Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Marilyn Manson - Smells Like Children

Zaledwie rok od oficjalnego pojawienia się zespołu Marilyn Manson na rockowej niwie, muzyk wraz z dzielnie wtórującą mu trupą zaaplikował swoim fanom jeszcze bardziej ciężkostrawną dawkę muzyki równie spaczonej jak jej twórca. Album "Smells Like Children" nie powinien wzbudzać raczej zbytnich emocji, bowiem 3/4 materiału to remiksy i reinterpretacje nagrań z debiutu... A jednak - po przesłuchaniu płyty nawet najbardziej odporny człowiek ugnie się pod ogromem ohydy, surowości brzmienia i ciężaru środków wyrazu, jakie towarzyszą temu krążkowi.
Zespół przestał być już zgrają infantylnie opakowanych muzyków z pseudo-instrumentami w rękach. Grupa poddana została kompletnej metamorfozie: począwszy od jej lidera, który skupił się na manifestowaniu swej wszechobecnej nienawiści i psychicznych odchyłów, poprzez skład (formacja pozyskała Twiggy'ego Ramireza, który w późniejszych etapach żywotu zespołu odegra pierwszoplanową rolę), na twórczości skończywszy. Zamiast "rocka z przymrużeniem oka" otrzymujemy trudną do ogarnięcia industrialną machinę, co rusz wypluwającą niełatwe do sprecyzowania dźwięki.

I tak wśród 15 nagrań reprezentujących "Smells Like Children" tłamszeni jesteśmy zarówno niezobowiązującymi zabawami przy użyciu prostych instrumentów lub przypadkowo wpadających w ręce muzyków przedmiotów ("Shitty Chicken Gang Bang" - makabryczna melodyjka zagrana na dziecięcym pianinku, czy "Scabs, Guns And Peanut Butter" - puszczany od tyłu motyw z kreskówki) czy też samplowymi układankami, których części stanowią zmontowane urywki z rozmów telefonicznych ("May Cause Discoloration Of The Urine Or Feces") i telewizyjnych wywiadów ("Dancing With The One-Legged..."). Z nagrań łatwiejszych do strawienia warto wymienić "Diary Of A Dope Fiend" (duszna i męcząca impresja na temat odczuć osoby będącej pod mocnym wpływem narkotyków), "Everlasting Cocksucker" czy maksymalnie poniewierające uszy słuchaczy "Kiddie Grinder". Prócz 12 niebanalnych utworów autorstwa Mansona i S-ki otrzymujemy także 3 covery - bluesowy flirt w "I Put A Spell On You" Niny Simone, fenomenalny "Sweet Dreams" (electropopowy klasyk z transowym wokalem Annie Lennox otrzymuje tu psychodeliczną oprawę) i zamykający cały chory spektakl "Rock'n'Roll Nigger" - przewyższający oryginał Patti Smith.

Album "Smells Like Children" jawi się jako wyraźny manifest charyzmy, buntu, energii, determinacji i ambicji. Choć płyta nie jest jakimś przełomem w twórczości Amerykanów, a poziomu całego wydawnictwa broni głównie majestatycznie brzmiący "Sweet Dreams (Are Made Of This)", to całość możemy potraktować jako ciekawostkę i grę wstępną przed odhumanizowanym wcieleniem wizualno-muzycznym, jakie grupa zaserwowała na następnej płycie. Dla koneserów chłonących jak gąbka twórczość z gatunku zwichrowanej psychiki i kompletnie irracjonalnych pomysłów pozycja obowiązkowa.

Tracklista:

01. The Hands Of Small Children
02. Diary Of A Dope Fiend
03. Shitty Chicken Gang Bang
04. Kiddie Grinder
05. Sympathy For The Parents
06. Sweet Dreams (Are Made Of This)
07. Everlasting Cocksucker
08. Fuck Frankie
09. I Put A Spell On You
10. May Cause Discoloration Of The Urine Or Feces
11. Scabs, Guns And Peanut Butter
12. Dance Of The Dope Hats
13. White Trash
14. Dancing With The One-Legged...
15. Rock'n'Roll Nigger

Wydawca: Nothing Records/Interscope Records (1995)
Komentarze
Harlequin : ja MM dobrze nie znam, ale z tego co słyszałem to "Mechanical animals" na...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły