Ha! Trafia się debiut i nie byle jaki. Sprawa wyglada dziwnie, bo właściwie poza tym, że panowie pochodzą z Kanady, nic wiecej nie wiadomo. Jak na razie, nie ma żadnych dostępnych informacji, ale jest za to krążek "Lethal Legacy". EPka zawiera 8 utworow w tym dwa w wersji live. Czym jest Mastery?
Na myśl przychodzi mi jedno… maszyna czasu serwująca nam niesamowite riffy oldschoolowego thrash metalu! Słuchając "Lethal Legacy" na myśli przychodzi mi Metallica, Testament, czy Megadeth za starych dobrych czasów. Nie ma tu miejsca na ballady, nie ma miejsca na zbędne solówki, i co najważniejsze… nie ma tu miejsca na wokal! Płytka jest całkowicie instrumentalna, gitary tną jak brzytwy, a pałker napierdziela na dwa basy aż miło. Nad poszczególnymi utworami nie ma się co rozpisywać, po prostu trzeba to usłyszeć. Niesamowita precyzja wykonania i trochę garażowe brzmienie perkusji, mocno naciągnięty werbel, sprawiają, że te sześć studyjnych kawałków przenosi do lat 80 prawdziwego thrash metalu. Obowiązek dla każdego fana starych kapel speed/thrash metalowych. Ocena: 10/10
Wydawca: Spinerazor Records (2005)
mr_president : tutaj podaje link do myspace można posłuchać i poczytać :) htt...