylko pogarszały ten stan, czego efektem było to, ze nie dotrzymałem do 47 minuty, która kończy płytę.Nie będę pisał, że Neuraxis nie umie grać. W dalszym ciągu prezentują oni wysoki instrumentalnie poziom, ale znając poprzednie wydawnictwa spodziewałem się więcej. Odniosłem wrążenie, że zespół nie ma już pomysłu na swoją muzykę lub jest zbyt mocno zakorzeniony w tym co tworzył wcześniej. Nie ukrywajny - poprzednie longpleje Neuraxis nie różniły sie mocno od siebie. Ten album na tym tle się wyróznia, ale w sposób negatywny. Jest to chyba najsłabszy album tej grupy, na którym nie znalazłem tego czego szukałem.
Tracklista
01. Darkness Prevails
02. Wicked
03. Versus
04. Deviation Occurs
05. The Thin Line Between
06. Dreaming The End
07. Standing Despite...
08. Oracle
09. Phoenix
10. The All And The Nothing
Wydawca: Prosthetic Records (2008)