Mortiis powstał jako solowy projekt, zaraz po odejściu Mortiisa z Emperor, w 1993 roku. Zamienił on bas na keyboard, a black metal na ambient. Szybko ujawnił też godzinną produkcję „The Song Of A Long Forgotten Ghost”, którą najpierw wydał na kasecie z ręcznie pisaną i kserowaną okładką, a jeszcze w tym samym roku, została reedeytowana w Polsce przez połączone siły Pagan Records i Witching Hour Productions.
Demo zawiera jeden rozciągnięty utwór muzyczny, brutalnie przerywany zmieniającą się stroną kasety. Motywy się powtarzają, choć nieraz słychać, że coś się kończy, a coś nowego zaczyna. Tak jest szczególnie w drugiej części. Trzeba przyznać, że Mortiis potrafił wydobyć ze swojego instrumentu smutny i nostalgiczny klimat, a dźwięk współgra ze swoim tytułem. Jest więc długo, duchowo i takie to jakby odległe i zapomniane. Co ważne nie jest też nudne. Oczywiście decydując się na godzinę spędzoną przy monotonnych dźwiękach syntezatora, nie należy spodziewać się fajerwerków ani zbytnich atrakcji. Jest to specyficzna muzyka, do wyciszenia, kontemplacji, a może nawet zasypiania. Jest jednak w miarę rozbudowana i mimo powtarzającego się wrażenia błądzenia po lesie i trafiania ponownie w te same miejsca, to coś się tu dzieje. Są burzliwsze fragmenty i wzrosty napięcia. Można się z tym zasymilować i spokojnie wytrwać do końca.
Trzeba też docenić to, że Mortiis miał osiemnaście lat i był prekursorem takiego wyrazu czarnej sztuki. Jego pomysły miały się dopiero rozwinąć, przejść długotrwałą ewolucję, aż w końcu eksplodować w niewyobrażalnym rozmiarze. Prawie ćwierć wieku poźniej aż trudno uwierzyć, że wszystko zaczęło się od instrumentu klawiszowego i nastolatka snującego na nim swoją smętna melodię o zapomnianym duchu.
Tracklista:
1. The Song Of A Long Forgotten Ghost
Wydawca: Pagan Records (1993)
Ocena szkolna: 4